Autor Wątek: Justice League  (Przeczytany 13719 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline laf

Odp: Justice League
« Odpowiedź #45 dnia: Śr, 15 Czerwiec 2022, 10:19:29 »
Kolejne podsumowanie "dziwnego" okresu w historii DC, jakim było The New 52 (czyli po naszemu: Nowe DC). Po przeczytaniu 3 pierwszych tomów Ligi Sprawiedliwości (o czym pisałem tutaj - https://forum.komikspec.pl/komiksy-amerykanskie/justice-league/msg177196/#msg177196) przyszedł czas na dalsze ogarnianie runu Johnsa. Choć dla mnie jest to powtórna lektura muszę przyznać, że (poza Shazamem) nie pamiętałem zupełnie nic, a jedyne przebłyski miałem przy czytaniu Wiecznego Zła. Ale po kolei.

Shazam

W filmowym medium Shazam zdecydowanie bardziej mi podpasował. Niestety jest to raczej lektura dla zdecydowanie młodszego odbiorcy, tak mniej więcej w wieku głównego bohatera. Shazam sprawdza się jako postać drugoplanowa, bardzo dobre są wtedy jego humorystyczne wstawki wynikające z nieobeznania w świecie dorosłych. Jednak jako samodzielna postać (nawet w otoczeniu swojej "rodziny") jego problemy nie są zbyt zajmujące, przez co przy lekturze odczuwałem (po raz kolejny) znużenie. Na plus trzeba zaliczyć fakt, że Johns sprawnie zaadoptował historię Shazama do współczesnych czasów oraz kompleksowo przedstawił historię Czarnego Adama. Dla osób, które chciałyby zapoznać się po raz pierwszy z tą postacią będzie to z pewnością dobry album, ale trzeba jednak nastawić się na bardzo uproszczoną fabułę.
Moja ocena 5/10.

Amerykańska Liga Sprawiedliwości - 1 - Najbardziej niebezpieczni

W końcu zaczęła się jakaś grubsza intryga i od razu jest ciekawiej! Drużyna niechcianych wyrzutków pod przewodnictwem Steve'a Trevora (Johns świetnie poprowadził tę postać) mają stanowić przeciwwagę dla oryginalnej Ligi Sprawiedliwości. Jednocześnie na horyzoncie pojawia się tajne stowarzyszenie przestępców (tak, mam świadomość jak banalnie to brzmi  ;)). Interakcje pomiędzy członkami drużyny zostały naprawdę kapitalnie rozpisane, z kolei sen z powiek odpędza prawdziwa tożsamość przywódcy przestępców. A wszystko to okraszone cudownymi kadrami w wykonaniu Fincha. Jak szkoda, że pomimo jedynki na grzbiecie nie dostaliśmy kontynuacji tej serii. Dodatkowo dostajemy trzy zeszyty regularnej serii JL, w których dołączają nowi członkowie, a co ma istotny wpływ na dalszy rozwój wydarzeń.
Moja ocena 8/10.

Liga Sprawiedliwości - 4 - Trójka

Zawiązywania intrygi ciąg dalszy. Tym razem na scenę wkracza tajemnicza Pandora i jej (kto by się spodziewał  ;)) puszka, a także kolejna, trzecia już, liga sprawiedliwości - JLA Dark z enigmatycznym Constantinem na czele. No i dochodzi do bitki - wszyscy chcą posiąść puszkę, bo wierzą, że ten artefakt pomoże w rozwiązaniu tajemniczych sygnałów sugerujących inwazję na Ziemię. Twist fabularny z Atomicą i przywódcą stowarzyszania przestępców oraz pojawienie się
Spoiler: PokażUkryj
Syndykatu Zbrodni
to jedne z najlepszych rozwiązań w tej serii  :). Tom niestety nie stroni od wad, jest na pewno zbyt rozwleczony w czasie, ale i tak zdecydowanie lepiej niż w poprzednich odsłonach serii.
Moja ocena 7/10.

