Dlaczego nie Earth One?
Ale pod jaki film? Na razie nie wiadomo kiedy i czy w ogóle ten film powstanie. W przypadku Warner Bros to zawsze jest niewiadoma i wróżenie z fusów. Zapowiadali już kilkanaście filmów i większość skasowali. Sugeruję się tym co już się produkuje i na pewno wyjdzie. Np Birds of Prey.
Pierwszy omnibus Jonesa da się czytać bez Corps. I na tyle jest zamknięty, że będziesz wiedział czy kontynuować, czy porzucić.
Drugi omnibus warto uzupełnić: Blackest Night - Green Lantern Corps i to wystarczy. Ja uzupełniłem paroma dodatkowymi i to były zapychacze.
Między 2 a 3, warto zaopatrzyć się w: War of Green Lantern - Aftermath.
Trzeci omnibus zalecam uzupełnić trzema tomami Green Lantern Corps:
vol. 1 Fearsome
vol. 2 Alpha War
vol. 3 Willpower
I tyle wystarczy.
Szkoda odpuszczać, bo to kawal świetnej historii.
kurcze pieczone. czytałem w oryginale i wydawało mi się spoko. muszę zaraz zweryfikować :)W większości czytałem pozytywne recenzje, w większości, co oznacza, że jakiś odsetek mówi NIE Morrisonowi :)
Boże .... co za bełkot!to może problem z tłumaczeniem?
Wczoraj chwyciłem wieczorem wydanego właśnie przez Egmont Lanterna Morrisona - po dwóch zeszytach musiałem odłożyć na półkę do przeczytania kiedyś tam. Liczyłem po cichu, że (co przecież zdarza się G.M.) nie odpłynie zbytnio ale nie. Od pierwszych stron czuję, że albo coś bierze albo to po prostu efekty uboczne wcześniejszych trip'ów. Boże .... co za bełkot! Jak ktoś chce sobie obrzydzić superhero to "Galaktyczny stróż prawa" będzie idealny. Może później jest lepiej, ale pierwsze rozdziały mnie zniechęciły.@Gazza, nawet nie wiesz jak bardzo mnie Twoja opinia ucieszyła. Ostatnio po lekturach Ostatniego Kryzysu i Czarnej Rękawicy stwierdziłem, że nic nie rozumiem z wizji Morrisona, a jego komiksy najzwyczajniej mnie męczą. W przypływie złości sprzedałem nawet nieprzeczytany jeszcze Doom Patrol i definitywnie stwierdziłem, że odpuszczam sobie twórczość tego Pana. Pozostaje mi tylko New X-Men od Muchy, który, choć ma wiele udziwnień to jednak trzyma ciekawy poziom i nie czyta się tego ze zgrzytem zębów.
No przecież cały czas wydają Latarnie :)Morrisona właśnie skończyli więc już nie wydają :)
Jedną spoko serie z Latarniami przerwali...
I pewnie jak będzie premiera to puszczą coś w DC Deluxe np Earth Onehm..... jakoś pod film WW1984 nie puścili nic w DC Deluxe np Earth One odnośnie postaci, a ty pisze o GL
Najpierw Egmont musi zacząć wydawać starsze serie :)a czy widmo wiszącej jakieś kolejne kolekcji nie powoduje że nie ma nic z tych starszych serii?
Gdyby ograniczyli się do tych najlepszych/najpopularniejszych/najważniejszych, może wyszłoby to z korzyścią dla całego przedsięwzięcia.no przecież tak teraz jest w przypadku Uniwersum DC
Że jest zainteresowanie Morrisonem :)to się pytam jeszcze raz, gdzie ta WW Earth One ?
no przecież tak teraz jest w przypadku Uniwersum DC
hm..... jakoś pod film WW1984 nie puścili nic w DC Deluxe
a czy widmo wiszącej jakieś kolejne kolekcji nie powoduje że nie ma nic z tych starszych serii?To i przez sprzedaż Odrodzenia/Uniwersum.
to się pytam jeszcze raz, gdzie ta WW Earth One ?Może chcą wydać 3 w jednym w DC Deluxe? Ty musisz pytać :)
Morrisona właśnie skończyli więc już nie wydają :)Technicznie to 14-tego jest premiera :) Przecież Morrison to dalej pisze:
Ja w przeciwieństwie do ciebie nie wiem wszystkiego :) Sam też chyba nie wiedziałeś bo mnie nie poprawiłeś ;DNo to się mylisz, bo wiedziałem. Jak wspomniałem od razu było ogłoszone, że będzie drugi sezon.
