Pomijając wkład WKKM w rozwój rynku wydawniczego i na pewno popularyzacji komiksu w Polsce, to nie lubię kolekcji. Ja wiem, że to ma być przekrój historii z różnych okresów czasowych całej historii marki, ale dla mnie to jest zawsze burdel.
Wycinki z JLA Morrisona, wycinki z Gotham Central, sequel Kingdome Come bez samego KC na liście- wiem, że to wydawał i wznowi Egmont, ale załóżmy, że jakiś biedak kupuje tylko kolekcje, bo te są adresowane zwykle do początkujących. Do tego dublowanie Rebirth, New 52 i jeszcze Old DC sprzed Flashpointu. Sorry, to już wydano i to w ładniejszym formacie, bo mnie osobiście te panoramy nie przekonują, ba powiedziałbym, że to brzydkie po prostu jest. Podwójnie brzydkie bo w ogóle mi się nie podoba kompletna grafika tej kolekcji. WKKM miało zdecydowanie lepszą.