Forum KOMIKSpec.pl
Komiksy => Komiksy amerykańskie => Wątek zaczęty przez: sum41 w Wt, 01 Październik 2019, 12:43:43
-
Ktoś wie na podstawie czego będzie Birds of Prey?
-
w oparciu o run Gail Simone z 2011. tam było bodajże 15 zeszytów
-
w oparciu o run Gail Simone z 2011. tam było bodajże 15 zeszytów
Oj chyba nie...
To była ta okładka:
https://www.amazon.com/Birds-Prey-Mystery-Gail-Simone/dp/1401295843/ref=sr_1_5?keywords=birds+of+prey&qid=1569927808&s=gateway&sr=8-5
Ten tom zbiera zeszyty pisane przez Simone 56-67 z lat 2003-2004.
-
Znowu jakis wyrwany srodek...
-
To jest początek jej runu. A początki runów mają to, że można zwykle od nich spokojnie zacząć czytać bez konieczności znania poprzednich. To tutaj m.in. Huntress dołącza do zespołu. Nie ma co siać paniki.
-
Wiem ze to sensownie bedzie wydane jednak jest swiadomosc ze sporo bylo przed.
-
I prawdopodobnie nie odczujesz tego mocno podczas lektury.
-
pewnie kupie bo rysunki mi sie podobaja a to u mnie podstawa - wiem dziwny jestem.
-
Wiem ze to sensownie bedzie wydane jednak jest swiadomosc ze sporo bylo przed.
Umówmy się, że tak jest ze wszystkim co wydaje Marvel i DC. Albo zaczynasz od zamierzchłej przeszłości z okresu WWII albo masz dziury. ;) Wszyscy z tym żyjemy. :)
-
pewnie kupie bo rysunki mi sie podobaja a to u mnie podstawa - wiem dziwny jestem.
To chyba pierwsza seria którą Ed Benes przejął po przejściu z WILDACTS. Także czekam na ten album. Ciekawe czy to będzie one-shot czy więcej części będzie, bo chyba niebawem film się pojawi pod tym tytułem. BIRDS OF PREY, to może jest szansa na NIGHTWIGA Dixona? To co wyczyniał w nim rysownik Scott McDaniel jest mega!
-
Nie wiem jak wy, ale ja się jaram tym tomem, bo ponoć Simone pisze bardzo dobrze, a rysunki są bardzo ładne. No i jest Black Canary oraz Huntress. Tyle mi wystarczy :D na film nie mam żadnego hype'u (nie jestem fanem Harley, a trailer sugeruje, że to ona gra główne skrzypce a reszta to po prostu jej przydupasy), ale na komiks czekam
-
Oj chyba nie...
To była ta okładka:
https://www.amazon.com/Birds-Prey-Mystery-Gail-Simone/dp/1401295843/ref=sr_1_5?keywords=birds+of+prey&qid=1569927808&s=gateway&sr=8-5
Ten tom zbiera zeszyty pisane przez Simone 56-67 z lat 2003-2004.
A nie przypadkiem tylko 6 zeszytów?
https://dc.fandom.com/wiki/Birds_of_Prey:_Of_Like_Minds_(Collected)
-
A nie przypadkiem tylko 6 zeszytów?
https://dc.fandom.com/wiki/Birds_of_Prey:_Of_Like_Minds_(Collected)
Nie, to będzie to, co podlinkował @ramirez. Wydanie zbiorcze stworzone specjalnie pod film. Zakładam, że nasze wydanie pojawi się niedługo po amerykańskiej premierze, która jest zaplanowana na 4 lutego. Natomiast premiera filmu w Polsce zaplanowana jest na 28 lutego, a więc na pewno będzie przed.
-
No i sam TK mówił, że będą to grubsze, podwójne wydania, więc 6 zeszytów odpada.
Ja się jaram, w przeciwieństwie do filmu, który zupełnie mnie nie interesuje.