No to się mylisz, bo wiedziałem.
Sam też chyba nie wiedziałeś bo mnie nie poprawiłeś ;D
To już nie do mnie z tym, ja opierałem się na tym:Przecież nie do ciebie pisze. I po co robisz syf na forum jak mogłeś na priv? ;) Wytknąć ci hipokryzję? Naprawdę chcesz tego? ;D
Przecież nie do ciebie pisze.
Doomsday Clock zaczął się jeszcze w miarę intrygująco, ale im dalej w las, tym Johns coraz bardziej zagubiony. Zakończenie to już tylko "wisienka" na torcie. Podobnie mogę podsumować ten niepotrzebny sequel "Killing Joke", mam nadzieję, że po tym Johns wreszcie da Moore'owi święty spokój i raczy wymyślić w końcu coś swojego.
No właśnie - Gdyby Egmont zrobił jak rozsądek nakazuje, czyli wydał Wojnę Korpusu Sinestro, to by bardzo ładnie się składało z GL:Secret Origin.
Ech trochę się boje wchodzić w omniaki w oryginale, bo to już studnia bez dna ???To po kiego grzyba prosiłeś o radę czy masz w to wchodzić??? ::)
A jak się zna jakieś podstawy GL z Tm Semic to ma sens wchodzić w tomy Morrisona i czekać na Sinestro Corps czy na razie nie ma co sobie GL w wydaniu egmontowskim głowy zawracać?Z takim podejściem nic dziwnego że Egmont anulował serie z Odrodzenia.
Czy coś wiadomo na temat 4 tomu GL Morrisona?4-ta część została oficjalnie zapowiedziana przez p. Kołodziejczaka na 2022 podczas ostatniego konwentu.
Gorzej jak jakiegoś komiksu wyprzedaje się cały nakład, a ceny na allegro sięgają wręcz chorych granic.Jestem świadom ryzyka. Ale nie dam się zrobić drugi raz, jak za czasów Odrodzenia, gdzie zostałem z niedokończoną serią (która nota bene była najlepsza na tle innych serii Odrodzenia). Cóż, po Vendittim pozostało tylko wspomnienie, na szczęście udało mi się sprzedać.
na chwilę obecną GL to mój ulubiony superhero(s)Jakoś nigdy mnie zielona latarnia (czy też Hal Jordan) nie ciekawiła, powiedz co Ciebie zainteresowało, by czytać komiksy o nich? Może kiedyś dam im kolejną szansę, bo niewątpliwie plusem tych historii (przynajmniej dla mnie) jest to, że dzieją się w kosmosie (jak i komiksy z Ligą Sprawiedliwości).
2) Szukając informacji na temat serii z pkt 1 dowiedziałem się, że w Odrodzeniu była jeszcze seria Green Lanterns (jest tego 9 TP wg atomcomics.pl). Pojęcia nie mam co to - czy ktoś to może czytał? Warto w to wejść?
Witam, jako że na chwilę obecną GL to mój ulubiony superhero(s), chciałbym się poradzić znawców tematu.
1) Egmont wydał po polsku 4 tomy serii Hal Jordan i Korpus Zielonych Latarni, jednak wiem, że jest to urwane. Warto doczytać to po angielsku? Nie jest to tak wybitne jak run Johns'a, ale mimo wszystko zapewnia mi to świetną rozrywkę. Czytanie online nie wchodzi w rachubę (w pracy gapię w monitor po 10h dziennie, a czytam dla odpoczynku umysłu oraz oczu), a ceny TP po angielsku do najniższych nie należą. Język nie jest dla mnie problemem, pytanie tylko czy warto w to iść dalej.
