Dyskusja ciekawa, ale moim zdaniem jałowa. Do tego jeśli był jakiś odsetek kobiet na forum, to wyżej jest powód dlaczego się zmniejszył
Przyznam że z samych wypowiedzi przedstawiających stan faktyczny ciężko mi odczytać jaki stosunek do tego ma autor, nie chcę się nikomu narazić, ale ten stan seksualizacji kobiet itp. to jest tzw. norma, rozumiem chęć do zmian tego stanu, ale z jakiegoś powodu "jest jak jest"... To nie jest tak, że większości to pasuje, po prostu jest "lepiej" niż jakby było inaczej (trochę jak z polityką, nie tylko u nas w kraju). Ponownie - rozumiem głosy aby zmieniać te stereotypy itp., ale ostatecznie osób "korzystających" ze stanu obecnego jest więcej niż tych głosów. Piszę "osób", bo jak już zaznaczyliście - korzystają obie płcie.
Jednocześnie wygaszanie tych stereotypów postępuje swoim tempem, obecnie jest już i tak ogromny postęp względem X-dziesięcioleci temu. Jeśli ktoś oczekuje zmian z dnia na dzień, to daleko mu do racjonalnego myślenia.
Ale o komiksach też musi być - temat mógłbym ugryźć na wiele sposobów, ale spróbuję takim powiedzeniem: jak coś jest dla wszystkich to jest dla nikogo. Jak już pisaliście ratingi czy też cyferki są najistotniejsze dla producentów/wydawców, także trzeba szczególną uwagę przykładać do kogo kieruje się daną rzecz. Dlatego w ogóle mnie nie razi to, że jedne tytuły są typowo dla kobiet, a inne dla mężczyzn (chociaż jak teraz używam tych określeń, to bardziej przy rozrywce pasuje "dziewczyn" i "chłopaków", bo jaka "normalna" dorosła osoba analizuje takie "głupoty" [wink wink]...). Aczkolwiek wolałbym wiedzieć co jest pisane dla kogo, powiedzmy że przy dużych wydawcach mniej-więcej wiadomo, ale też nie zawsze (jak pokazuje tu naczelny przykład Ptaków Nocy). Bardziej mnie "boli" usilne dołączanie różnych ideologii czy też ww. "głosów" do produkcji z jakby skonkretyzowaną grupą docelową. Przykładem scena z jednego z ostatnich Marveli (Endgame?) gdzie walczyły wyłącznie superbohaterki - znów rozumiem przekaz, tak samo potrafię sobie wyobrazić że dziewczynki w wieku wczesnoszkolnym widząc tą scenę poczują się "fajnie", ale odbiorca docelowy (który jest ogółem i tak bardzo "szeroki") jeśli akurat nie odczuje zażenowania, to przynajmniej zignoruje ten "ruch" w tym miejscu...
Do czegoś zmierzałem, do niczego nie doszedłem, ale zostawię, może ktoś rozwinie na bazie powyższego
Bo o eksponowaniu nagości czy "kocich ruchów" traktuje bardziej pierwszy akapit... Trochę dziwi brak w dyskusji (albo nie dostrzegłem) cenzury Bat-donga w Przeklętym, miał to być taki pseudo-naturalizm, a i tak ktoś się poczuł urażony
No i też kwestia o jakiej piszecie niemalże od początku, czyli kogo jak seksualizować - nie mogę powiedzieć z całą pewnością, ale w zakresie wiedzy jaką posiadam uważam, że tego co która płeć uważa za "atuty" płci przeciwnej nie zmienimy/nie zmieni się to za naszego życia. Mężczyźni "interesują się" walorami wizualnymi w postaci tego co rysuje taki Benes (chociaż oczywiście każdy "woli" może inne kształty itp., ale do tego się sprowadza "ogólnie"), a kobiety pociąga siła, tak fizyczna (mięśnie), jak i psychiczna/społeczna (np. w takich komiksach przewodzenie grupie superbohaterów). To ujęcie jest kompletnie ogólne, bez wchodzenia w wyjątki itp., chciałem tylko pokazać, że zarówno kobiety jak i mężczyźni w komiksach są "seksualizowane/i", z tym że jak pokazuje dyskusja - nie dla każdego jest to widoczne.