Ja też nie dostrzegam sugerowanego "zepsucia się" Ramosa na przedstawionych przez Ciebie obrazkach porównawczych (co oczywiscie nie znaczy, że tego zepsucia tam nie ma). Na moje oko zarówno te wczesniejsze, jak i te pozniejsze trzymają formę i doskonale definiują dynamiczny styl Ramosowego Spider-mana, by chocby wskazac pierwszy kadr na pierwszym z przedstawionych obrazków, który uważam za bardzo udany.
Korzystając z okazji, pozwolę sobie przypomniec jeszcze jeden z wydanych u nas komiksów z rysunkami Ramosa, dziś już trochę chyba u nas zapomniany, który stworzył wraz P. Jenkinsem, mianowicie mam tutaj na myśli komiks "Objawienia" (Mucha). Przywoluje ten komiks dlatego, że o ile ta dziwaczna stylistyka charakteryzująca rysunki Ramosa i bazująca na przerysowaniach w zakresie aspektów morfologii postaci i ich możliwości ruchowych, doprawiona karykaturalnymi twarzami (w których można nawet doszukiwac inspiracji mangą) i czesto niesamowitym kadrowaniem, świetnie wpasowuje się w koncept Pająka, nadając mu te dynamiczna elastycznośc wizualną, o tyle w "Objawieniach" te cechy stylu Ramosa mocno kontrastują z cieżarem fabuły - na tyle mocno, że lektura wywoływała u mnie estetyczne zakłopotanie, wprowadzając mnie w stan ambiwalentnej superpozycji pomiędzy obiorem pozytywanym i negatywnym tego komiksu (komiksu rozumianego jako niepodzielna "jedność ikonolingwistyczna").
Z podanych wyżej powodów polecam "Objawienia", ponieważ niezależnie od tego, czy jest to komiks dobry, czy tez moze wrecz przeciwnie (do dzis tego nie wiem), doświadczenia płynące z jego lektury są co najmniej interesujące.