Autor Wątek: Daredevil  (Przeczytany 273615 razy)

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Offline Marvelek

Odp: Daredevil
« Odpowiedź #165 dnia: Pt, 08 Maj 2020, 16:32:00 »
Przwejrzałem właśnie katalog Egmontu i widzę że wyjdzie siódmy tom nieustraszonego! W aartystack widzę Smitha i Gale'a, więc chyba dostaniemy zapychajkę dziur w runie Bendisa i Brubakera. na ktoś ten tom z zachodu? Wiadomo co dokładnie tam będzie?

To jest początek voluminu 2 - komiksy, które były bezpośrednio przed runem Bendisa. Ja tego tomu nie mogę polecić. Według mnie "Diabeł Stróż" to jedna z najgorszych historii o Daredevilu, natomiast David Mack to przeciętniak. Scenariuszowo cały tom znajduje się o kilka, jeśli nie kilkanaście półek niżej niż to co dotychczas wydał Egmont.

Online xanar

Odp: Daredevil
« Odpowiedź #166 dnia: Pt, 08 Maj 2020, 16:36:39 »
Bez przesady Guardian Devil nie jest taki zły a Parts of a Hole czy Echo bardzo dobrze wspominam.
Twój komiks jest lepszy niż mój

JanT

  • Gość
Odp: Daredevil
« Odpowiedź #167 dnia: Pt, 08 Maj 2020, 16:44:13 »
Według mnie "Diabeł Stróż" to jedna z najgorszych historii o Daredevilu
Diabeł Stróż na pewno lepszy od Soule :)

Offline Marvelek

Odp: Daredevil
« Odpowiedź #168 dnia: Pt, 08 Maj 2020, 16:53:01 »
Diabeł Stróż na pewno lepszy od Soule :)

Ale żeś teraz uderzył...To tak jakby porównywać cadillaca z furmanką. Daredevil Charlesa Soule'a jest bardzo dobrym runem, do tego rozwijającym postać, czego nie można powiedzieć o DD Smitha, który przedstawił zidiociałego Murdocka zachowującego się jak mazgaj. Tak w ogóle czytałeś cały run, czy oceniasz na podstawie Chinatown wydanego w WKKM?

Bez przesady Guardian Devil nie jest taki zły a Parts of a Hole czy Echo bardzo dobrze wspominam.

"Diabeł Stróż" cieszył się popularnością tylko dlatego, że w latach 90. poza runem DeMatteis'a tytuł pod względem fabularnym osiągnął totalne dno. Smith kompletnie nie rozumie postaci Daredevila i nie umie pisać scenariuszy komiksów. Wbił sobie chłop do głowy, że napisze drugiego "Odrodzonego" nawet dał tyle samo zeszytów, ale zamiast "Odrodzonego" wyszła klapa. Jak dla mnie jest to tytuł przereklamowany i szczerze powiedziawszy to już to co pisał David Mack bardziej zasługuje na szacunek. Nie jest to Bendis czy Brubaker, ale i tak stoi o kilka półek wyżej niż Smith.

JanT

  • Gość
Odp: Daredevil
« Odpowiedź #169 dnia: Pt, 08 Maj 2020, 16:54:59 »
Ale żeś teraz uderzył...To tak jakby porównywać cadillaca z furmanką.
Ale tu furmanką jest Soule :) Czytałem więcej.

Odp: Daredevil
« Odpowiedź #170 dnia: Pt, 08 Maj 2020, 16:57:52 »
"Diabeł Stróż" to świetny komiks jest.

Online xanar

Odp: Daredevil
« Odpowiedź #171 dnia: Pt, 08 Maj 2020, 17:00:51 »
TK lubi  :) wydał w 2004, to musi być dobre  :)
Twój komiks jest lepszy niż mój

Offline Marvelek

Odp: Daredevil
« Odpowiedź #172 dnia: Pt, 08 Maj 2020, 17:06:43 »
Ale tu furmanką jest Soule :) Czytałem więcej.