Wieczne zło

Pamiętam, że przy pierwszym czytaniu Wiecznego Zła ustawiłem ten tom na równi z pierwszymi dwoma tomami Batmana i serią Wonder Woman jako najlepsze komiksy z tej linii wydawniczej. Zdania nie zmieniam: Wieczne Zło to przykład świetnej komiksowej rozrywki! Przede wszystkim dzięki odwróceniu sztampowych wartości. Tutaj to tzw. superzłoczyńcy stają do walki z wydawałoby się niepokonanym Syndykatem Zbrodni. Można oczywiście kręcić nosem na fakt, że Syndykatowi tak łatwo wszystko wychodzi (vide pokonanie Młodych Tytanów), ale jednak całość czyta się z niekłamaną satysfakcją. Osadzenie Leksa Luthora w roli ostatniego sprawiedliwego było strzałem w dziesiątkę i stanowi przykład niesamowitego kunsztu Johnsa. A Finch jak zwykle odpala graficzną petardę (dam lajka osobie, która odgadnie gdzie ostatnio na forum użyłem tego zwrotu  ;)).
Moja ocena 9/10.

Liga Sprawiedliwości - 5 - Wieczni bohaterowie

Ten tom w całości stanowi tie-in do Wiecznego Zła (co jednoznacznie sugeruje kapitalna okładka) i głównie opisuje działania podejmowane przez Cyborga w celu pokonania Syndykatu Zbrodni. Kolejna przyjemna lektura, którą polecam czytać na przemian z głównym eventem. Osobiście korzystałem z tego reading order: https://comicbookreadingorders.com/dc/events/forever-evil-reading-order/
Moja ocena 8/10.

Liga Sprawiedliwości - 6 - Liga Niesprawiedliwości

Najgrubszy tom w całej kolekcji, zebrano tu aż dwa story arcki, łącznie 10 zeszytów. Choć komiks dotyczy oczywiście Ligi to jednak pierwsze skrzypce gra tu Lex Luthor, który po wydarzeniach z albumu Wieczne Zło stara się o członkostwo w superbohaterskiej grupie. Pozostali członkowie mają oczywiście wątpliwości, ale cóż nie robi się dla nowego bohatera Ziemi! Poza tym uwolniony zostaje wirus Amazo, przez co część członków Ligi ląduje na kwarantannie, a pozostała poszukuje pacjenta zero (brzmi znajomo?  ;)). Johns kontynuuje epicką sagę z Leksem w roli głównej, a rozpisanie relacji pomiędzy tym złoczyńcą wszechczasów, a Supermanem to prawdziwy majstersztyk.
Moja ocena 7/10.

Liga Sprawiedliwości - 7 i 8 - Wojna Darkseida, część 1 i 2

No i dochodzimy do widowiskowego finału! Wspaniałe zakończenie runu! Johns jak inny w tej branży wie jak udanie rozpisać epickie bitwy, jakich twistów fabularnych i zaskoczeń użyć aby podkręcić opowieść, na jakich bohaterów postawić aby wszystko udanie się zgrywało.
Dzięki knowaniom nowej szwarccharakterki, Grail, na Ziemię zstępują prawdziwi bogowie -Antymonitor (Mobius) i Darkseid - i wraz ze swoimi armiami robią sobie ustawkę na ulicach Gotham. Po drodze pojawiają się nowi sojusznicy Ligi: Metron ze swoim wszechwiedzącym tronem Mobiusa oraz Mister Miracle ze swoją żoną Big Bardą (moja ulubiona para w uniwersum DC od momentu przeczytania kapitalnej serii Toma Kinga w DC Deluxe - polecam  :)). Zaskoczeń nie brakuje wystarczy wspomnieć przejęcie tronu Mobiusa przez Batmana, knowania Grail, historię jej matki, powrót dawnych wrogów, Superman z Leksem na Apokolips etc. Jest tego naprawdę sporo, a przy lekturze zdecydowanie nie można się nudzić. Rysunkowo Fabok zdecydowanie daje radę, a wręcz mam wrażenie, że jego kreska została jakby stworzona do tak widowiskowych historii.
Moja ocena: t. 7 - 9/10, t. 8 - 8/10.

