Mniej więcej taki sam jak u wielu reżyserów, którzy kręcąc film obsadzają w głównych rolach sami siebie (Clint Eastwood, Kenneth Brannagh, Taika Waititi, Sylvester Stallone...) Po prostu zmyślny chwyt marketingowy, obliczony na popularność Keanu.
Jasne, że w filmie od groma takich przypadków, ale dyskretnie wspominałem o komiksie... Nie mówię też o adaptacjach filmowych, ani o wzorowaniu się w komiksie na postaciach filmowych, tak przy okazji.
Keanu wizerunek swojego bohatera wzorował co prawda na własnej kreacji postaci z filmu Johnym Wicku właśnie, ale to nie adaptacja tego filmu.
Swoją drogą też, w obecnych czasach to chyba nowa tendencja, że aktor, swoje możliwości realizuje na medium, jakim jest komiks, zresztą nieprzypadkowo, bo jak twierdził, ten zawsze był mu bliski.
Z tym wydawcą, to żart oczywiście, dobrze jak wydałby to ktoś inny, kto nie ma 4 lat w plecy, bo to świeża sprawa.