To niestety prawda, miliony mikro blożków, recki pisane na kolanie byle tylko były bo się dostało gratisy. Ostatnio trafiłem na reckę gdzie autor przez pierwszą jej połowę jechał po wydawnictwie za błąd w druku,a dopiero w drugiej coś napomknął o samym komiksie.
Dobrze powiedziane. Jako że obracam się w świecie typowo plastyczno-artystycznym, komiks to hobby jakby przy okazji, często mam do czynienia z krytykami, recenzjami i opiniami. Niestety gro ludzi biorąca się ze takie zajęcie, zwłaszcza w Internecie, o samej sztuce nie ważne czy jest to komiks, malarstwo, muzyka czy literatura. Liczą się wyświetlenia, gratisy, laiki i ogólna świadomość bycia domorosłym guru w temacie. Sami zaś posiadają wiedzę niepopartą doświadczeniem i na przysłowiowe: "skoro krytykujesz, zrób lepiej" milkną jak zaklęci
Nie jest to reguła. Mamy w kraju grono naprawdę rzetelnych recenzentów problem polega na tym, że im większe show, jazgot i mieszanie recenzowanego obiektu z błotem tym bardziej taka opinia się wybija przez co konstruktywna krytyka ginie w morzu takiego medialnego bełkotu. Recenzje powinny służyć jako wskazówka ostateczną ocenę pozostawiając jednak samemu odbiorcy, który może się potem z ową opinią zgodzić bądź ją zanegować. I tu następuje pytanie o kondycję intelektualną widza i jego zdolność do samodzielnej interpretacji dzieła. O tym można pisać eseje.
Ok. Ale mijam się z tematem. Sam zbieram 12 serii z Rebrith. Jedne są lepsze inne gorsze i posiadają typowe dla gatunku Shuperhero wzloty i upadki. Traktuje je jako przyjemną odskocznię od cięższych tematów komiksowo-literacko-zawodowych. Szczerze wolę to niż telewizyjną pralnię mózgu po ciężkim dniu. I choć nie są to serie wielce epickie fabuła większości z nich przyjemnie mnie wciągnęła i żal by było, gdyby Egmont nagle uciął te serie nożem w co osobiście nie wierzę. Skłaniam się raczej ku wersji zmiany layoutu serii po wyjściu "Metalu" z DC Rebitch na DC Universe co sensownie tłumaczy brak zapowiedzi i pociągnięcie wychodzących serii pod nowym szyldem..., ale tego dowiemy się pewnie dopiero na Pyrkonie lub Komiksowej Warszawie.