Ja się cieszę, że na początku lat 90-tych do Savage Sword of Conan wrócili Roy Thomas i John Buscema. I w ten sposób ponownie z Eddiem Chanem sformował się Dream Team i długie opowieści, złączone ze sobą fabularnie. Przecież teraz przynajmniej od 61 tomu Kolekcji mamy jeden ciąg fabularny. I to jest super.