Forum KOMIKSpec.pl
Komiksy => Komiksy amerykańskie => Wątek zaczęty przez: LilArchangel w Pn, 17 Sierpień 2020, 17:37:06
-
Co stoi na przeszkodzie, by Egmont wydawał komiksy z DC np. Batman lub Flash z lat 60, 70, 80?
Najlepiej w miękkiej oprawie. Ostatnio czytałem Moon Knight, run od Lemire i tam na końcu była jeszcze dodana historia z 1980 roku.
-
Ekonomia 8)
-
Najlepiej w miękkiej oprawie.
No chyba nie, tylko w twardej!
-
Co stoi na przeszkodzie, by Egmont wydawał komiksy z DC np. Batman lub Flash z lat 60, 70, 80?
Historie w nich zawarte.
-
strzelam że obawa przed tym że się nie sprzedadzą. to jest firma, oczywistym jest że skupia się na zarabianiu, a najwyraźniej nowsze serie są pewniejsze do wydania. z tego co można zauważyć, E. bada grunt klasycznymi pewniakami (z Marvela X-men, Spider-Man), wyniki są najwyraźniej na tyle dobre że spróbowali z Przedwiecznymi w wydaniu premium. Ja tam jestem dobrej myśli że za kilka lat się rozkręcą w temacie.
-
No ale przecież dostaliśmy Doom Patrol, Saga of the Swamp Thing, Crisis on infinite earths, będzie Animal Man.
Co prawda w twardej oprawie, ale nie widzę historii tego formatu w sc ::)
JW też już zasugerowano, nie widzę specjalnie co by można wrzucić z wcześniejszego okresu niż lata 80.
Ewentualnie wspólne prace Dennisa O'neila i Neala adamsa, Jacka Kirby'ego, ale większość komiksów z czasów ostrego panowania comic code authority to niezła padaka.
-
Im się w ogóle DC nie za dobrze sprzedaje więc jakie jeszcze starsze serie? :) Uniwersum przycięte do najpopularniejszych tytułów a DC Deluxe w mniejszych nakładach i drożej. Jak idzie ten "typowy" Black Label to nie wiem.
Ostatnio Egmont się wycofał z lini w której miały iść starsze serie.
-
Ewentualnie wspólne prace Dennisa O'neila i Neala adamsa, Jacka Kirby'ego, ale większość komiksów z czasów ostrego panowania comic code authority to niezła padaka.
Dokładnie. Z tych największych ramotek, może jakimś cudem, kiedyś wydadzą te najważniejszych autorów, tak jak teraz zaskoczyli Przedwiecznymi Kirby'ego. Choć nawet jeśli, to przecież nie będzie to w budżetowej linii jak Odrodzenie. Ale na paździerze z lat 60-ych nie ma co liczyć, bo wydanie tego byłoby czystym szaleństwem.
-
Choć nawet jeśli, to przecież nie będzie to w budżetowej linii jak Odrodzenie. Ale na paździerze z lat 60-ych nie ma co liczyć, bo wydanie tego byłoby czystym szaleństwem
Bardzo słusznie prawicie, jednakowoż nie bierzecie pod uwagę czynnika ważniejszego od ekonomii, mianowicie sentymentu. Jeśli KOMUŚ zamarzy się wydanie czegoś, czego nie przeczytał w młodości lub zapragnie mieć na półce polską wersję to... nie ma przebacz. Wyjdzie i koniec :)
-
Powiem tak, że te zeszyty zamieszczane na końcu WKKDC niezbyt mi się podobały. To już dla mnie była za duży odstęp czasowy, inny styl pisania scenariuszy. No i drętwe. Essentiale Marvela bardziej mi podchodziły.
-
Jeśli KOMUŚ zamarzy się wydanie czegoś, czego nie przeczytał w młodości lub zapragnie mieć na półce polską wersję to... nie ma przebacz. Wyjdzie i koniec :)
Jasne, brzmi to świetnie. Jednak rynek szybko zweryfikowałby takie hurraoptymistyczne podejście wydawcy, czego niedawno mieliśmy przykład ;) Choć TK też miał takie inicjatywy - Gnat, Relax, czy Jonah Hex to były jego marzenia, ale już np. z komiksami z EC, wiedział, że to misja samobójcza :)
-
Niby tak, ale jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach, czyli nakładzie i tytułach. Teraz mamy sytuację z Kirbym, też spore ryzyko. Ale pewnie po przetarciu szlaków pójdą następne, jeśli będzie zainteresowanie.
-
Niby tak, ale jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach, czyli nakładzie i tytułach. Teraz mamy sytuację z Kirbym, też spore ryzyko. Ale pewnie po przetarciu szlaków pójdą następne, jeśli będzie zainteresowanie.
No i cenie niestety. Zapowiedzenie "Eternals" Kirbyego to nawet mnie człowieka, który skusił się na "Sprawiedliwość" od Muchy czy "B.B.P.O." ceną po prostu straszy i to nawet po przecenie, gdzie nadal jest szalona.
