Autor Wątek: John Constantine Hellblazer  (Przeczytany 72961 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline laf

Odp: John Constantine Hellblazer
« Odpowiedź #75 dnia: Śr, 27 Marzec 2019, 10:04:36 »
Vertigo nie ma posłowi :)
No tak, z DC Deluxe mi się potaśtało.

Bardzo dużo błąd że opuszczasz a ten chaos wydawniczy to chyba tylko jak wiesz że nie po kolei  :)
Wszystko jest na nie: czas (a właściwie jego brak), finanse (a właściwie ich brak), a nawet miejsce na półce (a właściwie jego brak)  :(

Offline LordDisneyland

Odp: John Constantine Hellblazer
« Odpowiedź #76 dnia: Śr, 27 Marzec 2019, 11:50:51 »

A sam film był niestety słaby. Może nie aż taki gniot jak marvelowe Ghost Ridery czy Elektra (które wyszły mniej więcej w tym samym czasie), ale jednak nie wspominam go dobrze.

W ogóle na porządnym forum o tym "tforze" nie powinniśmy wspominać ;)
,, - Eeeeech.''

JanT

  • Gość
Odp: John Constantine Hellblazer
« Odpowiedź #77 dnia: Śr, 27 Marzec 2019, 12:37:28 »
Wszystko jest na nie: czas (a właściwie jego brak), finanse (a właściwie ich brak), a nawet miejsce na półce (a właściwie jego brak)  :(
To wymień za jakiegoś słabszego Marvela/DC. Na Vertigo nie mieć czasu, miejsca czy pieniędzy? Niepojęte :)

Offline laf

Odp: John Constantine Hellblazer
« Odpowiedź #78 dnia: Śr, 27 Marzec 2019, 12:49:47 »
Trzymam miejsce na Doom Patrol i Moore'a  ;)
« Ostatnia zmiana: Śr, 27 Marzec 2019, 12:51:04 wysłana przez admin »

Offline LordDisneyland

Odp: John Constantine Hellblazer
« Odpowiedź #79 dnia: Śr, 27 Marzec 2019, 12:55:07 »
Mam pytanie- czy możecie mi napisać, w którym tomie oryginalnego wydania znajdę "Przytul mnie" Gaimana? Byłem przekonany, że w czwórce, "The Family Man", ale okazuje się , ze nr27 tam nie zamieścili. Już zupełnie się zaplątałem. Także w "RareCuts" nie ma. Czyżby ukazał się tylko w gaimanowskich "Midnight Days"?

@laf- i to trzymanie miejsca ci się chwali, ale HBlazera tyż pewnie uda się wcisnąć ;)
,, - Eeeeech.''

Offline R~Q

Odp: John Constantine Hellblazer
« Odpowiedź #80 dnia: Śr, 27 Marzec 2019, 14:31:53 »
Ma w ogóle sens czytanie tak od środka, potem do tyłu a potem znowu do przodu? Jakie racje przemawiają za wydawaniem "runów" poszczególnych scenarzystów w ten sposób? Przyciągające nazwisko? Chyba sens ma tylko czytanie od początku? Akurat Hellblazer jest zebrany w przejrzystą serię następujących po sobie trejdów.

majkelus81

  • Gość
Odp: John Constantine Hellblazer
« Odpowiedź #81 dnia: Śr, 27 Marzec 2019, 14:41:40 »
Mam sens, bo Hellblazer to kawał dobrego komiksu. Nie wiem czy są odwołania do poprzednich wydarzeń z innych runów scenarzystów, ale wątpię. Ennis tego nie robił. Pierwsze historia Azzarello (bo tylko ja sprawdziłem wcześniej) pomimo osadzenia bohatera w więzieniu może lekko zagubić czytelnika, ale w trakcie jej trwania wszystko się wyjaśnia, dlaczego Constantine znalazł się w takiej sytuacji.

JanT

  • Gość
Odp: John Constantine Hellblazer
« Odpowiedź #82 dnia: Śr, 27 Marzec 2019, 15:01:02 »
On nie trafił do tego więzienia we wcześniejszym zeszycie :) Te runy można nawet traktować jak osobne serie. Bardzo dobrze że tak to wydali bo jakoś mi się nie widzi wydawanie 24/25 tomów w 8 lat a początek Delano też by pewnie wielu odrzucił. Fajnie to wydanie zmontowane :) Dokładny spis treści, paginacja, okładki i nazwy rozdziałów pomiędzy zeszytami.

Offline misiokles

Odp: John Constantine Hellblazer
« Odpowiedź #83 dnia: Śr, 27 Marzec 2019, 17:40:16 »
Ma w ogóle sens czytanie tak od środka, potem do tyłu a potem znowu do przodu?

Ma to sens, tak samo jak z X-Men, Daredevilem, Avengers itd. Każdy scenarzysta inaczej czuje bohaterów, inaczej rozkłada akcenty - to nie są aż tak skomplikowane historie by czytając nawet pod prąd nie ułożyć ich sobie w głowie.

Offline sad_drone

Odp: John Constantine Hellblazer
« Odpowiedź #84 dnia: Śr, 27 Marzec 2019, 18:21:37 »
@Lord disneyland z tego co kojarzę w tych pierwszych wydaniach one shoty były raczej pomijane, w nowym family man już jest ten zeszyt (nowa wersja zbiera wszystko po kolei). Btw moim zdaniem hold me to jest najlepszy one shot hellblazera (jeśli nie najlepszy historia z constantinem w ogóle) i jak kupisz azarello z nastawieniem na więcej czegoś podobnego to się bardzo zawiedziesz. To już nie ten sam bohater co przełamuje własny strach i obrzydzenie żeby pomóc udręczonej duszy, tylko jakiś sobowtór bez serca i standardów moralnych.