Edit: Tak swoja drogą. wychodzi na to, że run Simone to Birds of Prey 56-108, wcześniej zebrany w 7 zbiorczych tomach. W nowym wydaniu pewnie zmieści się w 4 grubszych.
https://www.goodreads.com/series/202700
No i kilka lat później napisała te 15 zeszytów vol.2, ale to chyba jeszcze nie było N52?
-
Mnie też jakoś średnio interesuje. Jest nowy zwiastun, ale nawet po jego obejrzeniu nie mam jakiegoś wielkiego parcia - https://www.filmweb.pl/video/Zwiastun/nr+1+polski-51623
-
Ja się mocno zraziłem po Batman vs Superman, straszny film. Porażająca nieudolność w stworzeniu filmowego uniwersum na łapu capu - zrobić jednym filmem coś, co Marvel budował przez kilka lat. Wonder Woman była spoko, ale ciężko mi się zmobilizować by iść na kolejne filmy, Aquamana, Shazama. Ale na Jokera oczywiście idę!
-
Ja się mocno zraziłem po Batman vs Superman, straszny film. Porażająca nieudolność w stworzeniu filmowego uniwersum na łapu capu - zrobić jednym filmem coś, co Marvel budował przez kilka lat. Wonder Woman była spoko, ale ciężko mi się zmobilizować by iść na kolejne filmy, Aquamana, Shazama. Ale na Jokera oczywiście idę!
Aquaman dla mnie super, Wonder Woman też fajny film. Shazama olałem, bo nie jestem fanem tej postaci. Na Jokera również idę :)
Co do Birds of Prey od Simone to fajnie, że dostaniemy powiększony tom. Przeczytałbym cały run, ale pewnie nie dostaniemy więcej.. Choć kto wie. To Egmont
-
Przeczytałbym cały run, ale pewnie nie dostaniemy więcej.. Choć kto wie. To Egmont
Nie no, w przypadku tych DC sprzed N52, była mowa o seriach. Hitman i Birds of Prey to nie są pojedyncze strzały.
-
Nie wiadomo też jak to Birds of Prey będzie wychodzić w oryginale bo może być nawet jeden tom na rok.
-
Przeczytałbym cały run, ale pewnie nie dostaniemy więcej.. Choć kto wie. To Egmont
A inny wydawca, to oczywiście wydałby wszystko, nawet gdyby miał do tego interesu dokładać, hę? ;)
Zwracam się do Szanownego Pana z prośbą o niedemonizowanie Egmontu, naturalnie jeśli łaska :P
-
Przeczytałbym cały run, ale pewnie nie dostaniemy więcej.. Choć kto wie. To Egmont
Problemem jest brak oryginalnych wydań (mówię o zbiorczych, a nie o TPB), a Egmontu o stworzenie własnego składaka raczej bym nie podejrzewał. Jeśli pojawią się wydania w Ameryce, to i Egmont zapewne to pociągnie.
Co do filmowego DCEU to jednak szkoda, że włodarze Warner Bros. tak szybko zrazili się wynikami sprzedażowymi i powszechną krytyką. Jak dla mnie powinni konsekwentnie tworzyć własne uniwersum, a nie zapożyczać marvelowskie śmieszki-checheszki i skierować swoje filmy do dojrzalszego odbiorcy, a nie yuotuberskiej dzieciarni. świetnie się to sprawdziło przy Supermanie i jak dla mnie również przy BvS. Później to wszystko się rozmyło i Legion Samobójców oraz Liga Sprawiedliwości były po prostu kiepskimi filmami. Wonder Woman (pomimo dobrego przyjęcia i zjawiskowej Gal Gadot) osobiście mnie wynudziła, ale już na Aquamanie i Shazamie bawiłem się naprawdę przednio. Teraz już i tak całe uniwersum zostało rozdrobnione czego przykładem jest odrębność Jokera (który akurat zapowiada się ciekawie) i przyszłego Batmana (którego będę bojkotował i na pewno do kina nie pójdę) oraz rezygnacja z roli Afflecka i Cavilla.