2) Szukając informacji na temat serii z pkt 1 dowiedziałem się, że w Odrodzeniu była jeszcze seria Green Lanterns (jest tego 9 TP wg atomcomics.pl). Pojęcia nie mam co to - czy ktoś to może czytał? Warto w to wejść? Podkreślam, że naprawdę lubię Zielone Latarnie i wszystko co z nimi związane, więc mam większą tolerancję na głupotki scenariuszowe :).
powiedz co Ciebie zainteresowało, by czytać komiksy o nich?
Czytałem obie serie i mi się podobały. Ale nie jestem obiektywny bo nie wiem co by się musiało stać by mi się komiksy z Green Lanternami nie podobały. Może jakby Tony Stark wstąpił do korpusu.
Jestem Maragast nie Margast ;D
Zeszyty z Green Lantern Corps Tomasiego będące tie-inami do Najczarniejszej Nocy są kapitalne - idzie tam niesamowity ładunek emocjonalny - zresztą jak przeczytasz to od razu będziesz wiedział, o który wątek mi chodzi.Tak jak wspomniałem, oprócz skompletowania trzech omnibusów Johnsa, udało mi się zakupić wydanie zbiorcze Green Lantern Corps #39-47.
Powtarzałem to już nie raz i powtarzam kolejny raz - nie ma sensu czytać samej serii Green Lantern v4 Johnsa bo to razem z serią Green Lantern Corps oraz mini-seriami Green Lantern Emerald Warriors i Ion stanowi całość. I tylko w ten sposób należy to czytać bo jak się coś z tego pominie to traci się masę zabawy.
Tak, bo nie lubię czytać przed komputerem.
Egmont zapowiedział Brightest Day na 2022 r. tylko nie wiem co będzie zawierać
Przed Najczarniejszą Nocą Johns wprowadza nowe korpusy, z których niektóre pojawiają się właśnie w Green Lantern Corps - sprawa o tyle istotna gdyż właśnie te korpusy odgrywają potem ogromną rolę.
Najlepiej czytać właśnie całość.
Cześć, krótkie pytanko - posiadam Najczarniejsza noc, ale jeszcze nawet nie odfoliowałem, bo dopiero po zakupie dowiedziałem się, że podobno wysoki próg wejścia i jeśli nic się nie wie o zielonych latarniach, to lepiej od tego nie zaczynać. Zaraz wychodzi Wojna z Korpusem Sinestro, na który też mam chrapkę. I pytanie - w jakiej kolejności czytać oba komiksy i czy potrzebuję przeczytać coś przed tymi pozycjami, żeby w ogóle załapać o co chodzi? Dodam, że o zielonych latarniach wiem tylko tyle, co pokazali w kultowym filmie Green Lantern z Ryanem Reynoldsem, no wiecie, ten aktor którego zamordował Deadpool, w sumie nie wiem o co poszło ;)Tak jak kolega xanar napisał. Od siebie tylko dodam, iż we Wojnie z Korpusem Sinestro jest wspomniane proroctwo Najczarniejszej Nocy, a ponadto przypomnienie dlaczego Sinestro jest tym złym. Dochodzi tam też do pewnej bardzo istotnej zmiany w regulaminie Korpusu, lecz nie będę spoilerował :) Jestem na świezo po przeczytaniu Wojny, ale nie dotarłem jeszcze do Najczarniejszej Nocy, więc nie powiem Ci nic więcej ;)
To co Egmont zrobił z tym runem to jest takie wydawanie "kolekcyjce", ale rozumiem, że Latarnie się nie sprzedają.Nawet jeśli chcieliby to wydać to minęłyby lata zanim całość trafiłaby na rynek. Życia człowiekowi braknie, by przeczytać to, co się chce po polsku. Pozytyw jest taki, że przynajmniej ćwiczę angielski, bo tak naprawdę oprócz popkultury (i wakacji) nie mam z tym językiem w ogóle do czynienia.
Mnie interesuje cała mitologia Latarników, losy poszczególnych członków Korpusu, a tego niestety po polsku nie doświadczysz.
