No ok, tylko (na moim przykładzie):
Mieszkam w Zabrzu, miasto coś ok. 170 000 mieszkańców. Ilość kiosków Ruchu można policzyć na palcach jednej ręki. Co do innych saloników prasowych, dostanie w nich jakiegokolwiek tomu jakiejkolwiek kolekcji graniczy z cudem (nie liczę pierwszych numerów, tych wszędzie pełno).
W mieście jest jeden Empik, który ma że 2-3 egz. Superbohaterów Marvela i czasami trafiam na 1 egz. Transformers.
Mamy pandemię, podobno w punktach stacjonarnych spadła sprzedaż (piszę podobno, ale są wydawcy którzy o tym oficjalnie informują, np. Idea Ahead, wydawcą Pixela).
Uważam, że sprzedaż stacjonarna to obecnie dla Hachette mały procent sprzedaży. Reszta idzie przez internet (strona www wydawcy, ruch online, Empik, allegro) oraz prenumeratą.
Dostosowując nakład TF to potrzeb rynku, Hachette nie traci na tej kolekcji. No ale może się mylę.