Przy długim weekendzie nadrobiłem dwa wcześniej odłożone tomy Kolekcji - 27 i 28.
Wstępy i posłowia są świetnie napisane. Wobec tego że DC w Polsce jest tak bardzo podziurawione i fragmentaryczne (wiadomo dlaczego), te teksty pokazują mi co jeszcze było wtedy wydawane. Jakie tytuły nam umykają, co z czego wynika, jak wyglądała linia czasowa kolejnych serii, co dani twórcy jeszcze tworzyli, a w Polsce tego nie było. Dla mnie są to bardzo ciekawe informacje, poszerzające moją wiedzę o świecie DC. I Hachette zrobiło bardzo dobrze, że wrzuciło do tej Kolekcji dość spore materiały. Eaglemoss było o wiele oszczędniejsze. Egmont Polska w ogóle słabo sobie radzi, bo te komunały w ich DC Deluxe to są warte funta kłaków. W Knightfallu teraz może jest trochę lepiej, ale i tak strasznie suche.
To dzięki tym tekstom czekam z niecierpliwością na kolejne tomy będące np. tie-inami do Legends i seriami z nimi wynikającymi. Nawet na JLI bo nabrałem ochoty na te 4 zeszyty których nie było w tomie WKKDC. No i się dowiedziałem, że Ostander obudził i zmienił SS po ponad 25 latach niebytu. Obecnie tak oswojony z koncepcją Task Force X i Amandą Waller, nie miałem pojęcia, że to wszystko wymyślił ten jeden człowiek. I bardzo jestem ciekawy jak to wyglądało na początku. A w grudniu będzie ten tom w polskiej edycji. To samo o dziwo mam z Aquamanem. Ten wywiad z Abbnetem na końcu tomu jest bardzo dobry. No i teraz dopiero pomimo tego że "Aquaman Sucks" mam ochotę kupić pozostałe 2 tomy z Odrodzenia, które wyszły w Polsce, a potem Egmont urwał resztę serii. Nawet na "Tron Atlantydy" z N52 mnie powoli nęci by go kupić. Tak właśnie dobrze jest opracowana i napisana ta Kolekcja Hachette. Nie czytałem jeszcze Marvel Origins, ale jeśli materiały w niej są na podobnym poziomie, to już jestem kupiony.
Legendy mi się jeszcze spodobały tym, ze motyw Godfreya i intrygi Darkseida był potem adaptowany i w Lidze Sprawiedliwości TAS i w "Smallville". Czyli nawiązanie do nawiązania i już mam banan na ustach. Kurczę . Jak zwykle nieobiektywnie powiem, że teraz to są chyba najlepiej wydane komiksy DC jakie do tej pory czytałem po polsku. Stary już jestem, ale całość każdego kolejnego tomu sieka mnie mocno i mam ochotę na więcej. Jak za czasów młodości. Ave Hachette.