Cena plus straszna archaiczność i nie wiem kto miał by w naszym kraju masowo kupować rzeczy tego typu https://www.atomcomics.pl/pl/p/BATMAN-SUPERMAN-SILVER-AGE-OMNIBUS-HC-VOL-02/117266
Takie opasłe tomiszcza to są już wycelowane w bardzo wyrobionego czytelnika. Nagle się okaże, że połowa i tak potencjalnych nabywców tego tomu odpadnie, bo wyrobiony czytelnik poza formatem zawraca też uwagę na jakość scenariusza. Wolą kupić tańszego Deluxa, coś za atrakcyjną cenę od Non Stop Comics. Wszystko z lepszym scenariuszem i za mniejszą cenę.
Sam tak uważam. Nie zarezerwuje 200 złoty żeby postawić sobie ramotę na półce, tylko dlatego bo to kawałek historii, przy czym jest ogromne prawdopodobieństwo, że ten kawałek historii może mnie odrzucić i nie pije tutaj konkretnie do Kiryb'ego tylko samego szalonego pomysłu linii takich komiksów u nas w Polsce.
-
No i cenie niestety.
Ale cena głównie zależna jest od nakładu. Mały nakład - cena wysoka. Co z tego, że wydawca wyda w dużym nakładzie i niskiej cenie, jak kupi znikoma ilość czytelników, a tym samym wydawca straci. Były przypadki kiedy wydawcy przestrzelili z nakładami i szybko zwijali swój interes. Licencja też jest na czas określony, więc zmielenie całych nakładów, które im zostały na magazynie też się zdarzały.
-
Niby tak, ale jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach, czyli nakładzie i tytułach. Teraz mamy sytuację z Kirbym, też spore ryzyko. Ale pewnie po przetarciu szlaków pójdą następne, jeśli będzie zainteresowanie.
Ale Egmont sam z siebie nigdy by tych Eternalsów nie wydał. To Marvel w transakcjach wiązanych wymusił wydanie tego po polsku w związku z nadchodzącym filmem.
-
Pewnie tak, ale cholera wie... Zobaczymy co dalej będą puszczać w linii Marvel Limited - jeśli komiksy dużo mniej ryzykowne, to można utwierdzić się w podobnych teoriach.
-
W WKKDC mieliśmy fajny przekrój przebogatej historii bohaterów DC i muszę przyznać, że jak miałbym czytać te komiksy w regularnych wydaniach to szybko bym wymiękł :(. Jeden, góra dwa zeszyty są jeszcze strawne, ale niestety nie dałbym rady przeczytać więcej zeszytów i to jeszcze pod rząd :P.
Inaczej natomiast sprawa wygląda z Marvelem, takie historie, jak "Nigdy więcej Spider-mana", "Druga Geneza", "Śmierć Stacych", "Nadejście Galktusa", "Gniew Pantery" czy X-Men Adamsa, Kapitan Marvel Starlina, Nick Fury Lee i Kirby'ego to zdecydowanie jedne z moich ulubionych tomów WKKM. Oczywiście tutaj również zdarzały się paździerze, jak Tajne Wojny, Inhumans, "Bomba obłędu". Niemniej jednak jeśli chodzi o lata 60', 70, i 80', to Marvel bije na głowę DC :).
-
Nikt tego nie kupi, przecież jakie były narzekania na te starsze komiksy w WKKM, Silver Age w DC w porównaniu do Marvela z tego okresu to bardzie Golden Age.
-
Ja myślę, że ten kto mówi, że lata 60 w Marvelu są lepsze od tych z DC to powinien przeczytać tom WKKM 68, czyli Początki Marvela: Lata sześćdziesiąte. One się dużo nie różnią od tego co DC serwowało w tym samym czasie. Dopiero w latach 70 widać znaczną zmianę w sposobie opowiadania historii.
-
No ale wspomniane wyżej FF Nadejście Galactusa, czy Nick Fury, Agent of S.H.I.E.L.D. Steranko, chyba już mocno odbiegają od tego co DC serwowało w tamtym okresie?
-
Ale Egmont sam z siebie nigdy by tych Eternalsów nie wydał. To Marvel w transakcjach wiązanych wymusił wydanie tego po polsku w związku z nadchodzącym filmem.
A czemu nie wymusił nic z Czarną Panterą czy Captain Marvel? O tych Eternals plotki były od bardzo dawna i wątpię żeby już wtedy Marvel coś wymuszał.
-
Ja czytam FF od początku i widać progres w tworzeniu historii od 1961 do Glactusa 1966 i bardzo dobrze się to czyta.
-
Ja myślę, że ten kto mówi, że lata 60 w Marvelu są lepsze od tych z DC to powinien przeczytać tom WKKM 68, czyli Początki Marvela: Lata sześćdziesiąte. One się dużo nie różnią od tego co DC serwowało w tym samym czasie.
