Autor Wątek: Jessica Jones  (Przeczytany 5673 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline death_bird

Jessica Jones
« dnia: Pn, 04 Luty 2019, 18:23:35 »
Nie może być tak żeby nie było Jess.  8)
Wiadomo kiedy można spodziewać się drugiego tomu?
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline mappy

Odp: Jessica Jones
« Odpowiedź #1 dnia: Pt, 08 Luty 2019, 20:13:01 »
Raczej patrzymy na tę Portugalię. Żadnych przecieków nigdy nie było. Idą własnym rytmem.

Itachi

  • Gość
Odp: Jessica Jones
« Odpowiedź #2 dnia: Nd, 30 Czerwiec 2019, 16:54:28 »
Powrót Bendisa do pisania JJ uważam za udany, a takie powroty zazwyczaj uważam za niewypały. Bendis natomiast czuje Defenders jakby wyszły wprost od niego, zarówno przygody DD jak i JJ są jego czołowymi osiągnięciami. Mocne strony zostały podtrzymane, dialogi znowu mają tą zaciekłość, w życiu Jess znowu przeciąg, a scenariusz naprawdę nieźle umiejscowiony w uniwersum. Jest ciekawie, chociaż główna historia oparta na przechwyceniu informacji o Avengers i reszcie mogła zostać lekko bardziej dopieczona. Uważam, że dwie krótkie rozmowy, to delikatnie za mało aby złapać przynętę jaką zaserwował nam Bendis. Tak czy siak poziomem JJ bije konkurencję jak dawniej i trzyma wysoki poziom.

Offline death_bird

Odp: Jessica Jones
« Odpowiedź #3 dnia: Śr, 14 Sierpień 2019, 18:42:05 »
Bendis zżyna od HQ?  :o  ;D

W J.J. t. 2
Spoiler: PokażUkryj
Maria Hill nasyła na siebie zakapiorów po czym bierze procha na "selektywną amnezję" i później dziwi się czego ci mili ludzie od niej chcą.


W HQ vol. 2 (2014-16)
Spoiler: PokażUkryj
Harley lunatykując wystawia w sieci nagrodę za swoją głowę i później zastanawia się czego ci mili ludzie od niej chcą.


Oczywiście obie
Spoiler: PokażUkryj
przeżywają masę przygód zmagając się z cynglami.
 

Nieładnie Brian, nieładnie.  ;)
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Smok

Odp: Jessica Jones
« Odpowiedź #4 dnia: So, 17 Sierpień 2019, 05:18:24 »
Lektura drugiego tomu wciąż przede mną, ale już teraz czuję nieodpartą chęć napisania, że totalnie zgadzam się z tym, co wyżej opublikował Itachi. Nową JJ czyta się równie dobrze, co poprzednią serię. Mało tego, podczas czytania miałem wrażenie, że to wciąż ta sama seria i w ogóle nie odczuwałem, że dzieli je tak duży odstęp czasu. Zatem oczekiwania co do drugiego tomu mam spore.
Dla Filmożerców piszę o komiksach i dawnych filmach.
Stare kino na nowo - tu (zgodnie z nazwą) na nowo opowiadam o starym kinie.
Mój IG

Offline death_bird

Odp: Jessica Jones
« Odpowiedź #5 dnia: Wt, 31 Grudzień 2019, 12:00:09 »
Przed lekturą ostatniego tomu odświeżyłem sobie poprzednie dwa i gdybym nigdy nie czytał "Alias" uznałbym, że to bardzo dobre zakończenie serii (przynajmniej w wydaniu Bendisa - mimo wszystko dalsze przygody w drodze); niemniej "Alias" czytałem i tym samym "Powrót Purple Mana" wychodzi nieco wtórnie (wliczając w to nawet
Spoiler: PokażUkryj
układ plansz przy "rozmowie zapoznawczej" z nową klientką
).
Niemniej jeżeli zapomnieć na chwilę o komiksach sprzed (jakby nie patrzeć) 15-stu lat to jest to solidna historia z raczej nietypowym dla J.J. zakończeniem. Całą nową serię można śmiało brać.