Podsumowanie serii:
Johns zaczął pisanie Ligi Sprawiedliwości z wysokiego C, ale mnie niestety jego początkowa wizja nie przekonała. Miałem wrażenie, że pierwsze story arcki były o niczym, opakowane w błyszczący papier, ale szybko ulatujące z pamięci. Dopiero kiedy na scenę wkroczył Syndykat Zbrodni wszystko zaczęło mieć swoje ręce i nogi, a Johns pokazał, że tak naprawdę ma z góry ułożoną wizję i konsekwentnie dąży do jej realizacji. Największe eventy okazały się strzałem w przysłowiową dziesiątkę, w czym pomogło doświadczenie Johnsa i jego umiejętność w zaskakiwaniu czytelnika. Dzięki temu powiedzenie "Faceta poznaje się po tym jak kończy, a nie zaczyna" nabiera również znaczenia w komiksowym półświatku. Poza tym świetne zostali dobrani rysownicy do każdego tomu, czyli stali współpracownicy Johnsa Frank i Reis wspomagani przez młode gwiazdy Fincha i Faboka. To dzięki nim te wszystkie epickie potyczki stają się jeszcze bardziej widowiskowe.
Moja ocena 7,5/10.

Offline Odyn

Odp: Justice League
« Odpowiedź #46 dnia: Śr, 15 Czerwiec 2022, 10:43:05 »
Zdecydowanie podpisuję się pod Twoją recenzją. Gdyby tak współczesne komiksy z Ligą trzymały poziom jaki zapewnie Johns u sterów to byłoby dobrze. Mam cichą nadzieję, że kiedyś Johns ponownie siądzie za sterem serii o JL.
Przyznam, że nie czytałem jedynie tego tomu Amerykańska Liga Sprawiedliwości, bo naczytałem się sporo negatywnych opinii... Może to kiedyś nadrobię, przy okazji przeczytam sobie po raz trzeci cały run :)

Ponadto, życzyłbym sobie w głównych seriach DC takich rysowników jak Reis, Fabok, Frank, czy Finch. Dodać do nich Manna, Marqueza, Gleasona, Benesa, van Scivera i mielibyśmy ucztę dla oczu.
"Więcej Życie nie pozwoli rozdzielić, niż Śmierć połączyć może" P. B. Shelley

Offline laf

Odp: Justice League
« Odpowiedź #47 dnia: Śr, 15 Czerwiec 2022, 11:21:42 »
Przyznam, że nie czytałem jedynie tego tomu Amerykańska Liga Sprawiedliwości, bo naczytałem się sporo negatywnych opinii... Może to kiedyś nadrobię, przy okazji przeczytam sobie po raz trzeci cały run :)
No to uważam, że sporo straciłeś. To w tym tomie po raz pierwszy pojawiają się przywódca stowarzyszenia przestępców oraz Atomica
Spoiler: PokażUkryj
(czyli członkowie Syndykatu Zbrodni, którzy jako pierwsi trafili na Ziemię i szerzyli tu dywersję przygotowując grunt dla swoich kolegów po fachu).

Poza tym mamy tutaj wyjaśnienie motywów stojących za stworzeniem JLA, a także zniszczenie bazy Ligi Sprawiedliwości przez Despero i przedstawienie nowych członków Ligi. Uważam, że jest to jeden z lepszych momentów całej serii i naprawdę żałuję, że nie doczekaliśmy się kontynuacji.

