Autor Wątek: Daredevil  (Przeczytany 271611 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Itachi

  • Gość
Odp: Daredevil
« Odpowiedź #90 dnia: Nd, 30 Czerwiec 2019, 17:19:19 »
Jedno z najważniejszych punktów na komiksowej liście w końcu zostało skreślone. Po erze Bendisa, znalazłem czas na kolejny etap z główną rolą - Brubakera. Dobrze, ze panowie się dogadali ponieważ DD nie traci nic ze swojego uroku z poprzednich zeszytów. Kolejny raz na setkach stron mamy niesamowity emocjonalny przekaz do czytelników, Matt miał i ma pod górkę. Saga kreuje kolejne sojusze, obok nich wprowadzając masę konfliktów. Krąg przemocy zaciska się na HK i w pewnym momencie można odnieść wrażenie iż Brubaker mógłby dać przynajmniej chwilę na wytchnienie głównemu bohaterowi. Niezwykle przejmująco rozpisano wątek Milli. Co przecież nie było samo w sobie proste, aby po zmianach podtrzymać emocjonalny wir jaki zapoczątkował Bendis. Muszę przyznać że Panowie stworzyli pomnik swojego talentu. Nie pamiętam abym miał do czynienia z komiksem, który na tylu stronach daje rozrywkę na nieosiągalnym dla 95% scenarzystów poziomie. Akcja płynnie się przeplata, a z czasem klocki wskakują na (wydawałoby się) swoje miejsce przy okazji jednak burząc fundamenty.

Spoiler: PokażUkryj
Jedyne co mnie ostro zirytowało to romans Matta z Dakotą. W pewnej chwili zrobiła się z tego telenowela jak w Modzie na sukces. Żona w psychiatryku, koleżanka z pracy wychodzi ze szpitala po postrzale, a tu mija kilka dni i cyk do łóżka... I jeszcze to ostrzeżenie jakie otrzymała Dakota kilka rozdziałów wcześniej...


Czyli po EB rolę scenarzysty przejął Andy Diggle? Pierwszy zeszyt tomiku z WKKM (Shadowland) wyszedł we wrześniu 2010 roku, Brubaker zakończył swoją pracę w lipcu 2009. Wychodzi, że mamy około roku przerwy. Myślicie że jest szansa na wypełnienie tej wyrwy?

Offline Marvelek

Odp: Daredevil
« Odpowiedź #91 dnia: Nd, 30 Czerwiec 2019, 22:24:40 »


Czyli po EB rolę scenarzysty przejął Andy Diggle? Pierwszy zeszyt tomiku z WKKM (Shadowland) wyszedł we wrześniu 2010 roku, Brubaker zakończył swoją pracę w lipcu 2009. Wychodzi, że mamy około roku przerwy. Myślicie że jest szansa na wypełnienie tej wyrwy?


Nie, Diggle przejął serię w 2009 roku. Shadowland to event, a nie regularna seria w DD. Run Diggle'a to:

1.  DARK REIGN: THE LIST - DAREDEVIL
2. THE Devil's Hand (Daredevil 501-504)
3. Left Hand Path (Daredevil 505-508)
4. Event Shadowland (Shadowland 1-5)
5. Daredevil: Shadowland (tie-in do eventu w serii regularnej, 509-512)

Do tego jest jeszcze miniseria Daredevil: Reborn.

Event jest najsłabszą częścią runu Diggle'a i szkoda, że Marvel wymusił to wydarzenie, bo Diggle prowadził DD w ciekawą stronę i uważam, że bardzo dobrze poradził sobie z bombą, którą zostawił mu Brubaker.

Itachi

  • Gość
Odp: Daredevil
« Odpowiedź #92 dnia: Nd, 30 Czerwiec 2019, 22:55:25 »
Dziękuję za wyjaśnienie, ale oczywiście zdawałem sobie sprawę że Shadowland z wkkm nie jest bezpośrednią kontynuacją runu Brubakera i dlatego wspomniałem o tym roku przerwy. No nic będę musiał nadrobić te zeszyty aby utrzymać ciągłość. Swoją drogą jak to możliwe że w tych wszystkich tomach wkkm nie było żadnego wycinka runu Bendisa czy Brubakera... To aż niepojęte, przy Zimowym Żołnierzu dla mnie pozycja obowiązkowa!

Offline Odyn

Odp: Daredevil
« Odpowiedź #93 dnia: Pn, 01 Lipiec 2019, 07:33:00 »
Trochę się długo zbieram do DD, ale w końcu się skuszę. Zwłaszcza, że od niedawna podoba mi się kreska Maleeva. A o moim uwielbieniu do Brubakera nie muszę już wspominać :) Pozostaje mi jedynie na początku przetestować Bendisa, który akurat w tym przypadku odwalił kawał dobrej roboty (nie słyszałem jeszcze negatywnych opinii o jego DD).
W Marvelu lubię właśnie te mniej popularne postaci.
"Więcej Życie nie pozwoli rozdzielić, niż Śmierć połączyć może" P. B. Shelley

Online misiokles

Odp: Daredevil
« Odpowiedź #94 dnia: Pn, 01 Lipiec 2019, 09:43:21 »
DD jest popularną postacią, nie 'mniej popularną'.