Kompletnie się nie zgadzam. Między tymi dwoma runami nie ma co nawet robić porównań. A tak z ciekawości, co Ci nie podeszła u Soule'a? Tylko konkretnie. Pytam, bo jesteś chyba jedyną z niewielu osób tutaj, która wyszła poza WKKM.

"Diabeł Stróż" to świetny komiks jest.

A jakieś argumenty za tym przemawiające?
« Ostatnia zmiana: Pt, 08 Maj 2020, 17:20:47 wysłana przez Marvelek »

Odp: Daredevil
« Odpowiedź #173 dnia: Pt, 08 Maj 2020, 17:22:37 »
Fabularnie jest bardziej interesujący i dający do myślenia niż 90% tego co wydaje zwykle Marvel, na dodatek błyskotliwe dialogi Smitha są mocno reprezentowane. Co na minus to rysunki Quesady za którym nie przepadam i pewna wtórność w stosunku do "Odrodzonego".

Offline gashu

Odp: Daredevil
« Odpowiedź #174 dnia: Pt, 08 Maj 2020, 17:31:45 »
Ja oceniam „Diabła Stróża” względnie pozytywnie. Rozczarowało mnie jednak strasznie zakończenie. Banalne i wywołujące reakcję typu: „Whaaaaat???”  :o

Offline Marvelek

Odp: Daredevil
« Odpowiedź #175 dnia: Pt, 08 Maj 2020, 17:42:05 »
Fabularnie jest bardziej interesujący i dający do myślenia niż 90% tego co wydaje zwykle Marvel, na dodatek błyskotliwe dialogi Smitha są mocno reprezentowane. Co na minus to rysunki Quesady za którym nie przepadam i pewna wtórność w stosunku do "Odrodzonego".

Rysunki to pół biedy, choć ja również nie lubię prac Quesady. Dla mnie badziewna jest kolorystyka. W zamyśle mamy mroczną historię a kolory jakieś takie pastelowe, drażniące.
Moim zdaniem w "Diable" interesuje jest koncept - nie mówię tutaj o szczegółach fabuły, ale sam zamysł. Niestety rozpisanie tego pomysłu leży na całej linii. Być może mam inne spojrzenie, bo przeczytałem wiele komiksów o Daredevilu i o ile scenarzyści miewali różne pomysły na bohatera to był pewien wspólny mianownik, który pokazywał, że mimo zmieniających się okoliczności czytam o tym samym bohaterze. U Smitha tego nie ma, ponieważ Murdock zachowuje się irracjonalnie. Co więcej uważam, że sam Smith podczas lektury napisanego przez siebie scenariusza uznał, że coś jest nie tak i na siłę wprowadził do fabuły motyw
Spoiler: PokażUkryj
 substancji, która go otępiła
. Kompletnie tego nie kupuję. Te braki Smitha uwidaczniają się najbardziej w dwóch momentach. Pierwszy, kiedy pojawia się
Spoiler: PokażUkryj
 Karen Page i mówi Murdockowi, że jest chora na AIDS. Jest załamana i zrozpaczona. W pełni rozumiem, że dowiedziawszy się u lekarza, że jest chora na śmiertelną chorobę nie miała czasu pomyśleć, by powtórzyć badanie i skonsultować się z innym lekarzem. Ale że nie wpadł na to Murdock? Ten twardo stąpający po ziemi facet?
. Drugi moment to finał historii - totalnie rozczarowujący i przepraszam, ale wzięty z dupy.
Spoiler: PokażUkryj
 umieram, a chciałem komuś dopiec, Spider odpada więc wziąłem się za Ciebie?
. No sorry

Online xanar

Odp: Daredevil
« Odpowiedź #176 dnia: Pt, 08 Maj 2020, 17:55:56 »
Quesada jak najbardziej na +.
Twój komiks jest lepszy niż mój

Odp: Daredevil
« Odpowiedź #177 dnia: Pt, 08 Maj 2020, 17:57:52 »
Akurat Matt Murdock to nie jest facet znany ze swojej racjonalności, rzekłbym wręcz że jest całkowicie odwrotnie. A to, że Karen nie poszła do lekarza drugi raz? To blondynka, 5 lat jej zajęło żeby się zorientować, że superbohater który się non-stop koło niej kręcił w masce bez wyciętych oczu to jej ukochany niewidomy prawnik. A i to Matt musiał sam jej powiedzieć, tak to by pewnie dalej ogłupiała chodziła. Bez jaj, jak tak zaczniemy wszystko drążyć, to się okaże że cały gatunek jest bez sensu.