Jeśli weźmiemy pod uwagę wyłącznie ten jeden tom, to się z Tobą zgodzę. Jakością (zarówno scenariuszowo, jak i graficznie) jedynie Daredevil odstawał na plus spośród wszystkich historii tam zwartych.
Ale za to w latach 60' w Marvelu powstały Nigdy więcej Spider-mana, Nick Fury, Bezimienna kraina poza czasem czy Nadejście Galaktusa, a to najwyższa półka komiksów retro.
Jeśli chodzi o DC, to niestety w moim przypadku odrzuca mnie brak spójnych i dłuższych historii. Mam wrażenie, że w tym okresie (lata 60', ale później też) DC skupiło się na pojedynczych opowieściach, które choć, czasami miały pewien wpływ na dalszy los postaci czy całego uniwersum (np. odkrycie przez Flasha innego wymiaru, zawiązanie się Ligi Sprawiedliwości, spotkanie dwóch Lig z DC), to jednak nie zapadały dłużej w pamięci. Kto z Was pamięta jeszcze wspólny występ Green Arrowa i Batmana z tomu 3 (chociaż tutaj rysunki tworzył najlepszy rysownik z tego okresu czyli Adams), Green Arrowa i Marsjańskiego Łowcę Ludzi z tomu 22, czy Kid Flasha w nowym kostiumie z tomu 25. Z pamięci uleciały mi nawet tak ważne debiuty, jak Batgirl (t. 32) czy Odwrócony Flash (t. 60).
Natomiast marvelowe historie, nawet te gorsze jakościowo, pamiętam zdecydowanie lepiej i to nawet po jednym przeczytaniu.
-
A czemu nie wymusił nic z Czarną Panterą czy Captain Marvel? O tych Eternals plotki były od bardzo dawna i wątpię żeby już wtedy Marvel coś wymuszał.
A czemu we wszystkim musi być symetria? Kiedyś nie wymuszał, teraz zaczął, gdyż szuka każdych pieniędzy na wskutek oddalającej się premiery.
-
Ale po co sięgacie tak daleko? Kolega co założył temat podał za przykład Moon Knighta z 1980.
Serie Marvela z lat 80/90 które warto by wydać:
Spider-Man (od Sterna w górę)
X-Men (wiadomo co :) ale tego trochę jest)
Fantastic Four (John Byrne)
Hulk (Peter David)
Thor (Walter Simonson)
To tak na szybko.
I najlepszym rozwiązaniem byłoby puszczanie takich serii normalnie tylko w mniejszym nakładzie i trochę drożej np 3 serie po 2 tomy rocznie czyli razem 6. Ale taki Spider-Man i tak by się bardzo dobrze sprzedał :)
edit: 12 tomów tej "klasyki" co mamy teraz i 6 takich.
A czemu we wszystkim musi być symetria? Kiedyś nie wymuszał, teraz zaczął, gdyż szuka każdych pieniędzy na wskutek oddalającej się premiery.
Tylko że w tym przypadku na pewno nie :) Od dawna (w zeszłym roku) o tym też były plotki.
-
Ale po co sięgacie tak daleko? Kolega co założył temat podał za przykład Moon Knighta z 1980.
Szukamy tak daleko, bo były podane również inne przykłady:
np. Batman lub Flash z lat 60, 70, 80?
Natomiast co do Twojej listy, to mogę jej jak najbardziej przyklasnąć ;D. Szczególnie X-Men i Thor. Idealne tytuły do tej nowej linii Egmontu. Brałbym nawet w tak chorej cenie, jak teraz wychodzą Przedwieczni.
-
Do tej nowej linii Egmontu to powinny być wasze przykłady z lat 60/70 :) Ja o normalnym wydawaniu tylko w mniejszym nakładzie i trochę drożej.
-
Ale po co sięgacie tak daleko? Kolega co założył temat podał za przykład Moon Knighta z 1980.
Ale podał to za przykład do
Co stoi na przeszkodzie, by Egmont wydawał komiksy z DC np. Batman lub Flash z lat 60, 70, 80?
Nijak ma się DC z lat 60-tych czy 70-tych do Marvela z tych samych lat, jakieś wspólne uniwersum DC zaczęło się po Kryzysie na Nieskończonych Ziemiach 85/86
-
Spider-Man (od Byrne'a w górę)
Chyba od Sterna?
-
Ale taki Spider-Man i tak by się bardzo dobrze sprzedał :)
A tacy X-men Jima Lee cały czas zalegają na półkach i raczej nie maja dobrej opinii w recenzjach tak samo jak Spider-man McFarnela jest oceniany średnio. Nie trafi się za tym.
-
@Xanar
Ja podałem przykłady tylko z Marvela :)
Z DC tak na szybko ale to też 80/90
Batman (tu jest pełno)
Superman (Byrne)
Justice League (Giffen & DeMatteis)
Green Arrow (Grell)
Wonder Woman v2
Flash v2
Ale z DC sytuacja dużo gorsza więc można zapomnieć.