Offline Takesh

Odp: Justice League
« Odpowiedź #48 dnia: Śr, 15 Czerwiec 2022, 11:39:30 »
No ja odpadłem po dwóch pierwszych tomach. Może jednak skusze się i poszukam resztę. Bo Johnsa lubię, a tutaj to chyba było najsłabiej w tym dwóch pierwszych. Jego JSA szczególnie polecam. Kawał świetnego komiksu.

@laf
Co do Shazama, to ani słowem nie wspominasz o Franku. Żadnego plusa, czy też małej pochwały za jego prace? Bo, moim zdaniem, to jeden z najlepszych rysowników w całym runie. I jeden z moich ulubionych.

Offline laf

Odp: Justice League
« Odpowiedź #49 dnia: Śr, 15 Czerwiec 2022, 11:59:45 »
@laf
Co do Shazama, to ani słowem nie wspominasz o Franku. Żadnego plusa, czy też małej pochwały za jego prace? Bo, moim zdaniem, to jeden z najlepszych rysowników w całym runie. I jeden z moich ulubionych.

Poza tym świetne zostali dobrani rysownicy do każdego tomu, czyli stali współpracownicy Johnsa Frank i Reis wspomagani przez młode gwiazdy Fincha i Faboka. To dzięki nim te wszystkie epickie potyczki stają się jeszcze bardziej widowiskowe.
:) :) :)

Też uwielbiam prace Gary'ego Franka  :). Nawet wspomniałem kiedyś o nim w wątku BiZ:
34. Birds of Prey: Manhunt (or beginnings)
Ależ to będzie grubasek! Początki formowania się Ptaków Nocy, pierwotnie złożonych tylko z Oracle i Black Canary. Później dołączają do nich Huntress i Catwoman. Błogie lata 90', jedna z pierwszych prac Gary'ego Franka i absolutny debiut na naszym rynku. Bardzo dobry start na zapoznanie się z mało znaną u nas grupą superbohaterek. Ja tam biere  ;D

Offline bibliotekarz

Odp: Justice League
« Odpowiedź #50 dnia: Śr, 15 Czerwiec 2022, 14:07:02 »
Nie tak dawno czytałem sporo Ligi Sprawiedliwości, w tym część runu Johnsa i nie podzielam zachwytów. Za wyjątkiem rysunków - Lee i Fabok są obłędni. Kolorowanie i komputerowe wykończenie też ładnie i umiejętnie podbijają efekt wizualny.

Natomiast samemu Johnsowi jakby łyżwy się rozjechały. Cały czas ciągnie fabułę w dwóch kierunkach, ale tylko jeden jest ciekawy i udany. Tom pierwszy - Początek - ma bardzo prosty zamysł: członkowie Ligi spotykają się po raz pierwszy, atakuje Darkseid, trwa wielka bijatyka, Darkseid ucieka. Dla wielu to wada, jednak chciałbym zauważyć, że prostą intrygę podkręcają podrasowane interakcje między bohaterami. Johns przez cały czas ich ze sobą konfrontuje, wydobywa na wierzch cechy ich charakterów, sporo w tym humoru, sympatii, ale i uszczypliwości.

W tomach 7-8 - Wojna Darkseida - łyżwy rozjeżdżają się z innego powodu. Intryga co prawda się komplikuje i ma sporo zwrotów, ale to wyłącznie przeskakiwanie rekina. Co chwilę coś wybucha a po największym ze wszystkich wybuchów następuje jeszcze większy. Na Ziemię ściągnięty zostaje największy ze wszystkich łotrów - Darkseid - po to by zmierzyć się z łotrem jeszcze większym, ale i tak obaj okazują się tylko przystawką dla łotrzycy większej od nich obu razem wziętych. I tak w kółko. To nakręcanie czytelnika, że zaraz nastąpi - WOW! - wybuch jeszcze większy od poprzedniego szybko wzbudza jedynie zażenowanie. Świetnie rozpisane charaktery postaci z pierwszego tomu nijak nie są kontynuowane. Plusem stają się za to niezłe pomysły na kolejne intrygi: co się wydarzyło na wyspie Amazonek? Jak Moebius odzyska swój tron? Kim jest trzech Jokerów? I gdyby były wyeksponowane na pierwszym planie i prowadziły do satysfakcjonującego rozwiązania byłoby super. Wciągałyby w akcję. Niestety ważniejszy jest wybuch. I tak od wybuchu do wybuchu.
Batman returns
his books to the library

