Superior to tylko wycinek runu Slotta. Przed i po Superiorze były dziesiątki nudnych przeciętnych historyjek, czytadełek, nijak posuwających postać do przodu, większość z nich była zwyczajnie słaba. Weź sobie run Slotta jako całość, nie tylko fajny wycinek czasu Superiora, i run JMSa. Różnica jakości, narracji, historii, rozwoju bohatera, poruszanych tematów, jest wręcz przygnębiająca. W runie Slotta miałeś fabuły i wątki jak w kreskówkach, w runie JMSa miałeś gnębionego nastolatka który wpadł z karabinem do szkoły, dziecko narkomana któremu Spider-Man musiał pomóc bardziej jako cywil, niż peleryniarz, i tak dalej, i tak dalej.
I jeszcze ten Ramos, ilustrujący wypociny Dana Slotta przez większość runu. Ramos który był kiedyś tak świetny, a dzisiaj jego komiksy to jakaś niechlujna pasteloza. Nie wiem o co chodzi, może kolorystów Marvela trzeba obwiniać, a nie samego Ramosa.
Slott kiedyś pewnie będzie zapamiętany w miarę pozytywnie - na jego koncie jest Spider-Verse i Clone Conspiracy, moim zdaniem fajne komiksy dla fanów Pajączka. Spider Island konceptualnie też jest dobrym strzałem, z wykonaniem trochę gorzej. Slott chyba emocjonalnie jest na poziomie nastolatka, sądząc po dialogach jakie pisze. Zestawić to z JMSem to jak splunięcie. Jak zamach na sądy i publiczną telewizję. Szkoda słów.