To nie w 100% prawda, ale co do zasady, to tak.Jest to tylko szczątkowe doświadczenie. Z ww. okresu Johns & Tomasi & Gibbons to w Polsce możemy poznać tylko minimalne wycinki (zapewne coś w WKKDC, czy w nadchodzącej Wojnie z Korpusem Sinestro. Historia Najczarniejszej Nocy jest niestety pozbawiona zeszytów dotyczących Korpusu).
Jestem w trakcie czytania ww. Sagi i jestem fest podekscytowany tym, jak dobre były kiedyś komiksy, a ile człowiek tracił, czytając tylko to, co wydaje się na polskim rynku.
Zacząłem oczywiście od 1 omnibusa GL. Doczytałem go do momentu rozpoczęcia się wątku wojny z Korpusem Sinestro (przynajmniej tak mi się wydaje, bo została mi mniej więcej 1/4 omnibusa do przeczytania, a kolejny zeszyt zaczyna się od Opowieści o jego korpusie) i zabrałem się za To be a Lantern Gibbonsa czyli 1 tom Green Lantern Corps. Wszystko czyta się dobrze, pewne wątki Korpusu Zielonych Latarni zapoczątkowane w omnibusie, kontynuowane są w ciekawy sposób w trejdach mu poświęconych. W weekend zabieram się za 2 tom tj. The Dark Side of Green, a następnie wracam do 1 omnibusa na Wojnę ze Sinestro ;) Po tym jak skończę 1 omnibus, przeczytam kolejne 3 trejdy GL Corps, już autorstwa Tomasiego, i przejdę do 2 omnibusa na Najczarniejszą Noc :D
Hal Jordan, Guy Gardner i Soranik Natu to moi ulubieni Latarnicy. Lubię też Johna, Kilowoga, Vatha oraz Kyle'a. W mało której drużynie mam tylu ulubieńców. Cholernie lubię Zielone Latarnie ;)
p.s. udało mi się w końcu skompletować całe Green Lantern Corps, od 1 tomu do 9.5 :) Brakuje mi tylko Green Lantern Emerald Warriors (zeszyty 1-7) oraz Ion: The Torchbearer (zeszyty 1-12).
Sam event Najjaśniejszy Dzień kupię od Egmontu.
Jest to tylko szczątkowe doświadczenie. Z ww. okresu Johns & Tomasi & Gibbons to w Polsce możemy poznać tylko minimalne wycinki (zapewne coś w WKKDC, czy w nadchodzącej Wojnie z Korpusem Sinestro. Historia Najczarniejszej Nocy jest niestety pozbawiona zeszytów dotyczących Korpusu).Tu masz po taniości:
Mnie z całości brakuje Ion Guardian Universe i już tę historię Kyle'a traktuję jako niekompletną, mimo że to tylko 12 zeszytów (dwa trejdy).
Staram się też zdobyć ten jeden trejd Green Lantern Emerald Warriors (zeszyty 1-7) by uzupełnić historię Guya i spółki, ale póki co ceny mnie rozczarowują. Czekam na okazję.
Tu masz po taniości:No właśnie są te haczyki :p na ebay tez znalazlem, ale koszt przesylki zabija cala frajde. Niejednokrotnie przesyłka duzo wyzsza niz sam produkt (np. 50 + 70 zl , nie wspominając o tych przesylkach z USA za 193 zl xd )
https://www.cheap-comics.com/shop/green-lantern-emerald-warriors-hc/
Tylko trzeba nakupić za minimum 40 Eur i koszt wysiłki ze 20 Eur :)
Czy ta trylogia Geoffa Johnsa zapowiedziana przez Egmont - Wojna Korpusu Sinestro, Najczarniejsza Noc (już obecna na rynku) i Najjaśniejszy Dzień potrzebują jakąś podbudowę?Cofnij się o jedną stronę. Tam masz opisane co jest wymagane. Krótko, tak potrzeba dużo. Oryginalnie run Johnsa to 3 omnibusy, każdy powyżej 1000 stron.
Nie czytałem nic spod szyldu Zielonych Latarni, ale coś tam o Halu Jordanie wiem z Internetu.