Na BoP zapewne pójdę, ale już bez żadnych oczekiwań czy emocji, a jeśli nie znajdę czasu, to też żałować nie będę.
-
Nie no, w przypadku tych DC sprzed N52, była mowa o seriach. Hitman i Birds of Prey to nie są pojedyncze strzały.
No to jeśli to nie jednostrzałowy tom to tym bardziej mnie boli że zaczynają gdzieś tam w połowie ;/
-
A inny wydawca, to oczywiście wydałby wszystko, nawet gdyby miał do tego interesu dokładać, hę? ;)
Zwracam się do Szanownego Pana z prośbą o niedemonizowanie Egmontu, naturalnie jeśli łaska :P
Ja po prostu na nic się już nie nastawiam :) w przypadku Catwoman oraz WW w Deluxie było jasno powiedziane, że więcej niż po 3 tomy nie dostaniemy. Szanuję, choć Kotkę bym czytał dalej.
Jeśli BoP będzie nawet co rok (jak rzeczona wyżej Catwoman), też przeczytam. Do starszych mam inne podejście - wiadomo, że przeszłość komiksowa jest ogromna i nie da się wsztystkiego wydać. Dlatego cieszę się z tego co jest. Ponadto jest to przed rebootem i nie łączy się z dzisiejszymi wątkami.
Inne podejście mam do serii z ostatnich lat, bo wydarzenia są świeże i często występują odwołania do bieżących tematów/wątków (co jest normalne - uniwersum jest żywe i to mi się podoba). Niestety nie operuję tak angielskim by swobodnie czytać serie niewydawane/przerwane u nas.
-
No to jeśli to nie jednostrzałowy tom to tym bardziej mnie boli że zaczynają gdzieś tam w połowie ;/
Ale tak samo "w połowie" wydali Sagę o Potworze z bagien, fragmenty Batmana takie jak Hush, Rozbite miasto, Człowiek który się śmieje, czy teraz wydadzą Green Arrow Lemire.
Nie wiadomo też jak to Birds of Prey będzie wychodzić w oryginale bo może być nawet jeden tom na rok.
I trochę się obawiam, że będziemy czekać jak na 3 Deluxa Wonder Woman Rucki :-\
-
I trochę się obawiam, że będziemy czekać jak na 3 Deluxa Wonder Woman Rucki :-\
A mogliby wydawać częściej daną klasyczną serię w deluxie/<innej linii wydawniczej przeznaczonej dla klasyki> (co pół roku kolejny tom chociaż) i więcej serii :)
-
A mogliby wydawać częściej daną klasyczną serię w deluxie/<innej linii wydawniczej przeznaczonej dla klasyki> (co pół roku kolejny tom chociaż) i więcej serii :)
No wiesz, jeśli rzeczywiście będziemy musieli długo czekać na kolejne tomy, to dla Egmontu ważne, że ten pierwszy wypuści w okolicach filmu, a przecież w między czasie i tak będą musieli uruchomić inne serie.
-
Człowiek który się śmieje
To akurat one-shot, ale ogólnie rzecz biorąc masz rację, a przykładów jest więcej (vide: Hellblazer wydawany autorami).
-
To akurat one-shot...
Racja. Pomyliło mi się, że cały tom był pierwotnie wydany w Detective Comics, a to tylko ta druga historia 8)
-
Tak między Bogiem a prawdą to zrobili tak również z Daredevilem, zarówno tym nowszym od Bendisa, jak i tym starszym od Millera. Żeby było jasne, taki sposób wydawania w ogóle mi nie przeszkadza pod warunkiem, że wydawane są pełne runy, a cała seria (choć w tym przypadku chodzi o wycinek serii) w miarę zwarty i zamknięty. Dlatego też Birds of Prey zapewne sobie kupię, choć nie będzie na szczycie mojej listy zakupowej.