Offline Marvelek

Odp: Daredevil
« Odpowiedź #178 dnia: Pt, 08 Maj 2020, 18:24:48 »
Akurat Matt Murdock to nie jest facet znany ze swojej racjonalności, rzekłbym wręcz że jest całkowicie odwrotnie. A to, że Karen nie poszła do lekarza drugi raz? To blondynka,

Jeżeli facet, który
Spoiler: PokażUkryj
 bezczelnie pozywa do sądu gazetę w sprawie sekretnej tożsamości, poprzysięga ukaranie Bullseye'a i dotrzymuje obietnicy mordując go z zimną krwią, konsekwentnie stara się zmienić system prawny by bohaterowie mogli zeznawać przed sądem (Soule), a żeby wspomnieć to co było przed Smithem konsekwentnie dąży do tego, by odkupić własną duszę za błędy młodości (DeMatteis), planowo niszczy Kingpina, by wyeliminować go na dobre (Chichester), to jak najbardziej świadczy to racjonalnych działaniach
. Gdyby Murdock nie działał racjonalnie, to byłby kiepskim prawnikiem. I ok, Karen jest blondynką, ale Matt nią nie jest. Wysłuchuje żali swojej miłości i nie stara się znaleźć rozwiązania problemu? Już w stosunku do swoich klientów wykazuje się większą empatią i pomocą a zaznaczam, że niektórym Murdock pomagał pro bono.

I jeszcze jedno, wybacz modyfikację, ale mi się przypomniało. Za to, co Smith zrobił z Karen powinien zostać zlinczowany. W latach 90. Karen przestała być głupiutką blondynką i była najciekawszą postacią komiksów z Daredevilem. Bez względu na to, czy scenariusze były dobre, złe czy fatalne, jedna jedyna rzecz była absolutnie mistrzowska - postać Karen. Czytając niektóre komiksy DD z lat 90., gdzie scenariusze są tak kretyńskie, że aż głowa boli, często z nerwami czytałem jakieś głupie plansze z DD czekając aż wreszcie akcja powróci do jej wątku. Niestety, Kevin Smith zniszczył to w bezmyślny sposób, który w dodatku nie robi najmniejszego wrażenia. W przeciwieństwie do "Odrodzonego" nie zbudował dynamiki między Mattem a Karen, który sprawiłby, że przeżywałbym całą sytuację w kościele.
« Ostatnia zmiana: Pt, 08 Maj 2020, 18:40:29 wysłana przez Marvelek »

Odp: Daredevil
« Odpowiedź #179 dnia: Pt, 08 Maj 2020, 19:07:10 »
   Nie jest racjonalny i nigdy nie był, skoncentrowany nie znaczy racjonalny. Nie można zabić przeciwnika i później  wrócić do roli kryształowego prawnika, nie da się jednocześnie służyć prawu i go łamać i jeszcze to wszystko godzić z mocno zakorzenionym katolicyzmem co zresztą jest leitmotywem całej serii od bardzo dawna tak samo jak jego nie do końca normalny klucz dobierania sobie życiowych partnerek. Dlatego tak wielu scenarzystów obdarzało Matta problemami z głową i to od zawsze czyniło Daredevila nieco pariasem w świecie Marvela, którego najlepszym kumplem był Spider-Man kolejny dziwak, którego większość stara się unikać. A co do Karen, to myślałem że się skumniesz, że to był żart, gdzie ja bym coś złego na blondynkę powiedział.
« Ostatnia zmiana: Pt, 08 Maj 2020, 19:19:04 wysłana przez SkandalistaLarryFlynt »