@R~Q Ma sens, w tej serii jest jedno continuity i zdarzają się nawiązania do poprzednich wydarzeń (najwięcej jest chyba w delano -> ennis -> carey) ale generalnie runy są tak skonstruowane żebyś nie czuł za bardzo że coś straciłeś z poprzednich wydarzeń. Azarello to już w ogóle jest niezwiązany z niczym ani przed ani po nim. Natomiast oczywiście jak kręci cię ta seria to kupuj całośc po angielsku od poczatku, przeczytałem już 22 tomy i cały czas mam ochotę na więcej, a słabych momentów jest relatywnie niewiele.
If I Had More Time, I Would Have Written a Shorter Letter.

Offline LordDisneyland

Odp: John Constantine Hellblazer
« Odpowiedź #85 dnia: Śr, 27 Marzec 2019, 19:21:51 »
Sad-drone- Nie nastawiałem się na nic, dziś zresztą odebrałem polski tom, czoraj t2 [Delano]. Tym samym parę tomów stoi i na razie tylko ładnie wygląda, zacznę prawie równolegle od Delano i Azzarello. Mam jeszcze fragment Ennisa i Milligana , więc wyrywki różnych scenarzystów :) Bardzo interesuje mnie Carey, bo po prostu go lubię. Też pewnie z czasem kupię... Zresztą, z tych wszystkich skrybów najmniej chyba cenię Ennisa :/

Dzięki za info, muszę więc kupić nowe wydanie.
Ja tę historię uważam za jeden z najwybitniejszych scenariuszy komiksowych Gaimana w ogóle - i chciałbym mieć ją w oryginale, tak po prostu :D Nie liczę przy tym na to, że podczas lektury  Hellblazera będę wydawał same ochy i achy, chcę tylko przyzwoitej lektury. To jedna z dwóch - trzech chyba ważnych serii Vertigo, z którą kontakt miałem ograniczony i dośc chaotyczny.
,, - Eeeeech.''

Offline Mateusz

Odp: John Constantine Hellblazer
« Odpowiedź #86 dnia: Śr, 03 Kwiecień 2019, 10:38:24 »
Hellblazer tom 1 - prezentacja komiksu

Pierwszy tom już od kilku dni w sklepach. Jeśli ktoś się zastanawia, to może prezentacja go przekona.  ;)

Zapraszamy na https://Filmozercy.com - serwis z najnowszymi newsami ze świata kina oraz ciekawymi filmowymi i komiksowymi artykułami

Offline misiokles

Odp: John Constantine Hellblazer
« Odpowiedź #87 dnia: Śr, 03 Kwiecień 2019, 10:50:15 »
Muzyczka w tle <3

Offline LordDisneyland

Odp: John Constantine Hellblazer
« Odpowiedź #88 dnia: Wt, 09 Kwiecień 2019, 02:13:00 »
Czytam pierwszy tom Delano i z miejsca zamówiłem kontynuację, [tym razem t. 3&4, ten ostatni chyba z "Przytul"- raz jeszcze dzięki, sad drone] , bardzo mi się styl scenarzysty w tym tytule podoba. Zresztą lubię go od czasów "HellEternal".

 Nawet do Ridgwaya się przekonałem po kilku stronach :)

Jestem pod naprawdę sporym wrażeniem, moim zdaniem dobrze się ten komiks zestarzał. Fajnie- ba, fantastycznie- jest odkryć nagle, że ma się w rezerwie jeszcze sporo dobrych komiksów z Vertigo do przeczytania ;) Nie ma co się oszukiwać, to ich komiksy są odpowiedzialne za moje dzisiejsze komiksowe uzal... hobby.

I z każdą kartką Hellblazera jestem coraz bardziej za tym, żeby przenieść temat do komiksów europejskich :)
« Ostatnia zmiana: Wt, 09 Kwiecień 2019, 02:15:41 wysłana przez LordDisneyland »
,, - Eeeeech.''

Offline gabor2

Odp: John Constantine Hellblazer
« Odpowiedź #89 dnia: Pt, 12 Kwiecień 2019, 13:25:55 »
Ja natomiast czytam pierwszy tom Azarello. I jak nie przepadam za rysunkami Corbena, tak w tej historii nawet mi pasowały. Historia z więzienia bardzo fajna. Nie ciągnie się w nieskończoność. Ma początek i koniec.
Potem rysować zaczyna Frusin. Przez to, że jest styl wg mnie jest bardzo zbliżony do Risso, zaczyna się to ogromnie kojarzyć ze 100 nabojami. Akurat dla mnie to żaden minus, bo bardzo lubię duet Azarello/Risso. Druga historia jak najbardziej na plus. Nie wiem czy nie lepsza niż więzienna. Dziś jak wieczorem znajdę chwilę, przeczytam resztę.
Być może też faktycznie postać Johna jest tutaj OOC, ale ja nie znający innych historii z nim, nie mam do tego jak się odnieść. Może późniejsze tomy pozwolą mi wyłapać różnicę i ostudzą mój entuzjazm. Na dziś to chyba najlepsza rzecz, jaką czytam od dłuższego czasu. Polecam każdemu.