-
Aquaman dla mnie super, Wonder Woman też fajny film. Shazama olałem, bo nie jestem fanem tej postaci.
Żałuj, jak ci się te produkcje spodobały, to Shazam też ci się spodoba :>
i przyszłego Batmana (którego będę bojkotował i na pewno do kina nie pójdę) oraz rezygnacja z roli Afflecka i Cavilla.
/quote]
Zaraz, czemu miałbyś go bojkotować? :o Bo uznałeś, że Pattinson to słaby aktor po Zmierzchach? Reeves ci się nie podoba po tych Planetach Małp? Bo patrząc na kolejne newsy z tym film zapowiada się interesująco - wreszcie zobaczymy Batmana detektywa na ekranie.
A Mateuszowi radzę dać te ostatnie posty do wątku z filmem :)
-
@Gascon, Twój post skłonił mnie do pogrzebania w necie i widzę, że The Batman z Pattisonem to będzie integralna część DCEU. Jakoś obiło mi się o uszy, że tak nie jest i myślałem, że ten film to będzie coś na kształt Jokera, a więc taki stand alone. I z tego powodu chciałem odpuścić (bojkotować to chyba faktycznie zbyt ostre słowo ;)) sobie ten film.
Teraz będę musiał zweryfikować swoje poglądy i bardzo możliwe, że na ten film jednak się wybiorę, bo nie ukrywam, że bardzo zależy mi na spójności całego uniwersum. Oczywiście do premiery jeszcze szmat czasu i nie wiadomo na jaki nowy pomysł wpadną włodarze zarządzający DCEU ;).
-
@Gascon, Twój post skłonił mnie do pogrzebania w necie i widzę, że The Batman z Pattisonem to będzie integralna część DCEU. Jakoś obiło mi się o uszy, że tak nie jest i myślałem, że ten film to będzie coś na kształt Jokera, a więc taki stand alone. I z tego powodu chciałem odpuścić (bojkotować to chyba faktycznie zbyt ostre słowo ;)) sobie ten film.
Teraz będę musiał zweryfikować swoje poglądy i bardzo możliwe, że na ten film jednak się wybiorę, bo nie ukrywam, że bardzo zależy mi na spójności całego uniwersum. Oczywiście do premiery jeszcze szmat czasu i nie wiadomo na jaki nowy pomysł wpadną włodarze zarządzający DCEU ;).
Nie, Batman Reevesa (trylogia) jest niezależnym filmem względem wszystkich dotychczasowych: https://deadline.com/2019/05/robert-pattinson-batman-wins-role-warner-bros-1202624926/
Co do BoP: stworzenie wydań 2 w 1 nie jest teoretycznie uzależnione od DC, bo materiały są przecież dostępne bez problemu. Cała seria jest np. na Comixology i raczej już na tym etapie odświeżali materiały. Jedynym powodem, dla którego Egmont musiałby czekać z kolejnymi tomami, to blokada po stronie DC.
-
„Ptaki Nocy: Tajemnice i morderstwa” – prezentacja komiksu (http://filmozercy.com/wpis/ptaki-nocy-tajemnice-i-morderstwa-prezentacja-komiksu)
-
Fajna kreska, recenzje runu też dobre, biorę :) Choć my pewnie więcej w Polszy naszej nie uświadczymy prócz tego tomu.
-
Na grzbiecie nie ma "1" więc raczej nie ma co nastawiać się na więcej. Jednak bez filmu szanse na ten komiks były by nikłe i dobrze będzie go mieć.Komiks jak i film będą one shot'ami, kontynuacji nie uraczymy. Mój egzemplarz w drodze może już jutro będę czytał.
-
Zaraz, zaraz, to w tym komiksie nie ma Harley Quinn?