Lista Bazyliszek zmienia się z każdym razem kiedy tylko polskie Hachette zrobi zmianę. Nie bierz jej za pewnik.Wiem, nie biorę. Mimo wszystko jest to pewna ściągawka w planowaniu budżetu na komiksy kupowane poza kolekcją. Dla świeżego pasjonata komiksów ilość pozycji jest i tak duża ;)
Kiedyś tez serie były bardziej równe, rysowane w całości lub niemal w całości przez danego rysownika, a dziś co kilka zeszytów zmieniają się rysownicy (ze względu na natężenie pracy), a rysunki mam wrażenie tracą na jakości, są często niedbałe.
To tez jest taki paradoks ze teraz duza czesc rysuje nie na papierze a na kompie przez co szybciej, bo sami rysownicy daja juz tusz albo odrazu jest obrabiany olowek komputerowo z pominieciem tuszownika a mimo to sie nie wyrabiaja.To nie napawa optymizmem, niestety. Chyba, że komuś obojętne są plansze. Ja np. nie trawie kartonowych, mocno nierzeczywistych postaci i samego stylu rysowania (zwłaszcza brzydkich / odpychających twarzy). Zerkam często na comicbookroundup, ponieważ można tam przejrzeć kilka plansz z ukazujących się zeszytów i niektóre mnie po prostu odpychają (np. wspomniane plansze Portera i Pantaleny w Deathstroke Inc. oraz Rossmo w Harley Quinn - a zwłaszcza w HQ nie wiem jak komuś się mogą podobać te bohomazy...).
Czytam w szalonej kolejności, ale czy ktoś może mnie naprowadzić na odpowiedni komiks albo poprostu powiedzieć czemu zieloni lanterni znikneli przed "Hal Jordan i Korpus Zielonych Latarnii" bo znajduje szczątkowe info w necie, a trochę mnie frustruje czytanie bez wstępu.
Dodatkowo czy Qwa-Man z runu Morrison'a to "nowość" czy kolejna referencja której nie złapałem ?
Jak wspominacie "Najczarniejsza Noc" z perspektywy czasu? Odświeżyłem sobie komiks chcąc podejść pełną drogą do "Najjaśniejszy dzień" zaczynając od "Green Lantern: Rebirth" (ten udało się dorwać za kilkanaście złotych na Allegro)
Niewątpliwie jest to historia z potencjałem zasługującym na porównania do Kryzysów DC. Potencjałem niekoniecznie odczuwalnym w polskim wydaniu, gdzie ominięto całą masę tie-inów. Nadal w głównej fabule, którą dostaliśmy, można znaleźć wiele elementów działającym na korzyść historii. Tylko brak esencji z tie-inów.
W podlinkowanej recenzji więcej pogadałem o "za" i "przeciw" jak i pokazałem wybrane podstrony wizualizujące temat. Może kogoś zachęci do kupna lub porozmawiania na jego temat 😉
Egmont nie wydaje takich omnibusów, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby podzielić go na 2-3 części i wydać na podobnej zasadzie, co Knightfalle. No, teraz i tak na to za późno.Mogliby jednak z jakiegoś powodu tego nie robi. Może licencja na wyłączność im zabrania. Może nie ma kto tego robić u nich w wydawnictwie. A może po prostu na złość Bazylowi, a reszta czytelników dostaje rykoszetem. W sumie to jest dobre pytanie do pana Kołodziejczaka, jakie można zadać na kolejnym spotkaniu na żywo na festiwalu.
Jak oceniacie "Najjaśniejszy Dzień"? Komiks, który mam wrażenie, że odbił się bez echa i nie był mocno wyczekiwany. Nawet na forum posucha w kontekście tej premiery.