P.S. Ktoś czytał "Pearl" i ma jakąś opinię?
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Marvelek

Odp: Jessica Jones
« Odpowiedź #6 dnia: Wt, 31 Grudzień 2019, 16:26:55 »
Przed lekturą ostatniego tomu odświeżyłem sobie poprzednie dwa i gdybym nigdy nie czytał "Alias" uznałbym, że to bardzo dobre zakończenie serii (przynajmniej w wydaniu Bendisa - mimo wszystko dalsze przygody w drodze); niemniej "Alias" czytałem i tym samym "Powrót Purple Mana" wychodzi nieco wtórnie

A mi się ostatni tom podobał o wiele bardziej niż 4 tom "Alias". Oczywiście finał "Alias" to wciąż bardzo dobry komiks, ale w porównaniu do poprzednich wypadł moim zdaniem trochę blado. Wydaję mi się, że Bendis stosował trochę autocenzurę, nie podobało mi się również burzenie czwartej ściany, no i do tego trochę za szybko miejscami się działa akcja. W ostatnio wydanym tomie bardzo podobało mi się tempo i to, że historia jest przede wszystkim oparta na dobrych i mocnych dialogach. Przyznam szczerze, że nie spodziewałem się takiego zakończenia. Mam nadzieję, że Mucha ruszy w 2020 z Kelly Thompson, bo chyba brakowałoby mi JJ. Bardzo mało takiego przyziemnego superhero się u nas wydaje.

Offline death_bird

Odp: Jessica Jones
« Odpowiedź #7 dnia: Śr, 01 Styczeń 2020, 11:58:31 »
Mnie w ostatnim tomie zgrzytnęły dwie rzeczy:
Spoiler: PokażUkryj
1. Jatka, którą wszczął P.M.
2. Jego nagłe "nawrócenie" (tuż po tym)


Pierwsze wydaje mi się być wtórne, drugie zupełnie nie pasujące do charakteru.
Spoiler: PokażUkryj
Ostatnią rzeczą, której spodziewałbym się po narcyzie byłoby samobójstwo.


Przy czym o ile na plus zapisuję
Spoiler: PokażUkryj
 ostateczność tej sytuacji o tyle jak zwykle czai się gdzieś w mroku przeświadczenie, że oni i tak znowu go ożywią gdy worek z sensownymi pomysłami okaże się pusty...


Natomiast pełna zgoda, że przydałoby się u nas więcej ulicznej superbohaterszczyzny. Więcej J.J., więcej Daredevila i klasycznego Pająka (sprzed okresu gdy został Starkiem na bis).
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Marvelek