-
Fajna kreska, recenzje runu też dobre, biorę :) Choć my pewnie więcej w Polszy naszej nie uświadczymy prócz tego tomu.
Ed Benes jeden z nielicznych brazylijczykow ktory wybil sie w USA :)
-
Na grzbiecie nie ma "1" więc raczej nie ma co nastawiać się na więcej. Jednak bez filmu szanse na ten komiks były by nikłe i dobrze będzie go mieć.Komiks jak i film będą one shot'ami, kontynuacji nie uraczymy. Mój egzemplarz w drodze może już jutro będę czytał.
Ale w oryginale ta edycja też nie ma numerka, a jest już zapowiedziany kolejny tom z historią Simone, ale z dalszych zeszytów. Dziwne, może takie asekuracyjne podejście DC w związku z ogólną słabą sprzedażą...
-
Dzięki, Mateusz, za prezentację.
Du**a albo krocze na co drugiej stronie. Rozumiem, że w supehero już inaczej się nie da.
A potem płacz "ojej, Marvel nas chyba wykupi, bo już nie umiemy w komiksy".
-
Dzięki, Mateusz, za prezentację.
Du**a albo krocze na co drugiej stronie. Rozumiem, że w supehero już inaczej się nie da.
A potem płacz "ojej, Marvel nas chyba wykupi, bo już nie umiemy w komiksy".
To są komiksy z 2003 roku. Obczaj sobie komiksy Marvela z tego okresu. Tylko uważaj, bo poziom twojego zniesmaczenia może nawet wzrosnąć. ;)
-
Ale w oryginale ta edycja też nie ma numerka, a jest już zapowiedziany kolejny tom z historią Simone, ale z dalszych zeszytów. Dziwne, może takie asekuracyjne podejście DC w związku z ogólną słabą sprzedażą...
Lepiej bez numerka i w razie czego wydać kontynuację a nie jak z drugim tomem Amerykańskiej Ligi Sprawiedliwości Johns'a z N52, który nie wyszedł i została tylko jedynka.
A Marvel też święty nie jest, jakoś do dzisiaj nie widzę kontynuacji omnibusa Ultimate Spider-mana Bendisa, który ma na grzbiecie ogromne Vol.1.
-
Muszę przyznać, że zawiodłem się na tych Ptakach nocy Simone. Sugerując się latami w których seria powstała, i dobrymi opiniami, spodziewałem się czegoś choć zbliżonego poziomem do innych "babskich" serii, typu Alias Bendisa, czy Catwoman Brubakera. Fabularnie to zdecydowanie nie ta liga. A graficznie...
Du**a albo krocze na co drugiej stronie. Rozumiem, że w supehero już inaczej się nie da.
A potem płacz "ojej, Marvel nas chyba wykupi, bo już nie umiemy w komiksy".
Teraz rozumiem narzekanie kolegi i w pełni się zgadzam. Rysunki bardzo irytujące. I takie podejście kłóci mi się z (powiedzmy) feministyczną wymową komiksu. Do tego pisze to kobieta, aż dziw, że nie przeszkadzało jej jak ostatecznie rysownik przestawił jej pomysły. :-\
Jak dla mnie, lata 90-te pełną parą. Nie tego oczekiwałem.
-
Ale o co chodzi? Tacy X-Meni Jima Lee też nie grzeszą cnotliwością. Dupa, cycki i inne eksponowane części ciała to wizytówka lat '90 i początku '00. Także porównanie w tym przypadku do Marvela nie trafione. Mnie tam odpowiada taki styl w przedstawianiu płci pięknej w komiksie. Obecnie nie ma wielu trykociarskich komiksów w tym klimacie, więc jest to miła odskocznia
-
@Odyn
Sorry, źle się wyraziłem. Chodziło mi o to, że zgadzam się, że dupa, albo krocze na co drugiej stronie, że jest to słabe. Z drugą częścią wypowiedzi Martina, odnośnie Marvela, jakoby takich tanich chwytów nie stosował, już nie :)
-
Dla zbyt dużej ilości osób dzisiaj widok biustu i pośladków kobiecych to obraza majestatu przez którą muszą się wypłakać w internecie. A potem dziewczyny wskakują w swoje leginsy, odsłaniają piersi, by pokazać swoje wdzięki a szklana bańka tych piwniczaków pęka, gdy postrzeganie rzeczywistości przez nich nie ma nic wspólnego z prawdziwym życiem i ludźmi.
