Ponieważ to co skrobałem było mocno na gorąco teraz jeszcze dodatkowe przemyślenie dot. perspektywy i punktu widzenia. Niedawno wychwalałem Ellis`a za jego Karnaka i fakt, jak patrząc pod innym kątem na daną - od dawna zakorzenioną w uniwersum - postać potrafił stworzyć dla niej coś "niemal z niczego" (tak, wiem, uproszczenie).
Taki Morgan przyszedł ze swoją koncepcją Wdowy niejako na świeżo - nigdy wcześniej w Marvelu nie chałturzył - i od razu widać, że to jest gość z zupełnie innej bajki i jego podejście wymyka się standardom. W sumie aż się dziwię, że ten komiks nie trafił do Max, szczególnie, że wg internetu jedna miniseria Nataszy z 2003 do tej linii się załapała (swoją drogą to jakie tam musiały być jazdy
). Ten tom jest niemal filmowy. Gdyby ktoś jednak postanowił go zekranizować to w zasadzie nie musi już niczego robić poza montażem (materiału, który dostaliśmy jest na dwie części, a biorąc pod uwagę, że to ewidentnie nie koniec, byłaby z tego dolarowa trylogia) i w efekcie w świat poszłoby świetne świąteczne (
) kino szpiegowskie, o którym nie dałoby się powiedzieć, że wyszło z trzewi Wydawnictwa (przy scenie z
samochodem i granatem - gdy Natasza mści się za Dexter`a
- musiałem się zatrzymać i dwa razy sobie to powtórzyć - do licha, to była scena prosto z Punisher`a
). Może niepotrzebnie, ale jednak porównując, to Bendis`owa Wdówka chowa się przy kreacji Morgan`a. Ten komiks jest niemal bezkompromisowy i choć na pewno nie jest tak koncepcyjny, to jednak na pewnych poziomach można go porównać do "Elektra Assassin".
W zasadzie nie mam pewności czy chodzi o samo zaskoczenie czy jednak o historię jako taką, ale stoję przed faktem, że tak - ten tom zrobił na mnie wrażenie. Jak rzadko kiedy to się zdarza, planuję powtórną lekturę. Tym razem na spokojnie, ciesząc oczy szczegółami.
Dodatkowo na chwilę obecną próbuję zlokalizować i umiejscowić wydarzenia z "Rzeczy, które o niej mówią" w kontekście DD. Szczególnie chodzi mi o
wiadomość, którą zostawiła na sekretarce Murdock`a, w której przypomina mu, że miała się nie odzywać.
I teraz w sumie wołałbym o pomoc (
):
Ta scena to zeszyt nr 3 z października 2005. Przewertowałem zeszyty DD Bendisa z okresu październik-grudzień tegoż roku i przy żadnym z gościnnych występów Nataszy nie mogę doszukać się niczego co prowadziłoby do tej sceny. Ktoś ma może wiedzę nt tego co się podziało między tą dwójką (poza oczywistym faktem, że Matt
- to raczej kwestia czegoś innego), że ich relacja na chwilę ówczesną wygląda tak jak wygląda? Tzn., które zeszyty DD mogą odpowiadać chronologicznie (licząc chronologię komiksową a nie wydawniczą) owemu zeszytowi nr 3?
Byłbym szczerze zobowiązany za podpowiedź.