Odp: Jessica Jones
« Odpowiedź #8 dnia: Pn, 01 Czerwiec 2020, 20:57:48 »
Na kolejny tom Jessiki Jones czekałem z niecierpliwością, ponieważ byłem ciekaw w jakim kierunku pójdzie seria po zmianie scenarzysty. W niedzielę zasiadłem do lektury pierwszego tomu Jessiki autorstwa Kelly Thompson i mam dość mieszane uczucia. Zaznaczam na wstępie, że Jessica Jones to jedna z moich ulubionych serii komiksowych. Duet Bendis-Gaydos a po drodze na kresce m.in. Bagley stworzyli znakomitą serię. Oczywiście można dyskutować, czy kolejne serie trzymały poziom Alias, czy nie, ale nie zmienia to faktu, że scenariuszowo Bendis zaprezentował bardzo dobre historie. Ogromnym plusem jego JJ są odpowiednie tempo, dobrze rozpisany scenariusz, rewelacyjnie zbudowane postacie i świetne dialogi. Po pierwszym tomie od Kelly Thompson, której run oceniany jest bardzo dobrze mam trochę wrażenie, że znalazłem się w zupełnie innej serii. Sam pomysł na scenariusz uważam za bardzo ciekawy.
Spoiler: PokażUkryj
 Tajemniczy morderca, który z nieznanych powodów na swoje ofiary wybiera kobiety obdarzone mocami stwarza duże pole do popisu
. Niestety na etapie budowania historii pomysł ten został w moim przekonaniu zmarnowany. Przestępcy trzeba nadać jakąś motywację, wskazać na motywy, które nim kierują. Spłycenie tych motywów do kwestii
Spoiler: PokażUkryj
 oddzieliłem od siebie złą osobowość i to ona morduje kompletnie mnie nie przekonuje
. Jest to moim zdaniem główny problem tego komiksu. Kolejnym jest pisanie przez Thompson scenariusza według pewnego szablonu. Ponieważ Bendis świetnie osadził w swojej JJ inne postacie z Uniwersum Marvela, Thompson poczuła się chyba w obowiązku powiedzieć fanom, że nadal jesteśmy w tym samym uniwersum. W związku z tym i u niej pojawiają się marvelowskie postacie, ale o ile u Bendisa są one wprowadzone z sensem i bardzo naturalnie, u Thompson wydają się wprowadzone na siłę. Najbardziej uderza to w ostatnim, najgorszym zeszycie tego tomu, ale i wcześniej w momencie, w którym pojawia się
Spoiler: PokażUkryj
 Spider-Man. Jego obecność jest zupełnie zbędna, nic nie wnosi do opowiadanej historii
Podobnie jest z wydawałoby się ciekawym zabiegiem
Spoiler: PokażUkryj
 morderstwa Mary Jane. A gdy już o morderstwach mowa, to w chwili kiedy dowiadujemy się, że bohaterowie mają moc spełniania życzeń i odwracania rzeczywistości, zgony nie robią żadnego wrażenia, sam morderca nie wzbudza strachu, zaciekawienia czy obaw
. Do tego wszystkiego nieco kuluje to, co było mocną stroną w serii Bendisa, czyli dialogi. Nie są one złe  tutaj oddaję Kelly Thompson sprawiedliwość: potrafi pisać w miarę zgrabne dialogi, ale niekiedy za dużo w niej prób naiwnego wyjaśniania przez Jessicę innym bohaterom dlaczego trzeba postąpić tak, a nie inaczej. Nie wiem, czy to tylko moje wrażenie, czy może zapatrywań Kelly Thompson, ale zabieg ten przypominał mi dialogi pisane przez Ann Nocenti w Daredevilu.
To co mocno mnie rozczarowało to finał tego tomu, który w zamyśle autorki miał się kończyć mocnym uderzeniem. I takim się kończy, ale efekt finalny osłabia durna fabuła ostatniego zeszytu, która w zamyśle pewnie miała być zabawna, ale całość fabuły tego zeszytu ma się nijak do dramatycznego zakończenia i ważnego zwrotu fabularnego. Bardzo nie podobała mi się pewna wtórność i brak własnej inwencji. Naprawdę kolejny raz
Spoiler: PokażUkryj
 bohaterka musi być podejrzana o morderstwo, aresztowana na kilka godzin i przesłuchiwana przez niemiłych gliniarzy i uwolniona zaraz po przyjściu Murdocka? Poważnie? To już było i nie powinno wracać. Na marginesie: Jessica Jones powinna pomyśleć o zmianie prawnika. Kolejny raz znajduje się w takiej sytuacji, a Murdock niby wzięty i świetny bajecznie bogaty prawnik nawet nie sugeruje, by wnieść pozew o nękanie swojej klientki i łamanie podstawowych praw obywatelskich? Przecież w tym tomie nawet odmówiono jej telefonu.
. Nie podoba mi się również sposób w jaki Kelly Thompson pisze Luke'a. Jest to Luke zupełnie inny od tego, którego widziałem w komiksach Bendisa.
Na plus tej serii zaliczę dwie rzeczy. Thompson w miarę umiejętnie pisze postać Jessiki i widać, że ma ciekawe pomysłu, którym w moim przekonaniu brakuje warsztatowego wykończenia. Być może jest to kwestia rozpisania przez pierwsze zeszyty. Na plus zaliczam również rysunki, których bardzo się obawiałem. Kiedy po Alias sięgnąłem po Puls nie mogłem przyzwyczaić się do kreski Bagley'a. Zupełnie tak jakbym znalazł się w innym świecie i dopiero kiedy pod koniec serii powrócił Gaydos poczułem, że znów czytam jedną ze swoich ulubionych serii. Tutaj zmiana rysownika mi nie przeszkadzała. Myślę, że sięgnę po kolejny tom Jessiki mając nadzieję, że scenarzystka zaprezentuję naprawdę dobry scenariusz, bo widać, że ma potencjał. Moja ogólna ocena to 5/10.

Offline death_bird

Odp: Jessica Jones
« Odpowiedź #9 dnia: Pt, 12 Czerwiec 2020, 23:30:00 »
Achtung. Pomniejsze spoilery.