Kobiety lubią pokazywać swoje mocne strony w wyglądzie, tak jak faceci jeśli mają dobrego bicka i gęste włosy (u mnie niestety już zakola się zaczynają robić ;D) się pokazać. Jeśli dany człowiek niezależnie od płci nie ma wiele do zaoferowania poza wyglądem, to nie wińmy innych o "seksualizacje". Ludzie w 80% sami siebie seksualizują, a 20% aseksualnych krzykaczy piszczy i pęka im zawór, że ludzie wyglądają i robią to co im się podoba. Wystarczy wejść na instagrama, facebooka, i zobaczyć że te pierdolety poprawnych politycznie nie interesują większości ludzi.
Raz rozmawiam ze znajomą o kobiecych postaciach z Marvela i DC, a ta nagle wyskoczyła że powinni zabraniać rysownikom odsłaniania golizny kobiet i eksponowania ich ciał w komiksach. Jakby ktoś kogoś zmuszał do oglądania tego. Faktycznie, bardzo wolnościowe podejście :D Oczywiście nie kontynuowałem z nią tematu bo wiem jakby się skończyło.
Mówię tak ogólnie, nie stricte o komentarzach tutaj :)
-
Z drugą częścią wypowiedzi Martina, odnośnie Marvela, jakoby takich tanich chwytów nie stosował, już nie :)
Nawet mi do głowy nie przyszła taka sugestia. Nawiązywałem w zasadzie jedynie do newsa, który wyskoczył tego dnia, czy może bardziej rozważań jakiegoś portalu, czy Marvel przejmie DC.
Gdybym chciał powiedzieć, że Marvel nie stosuje takich chwytów, to bym tak napisał. I tak samo, gdybym chciał porównywać coś do Marvela, to bym porównał.
Cóż, każdy interpretuje wypowiedzi w necie przez pryzmat jakichś swoich filtrów i doświadczeń. To chyba taki urok sieci.
-
Dla zbyt dużej ilości osób dzisiaj widok biustu i pośladków kobiecych to obraza majestatu (...) Jakby ktoś kogoś zmuszał do oglądania tego.
Bardziej chodzi o to, że braki scenariuszowe przykrywa się przesadzoną ilością cycków i golizny. Lata 90 w Marvelu wyraźnie to pokazały. No chyba że w komiksach nie szukasz dobrej historii - to wtedy zgoda.
-
Zupełnie odjechałeś od tematu. Lata 90 minęły, mówimy o komiksach z ostatnich 20 lat.
No chyba że w komiksach nie szukasz dobrej historii - to wtedy zgoda.
A to się jakoś wyklucza? Widzisz cycki na okładce, i już że historia będzie słaba? To Witchblade z TopCow nawet nie ruszaj.
Bardziej chodzi o to, że braki scenariuszowe przykrywa się przesadzoną ilością cycków i golizny.
Na pewno o to chodzi. Płakanie na grupach komiksowych, że bohaterka okładki któregoś numeru Komiks i My, ma wyszczególnione pośladki (zasłonięte!) to pewnie chodziło o fabułę tak naprawdę (tylko czego, skoro to okładka magazynu z kilkoma historiami w środku). Przestań sobie dopisywać i usprawiedliwiać. Fakty są takie - wściek u sojowej młodzieży wywołuje kawałek ciała, i choćby komiks był cudowny, to chociaż wspomną o tej "niepotrzebnej seksualizacji i goliźnie" w swoich "recenzjach".