Offline laf

Odp: Justice League
« Odpowiedź #51 dnia: Śr, 15 Czerwiec 2022, 14:50:44 »
I tak od wybuchu do wybuchu.
Tak właśnie jest prowadzona większość fabuł pisanych przez Johnsa. Oczywiście rozumiem, że po kilku takich wybuchach można odczuwać znużenie, jednak pędzącą jak na rolercosterze akcję Johns skutecznie tonuje (vide: rozterki Trevora i jego dyskusje z Waller w tomie "Amerykańska Liga Sprawiedliwości", czy historia Metal Men w tomie "Liga Sprawiedliwości - 5 - Wieczni bohaterowie"). Jest to również zauważalne w Wojnie Darkseida: historia Myriny Black, Jessica Cruz uwięziona w pierścieniu, rozważania Batmana na tronie Mobiusa. Mnie najbardziej urzekły jego zwroty akcji; ograniczając się tylko do Wojny Darseida warto wspomnieć o
Spoiler: PokażUkryj
odrodzeniu się Syndykatu Zbrodni, pojawieniu się Big Bardy, przemianę Supermana i Luthora na Apokolips
, no i oczywiście zakończenia czyli wspomniane Trzech Jokerów i ujawnienie tajemnicy z przeszłości Wonder Woman.
Mnie, pomimo ciągłego czytania bez żadnych przestojów (średnio 1 tom tygodniowo), nie nudziło się przy lekturze tego runu. No może z małymi wyjątkami na początku tej serii.
Poza tym jeden lubi wybuchy (skojarzenia z @Torangą jak najbardziej słuszne  ;)), a drugi woli dowiedzieć się czegoś więcej o bohaterach i ich motywacjach. Tak to już jest  :)

Offline Pan M

Odp: Justice League
« Odpowiedź #52 dnia: Cz, 16 Czerwiec 2022, 19:54:49 »
Pamiętam, że przy pierwszym czytaniu Wiecznego Zła ustawiłem ten tom na równi z pierwszymi dwoma tomami Batmana i serią Wonder Woman jako najlepsze komiksy z tej linii wydawniczej. Zdania nie zmieniam: Wieczne Zło to przykład świetnej komiksowej rozrywki!

U mnie jest totalnie odwrotnie. Jako samodzielny event to jest góra 5/10. Dużo klepaniny i braku suspensu w tym wszystkim, motywacje niektórych postaci złoczyńców, którzy nie chcą trzymać z Syndykatem są absurdalne
Spoiler: PokażUkryj
 co niby obchodzi Captaina Colda, że cywile giną?
Atrakcyjne może wydawać się prowadzenie narracji ze strony Luthora ale i tak nie wynika z tego nic interesującego, tylko kolejny raz z rzędu jest mielona narracja jak to Luthor jest tym, który ma obiekcje nie tylko do Supermana ale do  super ludzi w ogóle. Jako część dłuższego runu jest może ciut lepiej, ale to i tak bardzo średnie stany. Rysunki Fincha w ogóle mnie nie porwały, ba uważam, że to kolejny rysownik, który po prostu naśladuje styl Jima Lee.