Chyba od Sterna?
Tak jest :) Pomyliłem.
-
Ja to się zastanawiam czemu lata 90 bierzecie jako retro? :o
-
A tacy X-men Jima Lee cały czas zalegają na półkach i raczej nie maja dobrej opinii w recenzjach tak samo jak Spider-man McFarnela jest oceniany średnio. Nie trafi się za tym.
a ten Spider-Man to się przypadkiem nie wyprzedał niedawno?
-
Ja to się zastanawiam czemu lata 90 bierzecie jako retro? :o
Ja się zastanawiam, czemu Ty nie bierzesz ich za retro ;)
a ten Spider-Man to się przypadkiem nie wyprzedał niedawno?
Niedawno to był dodrukowany. Wyprzedał się dość szybko po premierze.
-
Mogliby zrobić jak Marvlel z Epicami i rzucić jednego Spidera na próbę np.
Venom
1987–1988
Amazing Spider-Man #295–310, Annual #22;
Spectacular Spider-Man #133;
Web of Spider-Man #33
-
A tacy X-men Jima Lee cały czas zalegają na półkach i raczej nie maja dobrej opinii w recenzjach tak samo jak Spider-man McFarnela jest oceniany średnio. Nie trafi się za tym.
Wiem już od dawna że dla ciebie tylko jak coś zniknie ze sklepu to znaczy że się dobrze sprzedaje :) X-Men są poszatkowane a Spider-Man miał dodruk.
Ja to się zastanawiam czemu lata 90 bierzecie jako retro? :o
Bo granica zawsze była 2000+ :)
Mogliby zrobić jak Marvlel z Epicami i rzucić jednego Spidera na próbę np.
Venom
1987–1988
Amazing Spider-Man #295–310, Annual #22;
Spectacular Spider-Man #133;
Web of Spider-Man #33
Ostatnio tak proponowałem. Ale to nie do Marvel Limited.
-
Bo granica zawsze była 2000+ :)
Elektra Millera temu przeczy.
-
Ja to się zastanawiam czemu lata 90 bierzecie jako retro? :o
Styl narracji jest bardziej porównywalny z tym co teraz jest w latach 70/80 trochę inaczej to wyglądał, już pomijam 60-te :)
-
Elektra Millera temu przeczy.
Jak i kilka innych tytułów :) Ale to był Miller i Rękawica Nieskończoności przez filmy. Ogólnie Egmont nie sięga przed 2000. Wystarczy zobaczyć jakie teraz są serie (które jeszcze trochę powychodzą) w klasyce.
-
Ale to był Miller i Rękawica Nieskończoności przez filmy.
Jakie filmy? Elektra wyszła na stracie Klasyki Marvela. Jeśli podpinasz to pod pierwszy sezon DD to chyba jednak nie, bo w pierwszym sezonie jej nie było.
Wiem już od dawna że dla ciebie tylko jak coś zniknie ze sklepu to znaczy że się dobrze sprzedaje :) X-Men są poszatkowane a Spider-Man miał dodruk.
Tak zwrócę uwagę, że X-men miał przez pewien czas nawet sugerowaną okładkę z napisem "tom 1" . Jakoś drugiego się nie doczekaliśmy. ;)
-
Ogólnie Egmont nie sięga przed 2000.
Co do zasady to faktycznie nie, ale jednak coraz śmielej sobie z tym radzi: Daredevil Millera, cała saga Nieskończoności, dwie historie z tomu Silver Surfer: Przypowieści, no i przede wszystkim Przedwieczni.
Jakie filmy? Elektra wyszła na stracie Klasyki Marvela.
Na start wyszedł Doktor Strange, a to faktycznie było pod film. Elektra była druga.
-
Na start wyszedł Doktor Strange, a to faktycznie było pod film. Elektra była druga.
"Na stacie" czyli w pierwszych zapowiedzianych seriach z Klasyki. Jak coś JanowiT nie pasuje to ignoruje fakt, bo Elektra przeczy jego wywodowi, że to zawsze było 2000+.
-
Pewnie tak, ale cholera wie... Zobaczymy co dalej będą puszczać w linii Marvel Limited - jeśli komiksy dużo mniej ryzykowne, to można utwierdzić się w podobnych teoriach.
Jeśli plotki o kolejnej pozycji w Marvel Limited się potwierdzą, to wielu zakrzyknie z radości, a pozostali będą narzekać, że brzydkie rysunki. Wszystkim nie dogodzisz, a ryzyko jest zawsze. Zobaczymy, jak dalej będzie się kształtowała ta linia i z jaką częstotliwością.
-
Jakie filmy? Elektra wyszła na stracie Klasyki Marvela.
