constantine wywołuje zamieszki w więzieniu w wyniku których giną zarówno więzniowie jak i strażnicy więzienni. Constantine od innych autorów by się tym przejął, i jeżeli nie miał wyrzutów sumienia to chociaż zauważył fakt że wiele niewinnych ludzi zginęło przez jego działania ale tu kompletnie go to nie obchodzi. Tak samo w następnej historii kiedy przypadkowo uwalnia niedoszła ofiarę gwałtu której partner został zamordowany a następnie zostawia ją na środku drogi w środku dziczy każąc jej radzić sobie samej, kompletny brak empatii który wcześniej u niego nie występował. Cała historia good intentions to dla mnie jedna wielka pomyłka, najpierw constantine jest nagrany na dragach uprawiający zoofilię, potem doprowadza do śmierci jednego z jego dawnych przyjaciół bo wydaje mu się że jest wkręcany w coś złego, a no koniec okazuje się że generalnie to ludzie z wioski tylko kręcili pornole i ta śmierć była kompletnie niepotrzebna. O tym arcu z klubem bdsm nawet nie chce mi się zaczynać pisać takie to było dla mnie fundamentalnie bez sensu.