W życiu bym tego nie zestawił ze świetnym runem WW Azarello, już choćby z racji tego, że to kolejny event, gdzie musisz czytać regularną, inną serię, żeby więcej z niego wyłapać. Tamta rzecz była totalnie samodzielna i wyszło jej to tylko na dobre. Nie tylko dwa pierwsze tomy Batmana było dobre, te z Jokerem też były niezłe, chociaż faktycznie ten cykl po  dwóch pierwszych tomach  zaliczył mocną tendencję spadkową z typowymi kiczowato- głupawymi pomysłami jak choćby
Spoiler: PokażUkryj
Gordon jako Batman, czy gacek, któremu resetuje się pamięć, tylko po to by i tak kiedy trzeba wrócić do swojej roli
W miejsce Wiecznego zła do tych lepszych rzeczy z New52 wstawiłbym serię Harley Quinn. Jasne humor jest często bardzo niewygórowany, ale świetnie się to sprawdza w kategoriach totalnie niezobowiązującej rozrywki. Harley zostaje wywalona poza Gotham i musi radzić sobie w zupełnie innym otoczeniu, w którym dostajemy całą masę kompletnie absurdalnych postaci na czele z Borgmanem i Egg Fu. Przyjemna, niezobowiązująca seria, które jest lekarstwem na te wszystkie do przesady majestatyczne eventy. Uściślając, naprawdę lubię fajnie napisane eventy, ale akurat w tej odnodze superhero  łatwo jest popełnić błędy tworząc typową  siekaninę, która potyka się o własne nogi.
« Ostatnia zmiana: Cz, 16 Czerwiec 2022, 20:03:51 wysłana przez Pan M »

Offline michał81

Odp: Justice League
« Odpowiedź #53 dnia: Cz, 16 Czerwiec 2022, 21:28:44 »
Spoiler: PokażUkryj
 co niby obchodzi Captaina Colda, że cywile giną?

I tu wychodzi nie znajomość tych postaci.
Łotrzy pomimo, że są przestępcami mają pewne zasady moralne, coś w rodzaju kodeksu. Więc to co uważasz za absurdalne ma jak najbardziej uzasadnienie. Może wydanie Forever Evil: Rogues Rebellion by pozwoliło na szersze spojrzenie na te postacie, albo szersza znajomość serii Flash przed-Flashpointowej.
« Ostatnia zmiana: Cz, 16 Czerwiec 2022, 21:30:22 wysłana przez michał81 »

Offline Pan M

Odp: Justice League
« Odpowiedź #54 dnia: Cz, 16 Czerwiec 2022, 21:52:18 »
I tu wychodzi nie znajomość tych postaci.
Łotrzy pomimo, że są przestępcami mają pewne zasady moralne, coś w rodzaju kodeksu. Więc to co uważasz za absurdalne ma jak najbardziej uzasadnienie. Może wydanie Forever Evil: Rogues Rebellion by pozwoliło na szersze spojrzenie na te postacie, albo szersza znajomość serii Flash przed-Flashpointowej.

No miałem w sumie dopisać, że nie znam jakoś szczególnie dobrze mitologii Flasha i jego przeciwników, więc pewnie też się to składa na to. Jednak Ci, których znam to mi się baaaardzo słabo kojarzą z jakimiś zasadami moralnymi. Reverse flash to np w Flashpoincie jest lata świetlne od  bycia jakkolwiek złoczyńca, którego w systemie rpg określa się jako praworządny zły.
« Ostatnia zmiana: Cz, 16 Czerwiec 2022, 21:56:25 wysłana przez Pan M »

Offline michał81

Odp: Justice League
« Odpowiedź #55 dnia: Cz, 16 Czerwiec 2022, 22:03:43 »
Reverse Flash jest przeciwnikiem Flasha, ale nie należy do Łotrów (Rogues). Łotrzy to konkretna grupa, która ma ustalone zasady. Wychodzi brak znajomości uniwersum DC.
« Ostatnia zmiana: Cz, 16 Czerwiec 2022, 22:19:33 wysłana przez michał81 »