Wyraźnie napisałem:
Ale to był Miller
A do tego był jeszcze Sienkiewicz :)
Co do zasady to faktycznie nie, ale jednak coraz śmielej sobie z tym radzi: Daredevil Millera, cała saga Nieskończoności, dwie historie z tomu Silver Surfer: Przypowieści, no i przede wszystkim Przedwieczni.
Właśnie do Surfera dodali (większość tomu) dwie historie 2000+ :)
Teraz i tak zapchali klasykę seriami 2000+ więc prędko nic starszego nie będzie. Teraz będzie Marvel Limited ze starszymi rzeczami :)
-
"Na stacie" czyli w pierwszych zapowiedzianych seriach z Klasyki.
Ale nie możesz zaprzeczyć, że wydanie Strange'a (tak na marginesie jednego z najsłabszych komiksów w tej linii wydawniczej) było związane z dystrybucją filmu. Wydanie komiksu: 05.10.2016, dystrybucja filmu: 13.10.2016.
-
Jeśli plotki o kolejnej pozycji w Marvel Limited się potwierdzą, to wielu zakrzyknie z radości, a pozostali będą narzekać, że brzydkie rysunki.
Rysownika możesz zdradzić. Chociaż imię :)
-
Brzydkie rysunki powiadasz? Ciekawe... Sienkiewicz, Buscema, czy inny Simonson? ;)
-
Z enigmatycznych wskazówek, jakie do mnie dotarły, nasuwają mi się dwie pozycje, a może być też coś całkiem innego, więc nazwiskami nie będę szafował. Na pewno przeciętny zjadacz Marvel Now może ich nie docenić. Ja się zachwycałem, oglądając prace tego pana w innym jego komiksie do scenariusza znanego reżysera filmowego ;)
-
No, ale to napisze coś, czy będziesz się bawił w taką dziecinadę, coś wiem ale nie powiem, napisze tylko, że coś wiem a wy nie wiecie ::)
-
No, ale to napisze coś, czy będziesz się bawił w taką dziecinadę, coś wiem ale nie powiem, napisze tylko, że coś wiem a wy nie wiecie ::)
Pewnie, oczywiście, zagadki są fajowe (nie dziecinada). Coś napiszę. Coś! :) No dobrze, to bohaterem komiksu będzie postać, która niebawem obchodzi swoją czterdziestą szóstą rocznicę debiutu. To już coś, nie? ;)
-
To nie może być nic innego niż Weapon X :)
-
To nie może być nic innego niż Weapon X :)
Weapon X bym się nie zachwycał, były już dwa wydania, więc nie.
-
Wolverine Clermonta i Millera?
-
Weapon X bym się nie zachwycał, były już dwa wydania, więc nie.
oba aktualnie niedostępne, chyba że na rynku wtórnym
-
Ze znaczących postaci, to tylko Logan debiutował pod koniec 1974r., więc prawdopodobnie chodzi o niego.
Ale każda z ważnych dla niego, solowych retro-historii, była już kiedyś, w taki, czy inny sposób, wydana (Weapon X, Claremont & Miller, Origin, początek ongoingu w Essentialu, ...)
-
Kapitan Ameryka ma 80-ke w przyszłym roku, Iron Fist jest 74, niebawem to ile - 2 lata, 3, 5,
Moon Knight w przyszłym roku - czyli Moon Knight - Sienkiewicz
-
Iron Fist i Punisher są 1974, ale obaj debiutowali odpowiednio w lutym i maju, więc już skończyli 46 lat, a nie niebawem skończą.
Chyba, że Egmont ma zamiar wydać Daughters of the Dragon (Colleen Wing - 1974, Misty Knight - 1975), ale prawdę mówiąc nie sądzę ;)
Wpływ Bruce'a Lee na Marvela: Shang-Chi 1973, Iron Fist i Colleen Wing 1974 ;)
-
Weapon X w dużym formacie i na offsecie, to by było coś.
-
oba aktualnie niedostępne, chyba że na rynku wtórnym
Czyżbyś nie miał? Oba to cienkie Bolki - jeden niespełna 100 stron, drugi raptem trochę więcej. Zeszłoroczny Batman Noir - czyli historie już dobrze znane, a wydane więcej niż raz, w oprawie czarno-białej mimo niskiego nakładu nie sprzedały się na pniu w miesiąc czy dwa. Dlatego raczej stawiałbym na historie, których jeszcze u nas nie było.
-
Moze " Wolverine & Havok: Meltdown"?
-
Mój typ: Wolverine Kenta Williamsa. Pasuje do wszystkich wskazówek - łącznie z innym komiksem tego rysownika, do scenariusza znanego reżysera 8)
Moze " Wolverine & Havok: Meltdown"?
Nie zdażyłem :'(
Weapon X w dużym formacie i na offsecie, to by było coś.
No ba! Jeszcze wzbogacone o te kilka zeszytów Uncanny X-men rysowanych przez Windsor-Smitha - marzenie...
