Właśnie czytam pierwszy tom Nieustraszonego. Jak na superbohatera Marvela, to powiedzmy, że czyta się całkiem nieźle. Daję jakieś 6/10, ale jestem w połowie, mam nadzieję, że tempo i klimat zostaną zachowane. Jest kilka dobrych pomysłów, głównie motyw z Kingpinem, ale momentami potraktowany po łebkach i scenarzysta idzie na łatwiznę. Ale powtarzam, jak na superhero to jest całkiem nieźle. Duży minus za historię z pierwszych trzech zeszytów, przebrnąć przez to było dość ciężko.