Offline Odyn

Odp: Daredevil
« Odpowiedź #95 dnia: Pn, 01 Lipiec 2019, 10:16:20 »
DD jest popularną postacią, nie 'mniej popularną'.
Nie jest tak popularny jak X-meni, Avengersi, czy od niedawna Deadpool.
"Więcej Życie nie pozwoli rozdzielić, niż Śmierć połączyć może" P. B. Shelley

JanT

  • Gość
Odp: Daredevil
« Odpowiedź #96 dnia: Pn, 01 Lipiec 2019, 10:22:15 »
Jest tak gdzieś po środku.

Online misiokles

Odp: Daredevil
« Odpowiedź #97 dnia: Pn, 01 Lipiec 2019, 10:22:41 »
W Ameryce jest popularny, w końcu jego przygody wychodzą od lat 60-tych. Chcesz poczytać przygody o prawdziwie mniej popularnych bohaterach - poczytaj coś o Nova, Alpha Flight czy Generetion X.

JanT

  • Gość
Odp: Daredevil
« Odpowiedź #98 dnia: Pn, 01 Lipiec 2019, 10:24:46 »
Ale my nie żyjemy w Ameryce :)

Online misiokles

Odp: Daredevil
« Odpowiedź #99 dnia: Pn, 01 Lipiec 2019, 10:37:14 »
Ale to w Ameryce najczęściej przyznają topowych scenarzystów najpopularniejszym postaciom.

JanT

  • Gość
Odp: Daredevil
« Odpowiedź #100 dnia: Pn, 01 Lipiec 2019, 10:42:04 »
A co to ma do popularności DD w Polsce?

Offline Marvelek

Odp: Daredevil
« Odpowiedź #101 dnia: Pn, 01 Lipiec 2019, 10:47:33 »
No nic będę musiał nadrobić te zeszyty aby utrzymać ciągłość.

Poza zeszytami, które wymieniłem w swoim poście musisz jeszcze sięgnąć po jedno-zeszytowy tie-in "Shadowland: After the Fall".
Sięgając po Diggle'a miej świadomość, że jego run o jest wiele lepszy niż event jego autorstwa. Brubaker zostawił Matta chyba w trudniejszej dla scenarzysty sytuacji, niż Bendis i Diggle naprawdę fajnie temu podołał, co więcej udało mu się powiedzieć coś więcej o Hand. Moją ulubioną częścią runu Diggle'a jest "Left Hand Path", w której Matt opuszcza Hell's Kitchen i wyjeżdża do Japonii, by umocnić swoją władzę nad organizacją i zlikwidować pojawiający się rozłam. Kawał naprawdę dobrego komiksu.
Nie zrażaj się też pierwszym zeszytem pisanym przez Diggle'a (Dark Regin). Narracja nasuwa tu skojarzenia z komiksami z poprzednich dekad, ale Diggle stosuje ten zabieg celowo, by nieco uśpić czujność czytelnika.
Lektura "Reborn" nie jest konieczna, ale warto przeczytać jeśli chcesz wiedzieć co się działo z Mattem pomiędzy atakiem bohaterów na Shadowland a runem Marka Waida. Zresztą to krótka, ale całkiem przyjemna historia.
Dużym plusem runu Diggle'a są też rysunki, o których koniecznie trzeba wspomnieć. Prace Marco Checcheto robią niesamowite wrażenie i świetnie oddają klimat opowieści.

A co to ma do popularności DD w Polsce?

W Polsce poza Avengers, Deadpoolem i może Spider-Manem trudno mówić o popularności innych bohaterów. DD, podobnie jak JJ, właściwie wypłynął w Polsce na fali popularności serialu Netflixa, ale skoro seriali już nie będzie...

« Ostatnia zmiana: Pn, 01 Lipiec 2019, 10:49:33 wysłana przez Marvelek »

Online misiokles

Odp: Daredevil
« Odpowiedź #102 dnia: Pn, 01 Lipiec 2019, 11:13:59 »
A co to ma do popularności DD w Polsce?
Ale to nie jest repeta z rozmowy o popularności DD w Polsce. Uświadamiam Odyna że podobają mu sie przygody bohatera, który jest pierwszoligową postacią w Marvelu a nie mniej popularną jak napisał.

Offline Odyn

Odp: Daredevil
« Odpowiedź #103 dnia: Pn, 01 Lipiec 2019, 11:23:34 »
Ale to nie jest repeta z rozmowy o popularności DD w Polsce. Uświadamiam Odyna że podobają mu sie przygody bohatera, który jest pierwszoligową postacią w Marvelu a nie mniej popularną jak napisał.
Może źle sprecyzowałem. Chodziło mi o popularność tego bohatera w naszym kraju. Nie śledzę rynku amerykańskiego, chyba że listę Diamonda pod kątem DC.
"Więcej Życie nie pozwoli rozdzielić, niż Śmierć połączyć może" P. B. Shelley

Itachi

  • Gość
Odp: Daredevil
« Odpowiedź #104 dnia: Pn, 01 Lipiec 2019, 17:18:44 »
Trochę się długo zbieram do DD, ale w końcu się skuszę. Zwłaszcza, że od niedawna podoba mi się kreska Maleeva. A o moim uwielbieniu do Brubakera nie muszę już wspominać :) Pozostaje mi jedynie na początku przetestować Bendisa, który akurat w tym przypadku odwalił kawał dobrej roboty (nie słyszałem jeszcze negatywnych opinii o jego DD).
W Marvelu lubię właśnie te mniej popularne postaci.

Bendis w tym runie (moim zdaniem) był w życiowej formie. Przewartościował sporo rzeczy, i jakoby narzucił rozszalałe do granic tempo akcji kolejnym scenarzystom.