-
Może, fajna rzecz, przekonamy się, jak zostanie zapowiedziany. Zastanawiałem się jeszcze nad co najmniej jedną pozycją, więc sprawa nie jest do końca pewna.
-
Jeśli to byłoby to, to dla mnie super. Kirby i Williams, artyści, których zdecydowanie warto mieć w takim wielkim formacie.
-
Może zrobią składaka z Wolverinem i jeszcze będzie poza Wolverine & Havok: Meltdown ten Weapon X i Wolverine (1980)
Będzie pół premierowego materiału i ten Wapon X :)
I to byłoby mądre posunięcie.
-
Drugą rzeczą, która mi się nasunęła, to Redeemer, ale to nie jest typowy komiks, jednak rysunki Amano przednie.
-
Mam nadzieję, że to jednak Kent Williams :)
Choć Elektra and Wolverine: The Redeemer napisał Rucka, więc też bym nie pogardził...
-
Drugą rzeczą, która mi się nasunęła, to Redeemer, ale to nie jest typowy komiks, jednak rysunki Amano przednie.
Takie nowe? Nieeeeeee :)
Mam nadzieję, że to jednak Kent Williams :)
Ja że ten składak :)
-
Takie nowe? Nieeeeeee :)
Osiemnastoletnie to nowe? To już zamierzchłe czasy :)
-
Ja że ten składak :)
No nie wiem, samo Meltdown to 224 strony, więc niekoniecznie doszukiwałbym się sparowania tej historii z innymi. Po tym co ostatnio dorzucili do Silver Surfera Moebiusa, chyba wolałbym, żeby już lepiej nic nie dodawali :) No chyba, że faktycznie miałoby to być Weapon X. Ewentualnie Wolverine: The Jungle Adventure Mignoli.
-
Weapon X nie pasuje do "podpowiedzi" Motyla.
(...) wielu zakrzyknie z radości, a pozostali będą narzekać, że brzydkie rysunki.
Czy jest chociaż jedna osoba, która powiedziałaby, że Weapon X ma brzydkie rysunki? W historii obu forów (gildiowego i tego) nie pamiętam, aby ktokolwiek chociażby między wierszami zarzucił, że Barry Windsor-Smith brzydko rysuje.
-
A tacy X-men Jima Lee cały czas zalegają na półkach i raczej nie maja dobrej opinii w recenzjach tak samo jak Spider-man McFarnela jest oceniany średnio. Nie trafi się za tym.
Bo to są ścinki. Jak Egmont chce sprzedawać klasykę, to powinna być ona wydana jako ciągłość. A jeśli wydają po 3 zeszyciki pourywane to tu, to tam, to sami są sobie winni. Tom Jima Lee czytało mi się słabo.
-
Weapon X nie pasuje do "podpowiedzi" Motyla.
Ale idealnie pasuje do Wolverine & Havok - Meltdown.
Po tym co ostatnio dorzucili do Silver Surfera Moebiusa, chyba wolałbym, żeby już lepiej nic nie dodawali :)
No ja podałem konkretną zawartość:
Wolverine & Havok - Meltdown
Weapon X
Wolverine (1980)
I wychodzi ze 440 stron. To byłoby bardzo rozsądne i fajne posunięcie a Egmont lubi tak robić :)
-
Bo to są ścinki. Jak Egmont chce sprzedawać klasykę, to powinna być ona wydana jako ciągłość. A jeśli wydają po 3 zeszyciki pourywane to tu, to tam, to sami są sobie winni. Tom Jima Lee czytało mi się słabo.
Przecież takie ścinki, na wzór kolekcyjnych, powinny podobać ci się najbardziej.
-
@ OokamiG: Na przyszłość wstawek pt. "Co wolno kolekcjom, nie wolno Egmontowi" nawet nie komentuj. To oczywista i niezbyt wyrafinowana prowokacja, pojawiająca się średnio raz w miesiącu i mająca na celu napędzanie młyna :)
-
Wolverine & Havok - Meltdown
Weapon X
Wolverine (1980)
to może jeszcze do tego Wolverine: Killing? albo zamiast Wolverine (1980)
-
to może jeszcze do tego Wolverine: Killing?
Może być. 2 premiery, 2 duble i pińcet stron :)
-
pińcet stron :)
na 500 stron i to bez kombinowania to jest dobre to
https://www.atomcomics.pl/pl/p/NEW-MUTANTS-EPIC-COLLECTION-TP-DEMON-BEAR-SAGA/128680
-
To pasuje bardzo. Ale teraz niby Wolverine ma być :)
-
A mogli by pod film ;)
-
Widocznie Marvel nie wymusił jak Eternals ;)
-
W historii obu forów (gildiowego i tego) nie pamiętam, aby ktokolwiek chociażby między wierszami zarzucił, że Barry Windsor-Smith brzydko rysuje.
