Podpisuję się pod tym.
Pierwszy komiks z kolekcji, który zamknąłem w połowie i wyniosłem na półkę.
Wcześniej gdy zdarzały się ciężkie przeprawy to przynajmniej były to postacie, które znam więc męczyłem je do końca. Tutaj miałem zupełnie obojętne mi postacie, więc rzuciłem je w kąt.
Nie wiem czy pamięc mnie zawiodła, czy Superman Legion Superbohaterów to jednak inna grupa.
Jesli ta sama to zupełnie nie łączyłem kropek z tamtym tomem, który był świetny.