Offline Pan M

Odp: Justice League
« Odpowiedź #56 dnia: Pt, 17 Czerwiec 2022, 00:29:54 »
To jest właśnie problem tego komiksu... Jest typowym gromkopierdnym eventem, którego żeby przeczytać i zrozumieć to musisz czytać x innych serii i znać mitologie każdej ważniejszej postaci. Ja wiem, że taka jest struktura eventów samych w sobie i zanim mi ktoś wyskoczy jeszcze, że event buduje się innym seriami, to tak tylko przypomnę, że są też, takie które naprawdę dobrze rozpisane potrafią też sprzedać historie ludziom, którzy nie znają każdego zakątku uniwersum choćby klasyczny już Kryzys na nieskończonych ziemiach z którego może wiele wyciągnąć hardcorowy fan ale też inne grupy czytelnicze. Klasyczna Rękawica nieskoczności czy Wojna Domowa tez mimo wszystko były komiksami dość przejrzyście napisanymi i to mimo tego, że ten drugi poza podstawka ma ileś tam tie-inów. Forever Evil to już typowe wywalenie się na pysk, gdzie eventu jako samego eventu nie da rady fajnie czytać stand-alone i tyle. Jak przy tym jesteśmy to Wieczne zło jeszcze wyciąga z szafy
Spoiler: PokażUkryj
Alexandra Luthora z właśnie wspomnianego klasycznego już kryzysu Pereza  ::)
Normalnie wychodzi na to, że żeby ogarniać te eventy DC to trzeba czytać dosłownie wszystkie kryzysy tego uniwersum. Ja lubię, to poczytuje te głupoty, ale współczuje ludziom, którzy chcą coś z tego zrozumieć a nie znają x innych eventów. Chociaż to było jeszcze nie tak złe, współczuje każdemu mniej hardcorowemu fanowi który próbuje zrozumieć te dziwactwa Snydera z Metalem w tytule mimo tego, że sam tamte kiczowate historie lubię  ::)

Poza tym, ten komiks popełnia taki grzech, że można było
Spoiler: PokażUkryj
 zrobić faktyczną unie złoczyńców przeciw Syndykatowi, totalnie bez udziału superherosów ale nie bo wpada Batman jak rycerz kawalerii i wszystko musi prostować po swojemu i nieco zmienia klimat całości
Więc ten tytuł nawet kłamie w opisie samej fabuły, to nie jest nawet do końca wcale takie starcie zło vs zło a tego po tym tytule się spodziewałem, bo to przecież do diaska obiecywał. Miało być niegrzecznie, a wcale aż tak niegrzecznie nie jest. To jest topka new52 jak najbardziej, ale zmarnowanego potencjału.
 
« Ostatnia zmiana: Pt, 17 Czerwiec 2022, 00:35:17 wysłana przez Pan M »

Offline laf

Odp: Justice League
« Odpowiedź #57 dnia: Pt, 17 Czerwiec 2022, 08:53:11 »
Łotrzy pomimo, że są przestępcami mają pewne zasady moralne, coś w rodzaju kodeksu.
Dokładnie tak. Polecam serię Flasha z Nowego DC, tam jest to wszystko zgrabnie wytłumaczone. Nie tylko Kapitana Chłoda, ale również wszystkich Łotrów obchodzi życie cywilów, co pokazali w trakcie Inwazji Goryli w 3. tomie Flasha.

Spoiler: PokażUkryj
 co niby obchodzi Captaina Colda, że cywile giną?

kolejny raz z rzędu jest mielona narracja jak to Luthor jest tym, który ma obiekcje nie tylko do Supermana ale do  super ludzi w ogóle.
Czyli jak jakaś postać zachowuje się niezgodnie z jej charakterystyką to jest źle, a jak inna postać robi dokładnie to, czego się od nie spodziewamy to też jest źle???