Proponuję zapoznać się z X-Men, zeszyt #53 zawartym w WKKM t. 65. Jest to typowy zapychacz, nie związany z toczącą się historią (zapewne Adams nie wyrobił się z rysunkami w terminie) rysowany właśnie przez Windsor-Smitha. Ani nie dało się czytać tego zeszytu, ani go oglądać :P. Nigdy bym nie powiedział, że to przyszły rysownik takich dzieł jak Machine Man czy wspomniany Weapon X.
-
Mi tam Windsor-Smith niezbyt podszedł w SSoC. Zrobił blondaska z Conana i jego rysunki w "Córce Lodowego Olbrzyma" mi się w ogóle nie podobały.
-
Mi tam Windsor-Smith niezbyt podszedł w SSoC. Zrobił blondaska z Conana i jego rysunki w "Córce Lodowego Olbrzyma" mi się w ogóle nie podobały.
O nie, jego prace w Conanie też są genialne :)
-
W WKKDC mieliśmy fajny przekrój przebogatej historii bohaterów DC i muszę przyznać, że jak miałbym czytać te komiksy w regularnych wydaniach to szybko bym wymiękł :(. Jeden, góra dwa zeszyty są jeszcze strawne, ale niestety nie dałbym rady przeczytać więcej zeszytów i to jeszcze pod rząd :P.
Inaczej natomiast sprawa wygląda z Marvelem, takie historie, jak "Nigdy więcej Spider-mana", "Druga Geneza", "Śmierć Stacych", "Nadejście Galktusa", "Gniew Pantery" czy X-Men Adamsa, Kapitan Marvel Starlina, Nick Fury Lee i Kirby'ego to zdecydowanie jedne z moich ulubionych tomów WKKM. Oczywiście tutaj również zdarzały się paździerze, jak Tajne Wojny, Inhumans, "Bomba obłędu". Niemniej jednak jeśli chodzi o lata 60', 70, i 80', to Marvel bije na głowę DC :).
Co do 80's DC to ekhm "Whatever Happened To The Man Of Tomorrow?", "The Killing Joke", "A Death in the Family", "Batman The Cult", "New Teen Titans: The Judas Contract" to niby pies trącał?
-
A mogli by pod film ;)
Trudno by było, film trafiał do kin cztery razy, aby nie zapeszyć, może w końcu się uda za piątym :) No i w czołówce jednak należy się spodziewać jeszcze wytwórni FOX.
A Demon Bear Saga nie ukazała się nie tak dawno w czerwonej kolekcji?
-
Trudno by było, film trafiał do kin cztery razy, aby nie zapeszyć, może w końcu się uda za piątym :)
No i co z tego? Czarna Wdowa jeszcze nie trafiła do kin, a komiks z tej okazji już dostaliśmy ;)
-
A Demon Bear Saga nie ukazała się nie tak dawno w czerwonej kolekcji?
Tak, ale to jest tylko urywek tego co rysował Sienkiewicz w tej serii. Przytoczony powyżej epic zbiera prawie calość.
-
No i co z tego? Czarna Wdowa jeszcze nie trafiła do kin, a komiks z tej okazji już dostaliśmy ;)
Komiks trafił w kwietniu do sprzedaży, film miał być od 1 maja - a decyzję o przełożeniu premiery ogłoszono 3 kwietnia, więc pewnie komiksowa Wdowa już schodziła powoli z taśmy drukarskiej. A z Nowymi Mutantami to się ciągnie od kwietnia 2018 r. więc trochę inna sytuacja. Przez pewien czas nawet mówiono, że trafią od razu na Hulu, a nie do kin.
-
Wieeeem, przecież żartowałem :)
-
Tak, ale to jest tylko urywek tego co rysował Sienkiewicz w tej serii. Przytoczony powyżej epic zbiera prawie calość.
Wiem, na pewno fajnie byłoby poznać całość, może ktoś się pokusi kiedyś o wydanie :)
-
Wiem, na pewno fajnie byłoby poznać całość, może ktoś się pokusi kiedyś o wydanie :)
Muszka niech najpierw dokończy New X-Men i Astonishing i AoA. A potem dalszy ciąg New Mutants biere. ;)
-
A potem dalszy ciąg New Mutants biere. ;)
Przez to jak to wydała kolekcja nie da się ciągu dalszego, bo i tak będzie brakować wcześniejszych zeszytów które rysował.
-
No to dać wcześniejsze zeszyty w jednym tomie, potem DBS, potem ciąg dalszy. Tak jak DD t.1 i 4 od Egmontu.
-
Wiem, na pewno fajnie byłoby poznać całość, może ktoś się pokusi kiedyś o wydanie :)
Ta seria słabo się zestarzała i ciężko się czyta inne numery nawet z rysunkami Sienkiewicza. "Demon Bear Saga" to jest najlepszy wycinek, który można czytać bez znajomosci wczesniejszych losów i późniejszych również. Może jeszcze origin Legiona byłby warty uwagi, choć w mojej opinii historia jest za długa i dialogi Claremonta mnie wymęczyły.
