Czyli jak kolekcja padnie po 60 czy 80 tomach to już wiadomo, że będzie to wina Bazyla, a nie żadnego TK czy Egmontu.
A swoją drogą to serio nie rozumiem wyboru części tomów tej kolekcji - o ile jeszcze obecność takiego Człowieka ze stali można tłumaczyć tym, że jest to kolekcja innego wydawcy niż WKKDC, a Człowiek ze stali to klasyczny origin Supka to już kompletnie nie rozumiem wydawania takich tomów jak:
- Gotham to ja - nie tylko początek runu ale przede wszystkim straszny średniak - jak chcieli dać coś nowszego w kolekcji to lepszym wyborem była Wojna żartów z zagadkami, która jest dużo lepszym komiksem i stanowi zamkniętą całość niezależną od reszty runu,
- Czarne więzienie - słaby tom jak cały SS z Odrodzenie, jak już chcieli wydać coś z SS to mogliby wybrać coś pokryzysowego,
I tak można wymieniać komiksy słabe albo średnie wchodzące w skład tej kolekcji
Osobna kwestia to bezsensowna kolejność wydań:
- całe Countdown to Infinite Crisis powinno być przed samym Kryzysem,
- Emerald Twilight powinien być przed Godziną Zero,
- Green Lantern Rebirth powinno być po Final Night, a przed Wojną Korpusu Sinestro.
Tymczasem kolejność jaką dostajemy to trochę tak jakby w WKKM najpierw wydali Wielką Wojnę Hulka, a dopiero potem Planetę Hulka.
We wspomnianej WKKM Hachette najważniejsze wydarzenia wydawało chronologicznie: Upadek Avengers -> Ród M -> Wojna Domowa -> Tajna Inwazja -> Oblężenie.
Tu powinno być tak: Kryzys ba Nieskończonych Ziemiach, Szmaragdowy Zmierzch, Godzina Zero, Final Night, Green Lantern Odrodzenie, Wojna Korpusu Sinestro, Countdown to Infinite Crisis i sam Infinite Crisis - te pozycje co jakieś 5-6 tomów, a miedzy nimi reszta. Wtedy czytelnik dostałby piękny przekrój najważniejszych wydarzeń w Uniwersum - jak w WKKM.