Właśnie. Czy całość powinna być opisywana, przedstawiana, jako event? W swojej formule nie czuć tu wręcz ciągu wydarzenia, ani nie miało to ogromnego wpływu na świat DC. Całość traktuję w formie historii o drugoplanowych postaciach, które są tu fajnie rozpisani, co udowadnia, że potencjał drzemie wszędzie tylko trzeba go umieć uwolnić. Trochę historii o Deadmanie widziałem i zdecydowania ta jest dla mnie najciekawszą, choć nie bylem w 100% przekonany wprowadzeniem motywu miłosnego. Odniosłem wrażenie, że za bardzo spontanicznie został wprowadzony, aby miał takie wybrzmienie między tą dwójką postaci.Mnie się wydaje, że DC celowo nazwało to eventem, ponieważ jest w to ubrane sporo różnych herosów (akcja dzieje się w wielu miejscach naraz - trzeba pamiętać, że oprócz bohaterów z 2 szeregu walczących na Ziemi przedstawiciele wszystkich Korpusów muszą ponownie połączyć siły i odzyskać skradzione Emocjonalne Byty, które zawłaszczył sobie Krona, jak również odzyskać kontrolę nad Korpusem Zielonych Latarni), oddziałuje to na całe uniwersum oraz jest to bezpośrednim następstwem Najczarniejszej Nocy. Tłumaczy powrót zmarłych bohaterów do życia w NN i przedstawia konsekwencje tego działania.
Tylko na podobnej zasadzie działa wydane 52, dużo różnych herosów, akcja dzieje się wiele różnych miejsca, a nie nazwano tego eventem.Nie czytałem jeszcze 52, otrzymam ten omnibus wkrótce na urodziny :) Czy tam przypadkiem każdy zeszyt nie jest osobną historią? W Najjaśniejszym Dniu jednak wszystko sprowadza się do finałowej walki.
Dla mnie Najjaśniejszego Dnia tak jak 52 to serie tzw. aftermath to większych eventach. Bo tak naprawdę Najjaśniejszy Dzień to seria, którą czytelnik może pominąć i nic nie straci z historii Johnsa dotyczącej Zielonych Latarni. Wątki wychodzą z Najczarniejszej Nocy, ale seria skupia się na bohaterach nie powiązanych z Latarnikami. Podobny zabieg był właśnie zastosowany w 52, które było po prostu serią regularną, a tu mami maxi serię.
Nie czytałem jeszcze 52, otrzymam ten omnibus wkrótce na urodziny :) Czy tam przypadkiem każdy zeszyt nie jest osobną historią? W Najjaśniejszym Dniu jednak wszystko sprowadza się do finałowej walki.Ale to nie ma znaczenia, że każdy zeszyt jest oddzielną historią? Tam jest jest tam wątek przewodni, którego kulminacją jest w pewnym stopniu Word War III, które nie jest zawarte w omnibusie.
Ale to nie ma znaczenia, że każdy zeszyt jest oddzielną historią? Tam jest jest tam wątek przewodni, którego kulminacją jest w pewnym stopniu Word War III, które nie jest zawarte w omnibusie.Kurcze, trudno mi zabrać głos w tej sprawie, bo lektura dopiero przede mną :D Słyszałem tylko od DCManiaków, że WW III (którego nie ma w tym omnibusie) jest bardzo słaby, a lektura zeszytu z omnibusa wystarczy.
Ja nie twierdzę, że jest rewelacyjny, jednak jest tam kulminacja wątku związanego z Black Adamem, który przewija się przez dłuższy czas w serii. Zeszyt być może staczy, ale będziesz mieć wrażenie, że coś ci jednak umknęło pomiędzy konkretnymi zeszytami przy końcu.Będę miał okazję to sprawdzę. Nie sugeruję się tylko 1 opinią :D
Ale w przypadku Blackest Night nie jest to kompletny event tylko głowna mini-seria + zeszyty z latarnikami, zgadza się?Nie. Polskie wydanie "Najczarniejsza Noc" to wyłącznie 6 zeszytów głównego wydarzenia czyli pełne. Wydarzenie okrojone jest o całą masę tie-inów, które wyszły w ramach wydarzenia np. w polskim 3 tomie "Wonder Woman" Greg Rucka jest zeszyt/y z Wonder Woman.
Ale w przypadku Blackest Night nie jest to kompletny event tylko głowna mini-seria + zeszyty z latarnikami, zgadza się?Jeśli pytasz o omnibus Green Lantern Volume 2 to tak. Jeśli pytasz o wydanie polski to tak jak napisał @Kyms z uwagę że polskie wydanie to Blackest Night #0-8 (a nie 6 zeszytów) plus dodatki.