-
Być może, ale ja jestem świadom wszelkich zalet i wad Claremonta, ale z względu na sentyment i uwielbienie mutanci Marvela mają większe chody niż inne serię.
-
dialogi Claremonta mnie wymęczyły.
Podejrzewam, że podobnie będzie z zapowiedzianymi Przedwiecznymi Kirbiego. Wiele osób polegnie na warstwie fabularnej i "ścianach" teksu.
-
W latach 60-tych to są dopiero ściany tekstu :)
U Claremonta więcej tekstu jest na początku X-men w latach 70-tych, później już płynnie się to czyta.
Nie uświadczyłem zmęczenia przez pierwsze 12 zeszytów New Mutants, ale trzeba wziąć poprawkę, że to powstało 40 lat temu i jak ktoś czyta tylko to co dzisiaj wychodzi to może dostać szoku :)
-
Przy Legionie o tyle jest to męczące, że plot twist jest oczywisty, a Claremont sili się na dialogi, narrację i ciągnie wątek za długo. Jak to wychodziło to pewnie robiło wrażenie, ale dzisiaj już nie. Co do początkowych zeszytów New Mutants to dla mnie jedyną fajną rzeczą z nich jest przedstawienie i później dalsze prowadzenie Moonstar. Wielu autorów chcących wprowadzać damskie postaci z mniejszości etnicznych powinno się uczyć na tym przykładzie jak to robić. Do tego Claremont dobrze ukształtował ją na naturalną, waleczną liderkę mającą też chwile zwątpienia i będącą po prostu "ludzką" postacią.
-
Ogólnie Claremont bardzo dobrze pokazał 'świeżaków' jako osoby posiadające moce, ale niedoświadczone jak i cały powolny proces uczenia się.
-
A w którym numerze New Mutants pojawia się Kitty Pride w składzie?
-
A w którym numerze New Mutants pojawia się Kitty Pride w składzie?
Możesz sobie sprawdzić - https://marvel.fandom.com/wiki/New_Mutants_Vol_1_1
-
Co stoi na przeszkodzie, by Egmont wydawał komiksy z DC np. Batman lub Flash z lat 60, 70, 80?
Mnie wystarczyło, że przeczytałem te dodatkowe historie z tamtych lat w WKKDC, żeby mieć ich dosyć. Wydaje mi się, że na taki eksperyment miałby chyba tylko szansę Batman i to tylko konkretni autorzy (D. O'Niel, N. Adams). Resztę to bym sobie darował zwłaszcza biorąc te ciągłe restarty w tym uniwersum. Chyba nawet Egmont coś takiego już wydał w 2012 r. Batman Najlepsze Opowieści, czy jakoś tak i chyba się to słabo podobało.
-
Mnie wystarczyło, że przeczytałem te dodatkowe historie z tamtych lat w WKKDC, żeby mieć ich dosyć. Wydaje mi się, że na taki eksperyment miałby chyba tylko szansę Batman i to tylko konkretni autorzy (D. O'Niel, N. Adams). Resztę to bym sobie darował zwłaszcza biorąc te ciągłe restarty w tym uniwersum. Chyba nawet Egmont coś takiego już wydał w 2012 r. Batman Najlepsze Opowieści, czy jakoś tak i chyba się to słabo podobało.
Dla samej kiczowatej historyjki o Batmanie walczącym z kosmitami było warto ;D
-
jako taki dodatek tego typu historie sprawdzają się całkiem nieźle, ale żeby czytać o czymś takim jakieś 200 str. to bym nie wytrzymał. To już jest materiał dla hardcorowych komiksowych archeologów.
-
jako taki dodatek tego typu historie sprawdzają się całkiem nieźle, ale żeby czytać o czymś takim jakieś 200 str. to bym nie wytrzymał. To już jest materiał dla hardcorowych komiksowych archeologów.
Pisałem to po części ironicznie. Faktycznie tamta historia literacko do najlepszych nie należała, ale to tak inna perspektywa dla pokolenia, które kojarzy Batmana bardziej z wizerunkiem ukształtowanym przez ""Dark Knigths Returnes" i "Batman The Animated Series", że aż warto parę takich badziewnych opowiastek znać.
-
Ale na paździerze z lat 60-ych nie ma co liczyć, bo wydanie tego byłoby czystym szaleństwem.
czy ja wiem? na pewno grono odbiorców byłoby większe (przy dobrej promocji) niż niejednego już wydanego tytułu. Pamiętajmy o tym że komiksy z lat 60-tych to nie tylko pokraczni herosi w rajtuzach :)
-
Zjawy z przeszłości były fajnym albumikiem. Nie miałbym nic przeciwko przeczytania większej ilości tego Batmana. Ponadto marzy mi się, że kiedyś dostaniemy Batmana by Neal Adams. Bardzo lubię jego kreskę