Podpisałbym się, ale w sumie mam jeszcze gorszą opinię o tym tomie.
Gdyby na okładce nie napisali, że to komiks +18 to bym się tego sam za Chiny Ludowe nie domyślił, bo w tym komiksie dla dorosłych jest cenzura...
O ile fabularnie pierwsze trzy zeszyty da się jeszcze przeżyć mimo deja vu o którym Marvelek wspomniał o tyle im więcej wiadomo tym to wszystko głupsze.
Na chwilę obecną uważam, że "Puls" jest komiksem o jeden punkt lepszym od "Blind Spot" i dla bohaterki, którą wykreował Bendis to jest zwykła degradacja.
Pamiętam gdy pierwszy raz przeczytałem pierwszy tom JJ. Ależ mnie te "bazgroły" Gaydosa odstręczały. Pamiętam doskonale co na ich temat pisałem. I teraz strasznie mi ich brakuje.
No i te jakże "udane" wstawki feministyczne. Facet nienawidzi kobiet (ok, to się zdarza, zwł. jeżeli ma się taki "origin" a nie inny), ale ofiary wybiera tak, że w sumie sensu i logiki w tym za grosz. Ważne tyle, że zasadza się na "feministki", bo dzięki temu wiemy, że mamy go nienawidzić w sposób czysty. Dlaczego zasadza się akurat na nie? No jest tam jakieś zdanie wyjaśnienia, ale jego siła przekonywania oscyluje w granica 1,5/10.
Za to scenka, w której twarde laski sprzedają mu obowiązkowy łomot... Jak lubię żeńskie postacie, które się nie certolą i łomot, który HQ spuszcza wszystkim których nie lubi, tak ten motyw był tak prymitywnie "edukacyjny", że zęby bolą.
Wychodzi na to, że Marvel potrafi spieprzyć wszystko.
Łącznie z Jessicą.
Co jest wyjątkowo smutne, bo Jones to kwintesencja świetnie wykreowanej postaci. Nawet jeśli składa się z szablonów typowych dla wszystkich literackich detektywów tego świata i zaświatów. W każdym razie Bendis dał nam znakomicie napisaną twardą babkę po przejściach, którą teraz degraduje się o jakieś 2-3 stopnie.
Straszna szkoda. Jeśli chodzi o "Puls" to byłem cokolwiek rozczarowany, ale kontynuacja przygód wyrównała te straty. Natomiast jeżeli tak teraz ma wyglądać seria główna... No to smuteczek, bo to już nie jest "moja" Jess. Ktoś tutaj intelektualnie nie potrafił pójść w ślady Briana Michaela, bo ten chwyt z fioletowymi ozdobami? Serio? Dobrze, że ten "głupek" Cage pod jej nieobecność mieszkania na fioletowo nie wymalował. Czy taki zjazd intelektualny przedstawiciela mniejszości nie jest przypadkiem aktem komiksowego rasizmu?  8)
Jak będę miał chwilę czasu to chyba sobie wrzucę pierwszy tom Bendisa na odtrutkę, bo na chwilę obecną nic innego nie pozostaje do zrobienia.
Chciałbym móc mieć nadzieję, że stara, dobra Jessica jeszcze wróci, triumfalnie i z przytupem, ale patrząc na to w którym kierunku skręciły komiksy nawet "debilny optymizm" może tu nie pomóc.  :-\

I jeszcze jedna refleksja: wydaje mi się, że pierwszy tom Bendisa oceniłem kiedyś na jakieś 6 czy 6,5 jako solidne rzemiosło. Dzisiaj za to solidne rzemiosło dałbym 8 jak nic i jest mi tylko wstyd za każdą jedną marudną uwagę jaką wtedy napisałem. Bendis wróć i ratuj Jess!  :-[
« Ostatnia zmiana: Pt, 12 Czerwiec 2020, 23:34:07 wysłana przez death_bird »
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Marvelek

Odp: Jessica Jones
« Odpowiedź #10 dnia: Pn, 15 Czerwiec 2020, 21:14:26 »
Achtung. Pomniejsze spoilery.

 Ktoś tutaj intelektualnie nie potrafił pójść w ślady Briana Michaela, bo ten chwyt z fioletowymi ozdobami? Serio? Dobrze, że ten "głupek" Cage pod jej nieobecność mieszkania na fioletowo nie wymalował. Czy taki zjazd intelektualny przedstawiciela mniejszości nie jest przypadkiem aktem komiksowego rasizmu? 