Dzięki wszystkim za odpowiedzi z sprawie runu GJ. Czyli już wiem że oprócz 5 omnibusów muszę zainwestować w serię GL Corps oraz dokupić wydanie Wojny Korpusu Sinestro, żeby to wszystko ładnie spięło się w całość :)Jak lubisz dublować, bo Wojnę z Korpusem Sinestro masz w pierwszym omnibusie (pisałem o tym w poście wyżej).
Tylko ja porównałem zawartość pierwszego omnibusa i egmontowego wydania to egmontowe zawiera 3 zeszyty których nie ma w omnibusie:Nie są zawarte, bo nie pisał ich Johns.
Tales of the Sinestro Corps: Parallax #1
Tales of the Sinestro Corps: Cyborg Superman #1
Tales of the Sinestro Corps: Ion #1
Własnie dotarł do mnie omnibus Green Lanter Corps i przeglądając jego zawartość muszę niestety stwierdzić, że brakuje w nim zeszytów Grenn Lantern Corps 4-6. Dostajemy dubel z Recharge więc tym bardziej nie rozumiem dlaczego te zeszyty wyleciały.To było wiadome od momentu zapowiedzi. Dlaczego tak zrobili? Nie mam pojęcia. W tych 3 zeszytach zawarta jest całkiem przyjemna historyjka o wakacjach Guya, które psuje Bolphunga.
Ja odpuściłem ten omniak właśnie ze względu na za duży double-dip (w końcu całe Sinestro Corps War jest tam powtórzone) i te brakujące numery.
Pełna zgoda, 52 to wielki nieobecny na naszym rynku. Całkowicie niezrozumiałe.Dokładnie. Osobiście liczyłem na wydanie Lanternów z tamtego okresu i wcześniejszych oczywiście ale chyba te Morrisonowe z Rebirth niezbyt się sprzedały Egmontowi. :(
Dokładnie. Osobiście liczyłem na wydanie Lanternów z tamtego okresu i wcześniejszych oczywiście ale chyba te Morrisonowe z Rebirth niezbyt się sprzedały Egmontowi. :(
Dlaczego tak pesymistycznie. Może pokuszą się na tego nowego z Dawn of DC, jest ponoć całkiem dobry. I Hal Jordan powraca.
czy coś wydadzą więcej czy standardowo Bat/Sup/Flash.
Ale że Flash sprzedaje się lepiej niż Latarnie?
Podejrzewam że jest po prostu ważniejszy w kontekście całego uniwesum DC.W jakimś stopniu też podejrzewam, że serial CW zwiększył popularność u nas Flasha
Ja już dawno pogodziłem się z faktem, że GL trzeba czytać w oryginale. I polecam każdemu, nawet tym co dopiero zaczynają przygodę z angielskim. To są naprawdę konkretne historie (Johns i Tomasi) i warto je wszystkie przeczytać, a nie jakieś odrzuty czy pojedyncze story arci, które serwują nam wydawcy w Polsce.Fajnie jakby Egmont się pokusił i poszedł za ciosem i wydał w DC Deluxe run Johnsa, wydał już Najczarniejszą noc, Najjaśniejszy Dzień i Wojnę z Korpusem Sinestro - mógłby to rozłożyć na parę tomów jak robił z WW Rucki.
Fajnie jakby Egmont się pokusił i poszedł za ciosem i wydał w DC Deluxe run Johnsa, wydał już Najczarniejszą noc, Najjaśniejszy Dzień i Wojnę z Korpusem Sinestro - mógłby to rozłożyć na parę tomów jak robił z WW Rucki.Ja bym to widział w wydaniu podobnym do Knightfall (Johns i Tomasi na przemiennie w tych cegłach), ale skoro już wydali osobno kilka deluxe'ów to tego nie zrobią (abstrahując od faktu, że raczej to dla nich nierentowne). Bo Najczarniejsza Noc w takim kształcie jak to Egmont wydał jest po prostu uboga w odbiorze. Wielka szkoda, że polski czytelnik nie może cieszyć się skalą tego wydarzenia w skali podobnej do anglojęzycznego odbiorcy. Uwielbiam omnibus Blackest Night.