Rysunki Fincha w ogóle mnie nie porwały, ba uważam, że to kolejny rysownik, który po prostu naśladuje styl Jima Lee.
Nie każdy rysownik stosujący bardzo realistyczną kreskę jest kopistą Jima Lee. Ja u Fincha nie doszukałem się charakterystycznych dla Lee pociągnięć piórem/ pędzlem/ ołówkiem (czy czym oni tworzą swoje kadry). Mnie jego rysunki zawsze cieszą oko  :)

W życiu bym tego nie zestawił ze świetnym runem WW Azarello
Pełna zgoda: WW Azzarello jest przegenialna!!! Porównując tą serię do WZ chodziło mi bardziej o ocenę (Wieczne Zło i seria Wonder Woman to dla mnie solidne 9/10), bo jak wiadomo oba komiksy to inny ciężar gatunkowy/ inna para kaloszy/ kontrastujące ze sobą fabuły.

serię Harley Quinn. Jasne humor jest często bardzo niewygórowany, ale świetnie się to sprawdza w kategoriach totalnie niezobowiązującej rozrywki.
I znowu w pełni się z Tobą zgadzam. W wątku Harley Quinn oceniłem ostatnio całą serię z Nowego DC oraz z DC Odrodzenie - https://forum.komikspec.pl/komiksy-amerykanskie/harley-quinn/msg180550/#msg180550

Jest typowym gromkopierdnym eventem, którego żeby przeczytać i zrozumieć to musisz czytać x innych serii i znać mitologie każdej ważniejszej postaci.
Taka jest maniera Johnsa, pisze całe mnóstwo powiązanych ze sobą fabuł (vide jego run w GL i eventy Najczarniejsza Noc i Najjaśniejszy Dzień czy jego pierwszy run we Flashu). Jednym takie długaśne serie się podobają, inni wolą coś krótszego, bo zbyt szybko gubią się w tak rozwleczonych historiach. Jeśli chodzi o Wieczne Zło to aż tak fatalnie nie jest: wystarczy przeczytać trzy zeszyty z tomu "Amerykańska Liga Sprawiedliwości - 1 - Najbardziej niebezpieczni" (te dotyczące konkretnie JL) oraz tom "Liga Sprawiedliwości - 4 - Trójka", ewentualnie tom 1. Początek jako swoisty prolog i zawiązanie się drużyny oraz "Liga Sprawiedliwości - 5 - Wieczni bohaterowie" stanowiący tie-in do głównego eventu.

Offline michał81

Odp: Justice League
« Odpowiedź #58 dnia: Pt, 17 Czerwiec 2022, 10:04:38 »
Jeśli chodzi o Wieczne Zło to aż tak fatalnie nie jest: wystarczy przeczytać trzy zeszyty z tomu "Amerykańska Liga Sprawiedliwości - 1 - Najbardziej niebezpieczni" (te dotyczące konkretnie JL) oraz tom "Liga Sprawiedliwości - 4 - Trójka", ewentualnie tom 1. Początek jako swoisty prolog i zawiązanie się drużyny oraz "Liga Sprawiedliwości - 5 - Wieczni bohaterowie" stanowiący tie-in do głównego eventu.
Niezupełnie. Jest jeszcze drugi tom Amerykańska Liga Sprawiedliwości, który pokazuje co się działo z bohaterami z Lig, którzy byli uwięzieni i jest to świetne uzupełnienie do Wiecznego Zła. Tylko powinno czytać się poszczególne zeszyty pomiędzy konkretnymi zeszytami eventu, bo event zdradza kilka twistów fabularnych. Nie pisze tego Johns, ale kilka pomysłów jest całkiem ciekawych. I ostatni zeszyt to jest taki aftermartch po Wiecznym Źle dla ALS zamykający wątki tej grupy.
« Ostatnia zmiana: Pt, 17 Czerwiec 2022, 10:43:31 wysłana przez michał81 »

Offline laf

Odp: Justice League
« Odpowiedź #59 dnia: Pt, 17 Czerwiec 2022, 10:07:47 »
Jest jeszcze drugi tom Amerykańska Liga Sprawiedliwości
Tak, tego tomu też mi brakowało w polskim wydaniu:
Jak szkoda, że pomimo jedynki na grzbiecie nie dostaliśmy kontynuacji tej serii.