W sumie patrząc od strony feministycznej, to tak pisany Luke ma sens, no bo jak zostaje przedstawiony w całym tomie? Jako tępak, który woli pokazywać dzieciakom jak zrobić dwutakt, niż zająć się własną rodziną i do tego nawet nie potrafi dziecku właściwych płatków kupić :D Tu jeszcze przypomniało mi się jedno - naprawdę dla Jess i Luke'a jedyny problem z małym dzieckiem to  kupno właściwych płatków? To może dobrze, że na koniec tomu mała Dani
Spoiler: PokażUkryj
 sfioletowiała, może oboje zmierzą się teraz z prawdziwym rodzicielstwem
. Ale fakt - to może być oznaka rasizmu scenarzystki :D.

Offline Maragast

Odp: Jessica Jones
« Odpowiedź #11 dnia: Wt, 16 Czerwiec 2020, 15:03:15 »
A czy ta seria Kelly jest już skończona?
Wiadomo ile tomów tego będzie???

JanT

  • Gość
Odp: Jessica Jones
« Odpowiedź #12 dnia: Wt, 16 Czerwiec 2020, 18:16:48 »
To wychodzi w postacie mini serii i na razie są 2 tomy i brak dalszych zapowiedzi.

Offline Castiglione

Odp: Jessica Jones
« Odpowiedź #13 dnia: Śr, 01 Lipiec 2020, 03:43:33 »


Uprzedzam, że są spoilery.

Choć z zasady stronię od superhero, przygody Jessici wzbudzały moje zaciekawienie już od dłuższego czasu. Raz, że wydane pod szyldem Max Comics, z którego pochodzi świetny Punisher, po drugie serialowa wersja całkiem mi się podobała (choć oglądałem tylko pierwszy sezon), a w końcu bardziej kryminalna i przyziemna fabuła niż w typowych Marvelach. W ostatnim czasie przerobiłem pierwszy tom "Alias" i powiem tak - źle może nie jest, ale jakoś szczególnie mnie nie porwało. Po pierwsze nie przekonują mnie rysunki. Już sam styl rysownika i projekty postaci nie do końca do mnie trafiają, a dodatkowo drażni mnie duża ilość pustych przestrzeni na planszach i powtarzających się kadrów. Ok, można powiedzieć, że taki był zamysł (na necie czytałem, że ma to niby przywodzić na myśl długie ujęcia filmowe - cóż, no ja tego nie widzę), ale dla mnie pachnie to trochę lenistwem i wkurzało mnie w czasie lektury. Od strony fabularnej zazwyczaj jest przyzwoicie. Historia całkiem zgrabnie lawiruje pomiędzy różnymi zakątkami świata Marvela, a stroniąca od superbohaterstwa Jessica całkiem nieźle się w tym świecie odnajduje. Natomiast niekiedy irytowały mnie dialogi, a historia mimo wszystko ma trochę zgrzytów i według mnie tanich zagrań scenarzysty.

- tak mi się wydaje, że cała ta afera z Kapitanem Ameryką była trochę przesadzona, a główna bohaterka jako dawny członek Avengers mogła szybciej i prościej rozwiązać problem. Zresztą cały ten plan villaina też trochę przekombinowany
- Jessica dostając zlecenie odnalezienia Ricka Jonesa praktycznie nie musi robić nic, akurat siedzi sobie na ławce i sami podchodzą do niej jego znajomi i informują, gdzie przebywa i że dziś będzie grać koncert
- po drugie - skoro gość cały czas gra koncerty i wystarczy spojrzeć na słup reklamowy, żeby zobaczyć plakat informujący o miejscu i dacie, to faktycznie ta jego żona nie mogła go odnaleźć przez miesiąc? Ani Jessica szybciej złapać trop? Przecież wychodzi, że facet wcale się nie ukrywa

Nie wiem, ani mnie to jakoś super nie wciągnęło, ani nie skłoniło do zapoznania się z dalszymi zeszytami. Lektura trochę mnie męczyła i przez całość przeszedłem bez większego zainteresowania. Po opiniach spodziewałem się chyba jednak czegoś lepszego (albo może innego?).

Offline death_bird

Odp: Jessica Jones
« Odpowiedź #14 dnia: Śr, 01 Lipiec 2020, 15:16:34 »
Z początku mnie też odrzucały rysunki. Teraz nie mogę się przyzwyczaić do nowej kreski.  ::)
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".