-
Lata 90 minęły, mówimy o komiksach z ostatnich 20 lat.
...
Widzisz cycki na okładce, i już że historia będzie słaba? To Witchblade z TopCow nawet nie ruszaj.
Ale... momencik... Witchblade z TopCow to JEST komiks z lat 90 :)
-
No dobra. A abstrahując od tego kto i co eksponuje to jak z fabułą tego tomu? Bo mam na liście, ale cokolwiek waham się żeby nie nabyć jakiejś słabizny.
-
Na TVP Kultura właśnie kończy się reportaż o polskich ilustratorach książek.
Józef Wilkoń: "...myśmy walczyli z infantylizmem. To, co rysowałem dla dzieci, musiało podobać się mnie".
-
Nie jest to wybitne dzieło na pewno, ale czytało mi się to przyjemnie. Na pewno nie żałuję.
A rysunki mi się akurat podobają. Pewnie, że można przedstawić Black Canary jako grubą, brzydką, zapiętą pod szyję raszplę, ale po co? Bohaterka, która biega "w kostiumie kąpielowym i kabaretkach" raczej jest świadoma swojej seksualności.
-
No dobra. A abstrahując od tego kto i co eksponuje to jak z fabułą tego tomu? Bo mam na liście, ale cokolwiek waham się żeby nie nabyć jakiejś słabizny.
Jeśli czytasz te wszystkie komiksy Harley Quinn co kupujesz, to o poziom tomiku Birds of Prey nie masz co się martwić. ;D
-
A tego akurat nie wiesz.
HQ czytam jako wyjątkowo pasującą mi kreskówkę co w niczym nie zmienia faktu, że to właśnie wyjątek od reguły - generalnie kreskówkowe klimaty mnie nie kręcą.
I gdyby "BoP" miały się okazać tym samym "modelem" to pewnie bym odpuścił - to że lubię jeden rodzaj chipsów nie znaczy wcale, że będę pożerał wszystkie jak leci. ;)
-
Nawet mi do głowy nie przyszła taka sugestia. Nawiązywałem w zasadzie jedynie do newsa, który wyskoczył tego dnia, czy może bardziej rozważań jakiegoś portalu, czy Marvel przejmie DC.
Gdybym chciał powiedzieć, że Marvel nie stosuje takich chwytów, to bym tak napisał. I tak samo, gdybym chciał porównywać coś do Marvela, to bym porównał.
Cóż, każdy interpretuje wypowiedzi w necie przez pryzmat jakichś swoich filtrów i doświadczeń. To chyba taki urok sieci.
W takim razie zupełnie nie widzę związku, między krytykowaniem rysunków w komiksie DC sprzed kilkunastu lat, a obecną sytuacją, gdy sprzedaż komiksów DC jest daleko w tyle za Marvelem. A przecież w swojej wypowiedzi połączyłeś obie te sprawy. Czy też to kwestia mojej interpretacji? ::)
No dobra. A abstrahując od tego kto i co eksponuje to jak z fabułą tego tomu? Bo mam na liście, ale cokolwiek waham się żeby nie nabyć jakiejś słabizny.
Na pewno nie jest to tak nowocześnie pisana seria, jak wspomniane przeze mnie wyżej Alias, czy Catwoman Brubakera. Bliżej jej do tego co Dixon pisał w latach 90-ych w Batmanie, czy Robinie, choć nie wiem, czy takie skojarzenia nie biorą się z tego, że Simone przejęła Birds of prey właśnie po Dixonie.
-
Ok. Ale historia broni się pod względem logiki? Da się to czytać z zainteresowaniem/bez bólu zębów? Bo jakkolwiek mam świadomość, że te rzeczy dzielą lata to jednak nie chciałbym się nadziać na coś w stylu "Mockingbird" Cain, który to tytuł jak dla mnie był niewypałem.
