Kupiłem pierwszy tom. Blank, oczywiście. Rysunki Ron Garney, a więc wysoka półka. Co prawda w tym akurat projekcie widać pewien pośpiech i tylko niektóre kadry pokazują, jak wspaniałym fachurą jest Ron, ale i tak coś w sobie mają. Kojarzą mi się trochę z Hell and back, Millera. Całość jest o jakiś poziom, dwa wyżej fajne kolorowanie, ale Keanujakoś bardzo przypomina Wallace'a- czarne dłuższe włosy, broda.
Co do fabuły, to ciężko wyrokować na podstawie jednego zeszytu, ale na razie do wybitnych się nie zalicza. Liczę za pogłębiebie psychologiczne głównego bohetera- a są ku temu przesłanki.