Ja bym to widział w wydaniu podobnym do Knightfall (Johns i Tomasi na przemiennie w tych cegłach), ale skoro już wydali osobno kilka deluxe'ów to tego nie zrobią (abstrahując od faktu, że raczej to dla nich nierentowne). Bo Najczarniejsza Noc w takim kształcie jak to Egmont wydał jest po prostu uboga w odbiorze. Wielka szkoda, że polski czytelnik nie może cieszyć się skalą tego wydarzenia w skali podobnej do anglojęzycznego odbiorcy. Uwielbiam omnibus Blackest Night.Najjaśniejszy Dzień ma 696 stron a jest wydany w Deluxe, objętość jak te Knightfalle, więc jest wykonalne lecieć z taką objętością przy zachowaniu formatu DC Deluxe :)
Najbardziej wkurzające jest też to, że nawet jakby zaczęli wydawać kolejne story arci (po tych co wspomniałeś) to zajmie im to sporo czasu. Mają inne priorytety. A ja już dawno straciłem cierpliwość :)
Najjaśniejszy Dzień ma 696 stron a jest wydany w Deluxe
Ponownie, dostaliśmy cały event Najjaśniejszego Dnia (bez historii pobocznych z innych serii), jednakże w odróżnieniu od Najczarniejszej Nocy, jest to event dotyczący stricte uniwersum i w tym przypadku Egmont nie popełnił błędu. Natomiast Najczarniejsza Noc dotyczyła głównie korpusów latarników (i o tym pisali Johns oraz Tomasi), a Polacy dostali tylko event, bez całego zaplecza i obudowy - i w takiej formie jest to po prostu miałkie.
A mamy całość z oryginalnego wydania?
Superman i Batman to bezpieczna strefa komfortu, za którą obawia się wyjść wielu wydawców, nie tylko E, a powyższe jedynie to potwierdza.
Czytałem Najczarniejszą Noc dwa dni temu. Poza Deluxem Egmontu przeczytałem też zeszyty w 3cim tomie Grega Rucki - Wonder Woman.Z takich starszych historii mogę jeszcze z BiZ polecić tom 51 "Opowieści o Korpusie Zielonych Latarni" i Tom 64 który wychodzi właśnie dzisiaj - "Z Sektora Kosmicznego 2814"
Generalnie wszedłem w świat Green Lanterna, kupując 3 tomy Johnsa z WKKDC oraz Godzinę Zero i Ostatnią Noc z BiZ. Po tym nadeszła kolej na Wojnę Korpusu Sinestro i Najczarniejszą Noc.
Bardzo spodobał mi się ten run nawet w formie wydanej u nas w Polsce.
Wojna Korpusu Sinestro to zdecydowanie jedno z lepszych komiksowych czytadeł w ogóle na polskim rynku.
Ten tom z Halem bardzo przyjemny. Na tyle przyjemny, że zacząłem się zastanawiać czy nie kupić tomu 51 ponownie z obiegu wtórnego.Mi osobiście tom 51 bardziej siadł jak przeczytałem go drugi raz, po skończeniu 64. Więc ja bym polecał kupić go ponownie, razem tworzą solidne komiksy z Green Lanternem, i fajnie przede wszystkim mieć na półce, bo mało dobrych komiksów z Latarniami niestety na naszym rynku...
Poza tym, że lektura mi się wtedy nie podobała to nie pamiętam jego treści.
Czy te strony, zawarte w tomie 64, kierujące nas do historii z tomu 51 faktycznie wzbogacją odbiór patrząc przez pryzmat tomu 64?
Czy tom 51, który mi się nie spodobał wcześniej zyskuje przy czytaniu razem z tomem 64?
Mam nadzieję, że nie dla dobra mojego portfela i miejsca na półkach ;D
Wyczekuję Green Lantern: Rebirth :)Ja bym dodał do tej listy jeszcze Emerald Twilight :)