Jak oceniacie historie Moore'a z tomu o Korpusie Zielonych Latarni ?
Rewelacyjne historie, już dla nich samych warto kupić ten tomik. Muszę przyznać, że jestem w mocnym szoku jak bardzo Geoff Johns bazował na twórczości Alana Moore'a tworząc swój głośny run. Nie zdawałem sobie sprawy, że postaci takie jak Rozumne Miasto Ranx (oraz przepowiedziana walka z Mogo), Sodam Yat, Bolphunga a nawet cały koncept Ysmault wraz z opowieścią o Abinie stanowiącą w zasadzie trzon Geoffowego Secret Origins są owocem wyobraźni Moore'a, a Johns jedynie je podchwycił.
Dodatkowo:
- Mogo również zalicza tutaj swój debiut dzięki Moore'owi
- Ciekawostka: pojawia się także GL wulkanogłowy, po którego z kolei sięgnął Grant Morrison podczas swojego runu
- Czytając
Czy w nocy mroku, miałem też nieodparte wrażenie, że Brik - Green Lantern znana nam z polskich wydań TM-Semic pochodząca z rasy rozumnych i świadomych kamiennych istot - powstała na bazie inspiracji Moore'owską postacią z Obsydianowej Głębi
- Dodatkowo ta właśnie Brik wspominała również, że w porównaniu do jej kamiennego świata - wszystko w kosmosie toczy się bardzo szybko, i że na jej planecie w zasadzie wszyscy pozostają w bezruchu. To z kolei przywodzi mi na myśl historię
Krótkie Żywoty. Możliwe, że ktoś połączył obydwie te koncepcje w jedno.
Tak czy inaczej IMO ogromna głębia i rezerwuar pomysłów, motywów i koncepcji, z której obficie czerpali przyszli twórcy. To niesamowite jak bardzo kilka pradawnych historyjek może wpłynąć na kształt mitologii całego tytułu.