Autor Wątek: Spider-Man  (Przeczytany 372814 razy)

Gieferg, James88 i 16 Gości przegląda ten wątek.

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #2865 dnia: Dzisiaj o 19:52:15 »
Czy widzisz gdzieś dostępne wydania Pajęczej Wyspy? Bo ja nie widzę tego w normalnym obiegu.
A tu się zgodzę, Bazyl, nie każdy ma WKKM, i nie zamierza płacić chorych pieniędzy za dwa tomy które są wydane średnio i mają losową panoramę na grzbiecie (jeszcze jakby te tomy były obok siebie, ale nie są, więc w ogóle panorama wygląda obrzydliwie), więc jaki jest sens, żeby Egmont wydawał coś co poprzedza Pajęczą Wyspę a już jej samej nie?
Powiem coś co ja i wiele osób mówiło ci: to, że ty masz te wydania nie znaczy, że każdy je ma, a nawet jeśli chce je to by wolał normalne wydanie Egmontu w Marvel Classic niż WKKM, dlatego między innymi zaczynając Straczynskiego wolałem dopłacić tec parę złotych i kupić 1 tom Egmontu niż dwa WKKM, teraz przynajmniej mam to ładnie na półce a nie chaos i losowość.

Online michał81

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #2866 dnia: Dzisiaj o 20:02:37 »
@wayne_collector spoko, nadal jednak uważam, że te 3 zeszyty to jest średnia podbudowa, w porównaniu do tego co robił Bendis w New Avengers (w przypadku Tajnej Inawzji), Hickman w Avengers (w przypadku Nieskończoności i Tajnych Wojen) czy Aaron w Thorze (pod kątem Wojny Światów). Reszta to są tie-iny do eventu, gdzie nie są wymagane, bo historia dotyczy czegoś innego. Decyzje Pająka nie mają znaczenia dla samego eventu, ale dla historii Petera już tak, ale to wszystko jest w runie Straczynskiego.

Natomiast co do Bazyla to znowu jęczy, ale tylko w przypadku komiksów Egmontu pomijając cały aspekt eventów wydanych przez Hachette, bez żadnej podbudowy, bez żadnych tie-inów. Jakoś o tym Companion nie marudził jak Hachette wydawał Pajęczą wyspę. To jest po prostu kolejny jego wyżyg.
« Ostatnia zmiana: Dzisiaj o 20:06:05 wysłana przez michał81 »

Offline Takesh

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #2867 dnia: Dzisiaj o 20:18:55 »
Potwierdzam odnośnie Wojny domowej. Jako iwent jest samodzielna, ale te wszystkie serie prowadzące do niej bardzo dużo wnoszą. Nie tylko Spider i Mściciele Bendisa. Wtedy czytałem prawie całego Marvela I świetnie się to wszystko spinało.

Najlepsze to właśnie wątek Petera, ale też Iron Mana i Kapiatana w związku z wprowadzeniem tej ustawy. Ich postawy wskazywały, że będą po innych stronach, a potem myk. I miało to sens. Czytałem to z wypiekami na twarzy. I potem całe konsekwencje tego iwentu. I Tajna inwazja.

To był jeden z najlepszych okresów Marvela. Dużo dobrych serii, samodzielnych, ale każda dodawała coś od siebie do głównej intrygi.

Dlatego można czytać Wojnę domową osobno, ale czytając całego Marvela dopiero widzi się ogrom pracy scenarzystów. Dobrych scenarzystów, którym się udało zrobić swoje historie i wpleść je w jedną dużą.

To były czasy....