Tylko częściowo. Dyskusja o ekranizacji toczy się jednak na forum komiksowym. To czytelnicy komiksu zainteresowani są tą ekranizacją. W pierwszej kolejności obejrzą go ci, którym komiks bardzo się spodobał i którzy znają go doskonale. I mają dostać toczka w toczkę, kadr po kadrze wszystko to samo? Wynudzą się jak psy.
Poza tym film to film. Twórcom filmu przyświeca przede wszystkim (albo powinna) idea zrobienia dobrego samodzielnego filmu a nie robienie streszczenia, bryka, czy kserokopii.
Może i wynudzą ale nie rozczarują. Jak myślisz co lepsze? Pytanie retoryczne choć odpowiedź może jednak paść. Wszak spora część ludzi lubi sobie ponarzekać na cokolwiek.
Zresztą moim zdaniem założenie, że odbiorcami są przede wszystkim osoby znające historię jest całkowicie błędne. Bardziej w drugą stronę, przede wszystkim odbiorcami mają być osoby spoza kręgu komiksiarzy, przeciętni subskrybenci platformy, którzy po prostu kojarzą mainstreamowe trykoty. I to dla nich się to kręci. Ale to urocze, że wierzysz, że ktoś dla tak małej grupki jak nasza chciałby się podjąć robienia ekranizacji

Gazza przywołał ekranizację Watchmen Snydera. Dla mnie była to ciekawa wizja, choć bardziej cenię wersję Motion Comic. I mimo, że znam komiksowy oryginał na wylot, oglądałem już tę animację dziesiątki razy.