Słaba seria mało popularnej postaci/drużyny jest nieopłacalna (patrz All-Star Western) Trzeba wydawać albo serie dobre albo popularne (a najlepiej dobre i popularne) Teraz najważniejsze pytanie to co z resztą serii i czy coś dalej podwójnie
Jest nieopłacalna powiedz to Waneko kiedy wydawali serię Kuroko no Basket. Na ten tytuł był olbrzymi hype na naszym rynku więc Waneko zdecydowało się na wydanie. Ryzyko wydawało się minimalne. Co się okazało, że tytuł okazał się niewypałem i sprzedawał się poniżej oczekiwań. W sumie logicznie prosperujące wydawnictwo powinno uciąć ten tytuł w połowie, ale Waneko jednak dociągnęło do końca i to nie bagatelka 30 tomów. Nie chcieli tracić klientów, dbali o swój wizerunek, wiedzieli, że jednak są ludzie, którzy to kupują i nie chcą by się do niech odwrócili plecami, gdyby nagle tytuł zniknął z rynku. Waneko chcąc być fair zapowiedziało jednak, że po klapie mangi sportowej już raczej nie sięgnie po żaden tytuł z tej serii i na chwilę obecną wydawnictwa mangowe cały czas monitorują co się dzieje w bazie potencjalnych klientów i dobrze trafiają z nowymi tytułami. Najwyraźniej Egmont i tego nie potrafi, skoro są zmuszeni do ucięcia danego tytułu zaraz po skończeniu runu danego scenarzysty. I to ponoć nie pierwszy raz jak słyszę. Serio nie mogli badań marketingowych przeprowadzić. Skoro jeśli niektórzy twierdzą DC im wciskało dodatkowe tytułu to czemu nie sięgnęli po Batgirl czy Deathstroke'a. W samych USA te tytuły sprzedają się lepiej niż Nightwing, który często nie osiąga 30 000. Ja z Egmontem dopiero jestem od serii Rebirth, zatem stosunkowo krótko i już wyrobiłem sobie o nich niezbyt pochlebną opinie. Być może w oczach niektórych Nightwing rzeczywiście był serią, którzy po runie Seelya się stoczył po równi pochyłej. Ja czytałem tą serię dla postaci Nightwinga, która tak jak każda inna seria ma swoje lepsze i gorsze momenty. Zawłaszcza, że na polskim rynku nie dostałem innej serii Rebirth związanej z Robinami. Tima Drake'a w DC jest tyle co kot napłakał, na Red Hooda nie ma co liczyć. Bardzo chciałbym wspierać polskie wydawnictwo, ale jak mam to robić jak mi nie dają szansy, muszę zainwestować kasę w anglojęzyczne tytuły. I możecie mi wierzyć lub nie nie jestem w tym odosobniony. Wystarczy wejść na facebooka i zobaczyć, że całkiem sporo osób wkurzyła informacja o anulacji Nightwinga i Green Arrowa. Być może dostaniemy zamienniki Rebirth jak np Deathstorke czy wspomniane Titans. Ale czy smak szynki da się zastąpić kiełbasą? Nie każdy na to pójdzie. Szkoda, że imagistka społeczna wydawnictwa Egmont jest na takim, a nie innym poziomie.
Przepraszam ze ten offtop. Będę na bieżąco śledził poczynania Egmontu dotyczące serii Rebrith, o ile ta seria wydawnicza jeszcze będzie się tak nazywać.
A jeszcze, żeby nie było na dzień dzisiejszy zbieram 7 tytułów z serii Rebirth, które mnie interesują i do mnie przemawiają. Odpadają mi dwa. Szkoda, że zainwestowałem w Batmana, Detective Comics i Supermana nawinie licząc, że moje wsparcie pomoże niszowym tytułom utrzymanie się na rynku.