-
W takim razie zupełnie nie widzę związku, między krytykowaniem rysunków w komiksie DC sprzed kilkunastu lat, a obecną sytuacją, gdy sprzedaż komiksów DC jest daleko w tyle za Marvelem. A przecież w swojej wypowiedzi połączyłeś obie te sprawy. Czy też to kwestia mojej interpretacji? ::)
Na pewno nie jest to tak nowocześnie pisana seria, jak wspomniane przeze mnie wyżej Alias, czy Catwoman Brubakera. Bliżej jej do tego co Dixon pisał w latach 90-ych w Batmanie, czy Robinie, choć nie wiem, czy takie skojarzenia nie biorą się z tego, że Simone przejęła Birds of prey właśnie po Dixonie.
Hm, no w sumie, to, co teraz się dzieje, jest zapewne jakąś wypadkową działań na przestrzeni lat + komiks sprzed kilkunastu lat nie różni się bardzo od tego, co serwują nam teraz. Więc ok, niniejszym udzielam zgody na taką interpretację :)
-
Ok. Ale historia broni się pod względem logiki? Da się to czytać z zainteresowaniem/bez bólu zębów? Bo jakkolwiek mam świadomość, że te rzeczy dzielą lata to jednak nie chciałbym się nadziać na coś w stylu "Mockingbird" Cain, który to tytuł jak dla mnie był niewypałem.
Nie no, taki paździerz jak Mocnikgbird to też nie jest, także spokojnie. Idąc dalej w porównania z Dixonem - te serie pisane przez niego złe nie były przecież, Batman wyraźnie słabszy od tego pisanego przez Granta, ale wciąż dało się go czytać.
-
Jeżeli rysunkowo mamy lata 90 to dla mnie już 50% komiksu jest ok. Fabularnie chyba nikt nie nastawiał się na cud. To nie jest babska seria tylko dla panów żeby sobie mogli popatrzeć na dupy i krocza. Jak Bombshells.
Klasycznie z tego powodu komuś pójdzie żyłka bo ma kompleksy. Wiadomo.
Mnie we współczesnym Marvelu i DC wkurza właśnie bardzo nudne i ugrzecznione rysowanie, bez polotu. Aseksualne, zapuszczone kobiety i anemiczni, niezdecydowani mężczyźni o budowie skoczka narciarskiego. Ale takie mamy czasy. Za 10-20 lat pewnie wróci moda na cycki i dupy oraz atletyczne budowy ciała, a z tych czasów będą się śmiać. I słusznie.
-
Ciekawa teoria. Dlaczego akurat fakt, że kogoś razi takie tandetne przedstawianie płci pięknej, jest przejawem kompleksów, a krytykowanie jak robi się to współcześnie i jaranie się tym, jak to robiono w latach 90-ych, już nie? Rozumiem, że to drugie jest przejawem zdrowego podejścia?
-
Ciekawa teoria. Dlaczego akurat fakt, że kogoś razi takie tandetne przedstawianie płci pięknej, jest przejawem kompleksów, a krytykowanie jak robi się to współcześnie i jaranie się tym, jak to robiono w latach 90-ych, już nie? Rozumiem, że to drugie jest przejawem zdrowego podejścia?
Dokładnie tak. Bo jakoś nie zauważyłem, żeby osoby, którym nie przeszkadzają tyłki i krocza były wielce oburzone i wylewały swoje żale nad wizerunkami kobiet przedstawiającymi je "tak jak się powinno" czyli płaskie jak decha, z nadwagą w luźnym stroju zasłoniętym od kostek po szyję. Takich widoków się nie komentuje bo i po co? Żeby coś komentować to trzeba na tym zawiesić oko ;) Tymczasem druga strona bardzo chętnie wylewa swoje żale, przy każdej okazji musi podkreślić swoje oburzenie. Ukryte albo często nieświadome kompleksy. Zresztą najdobitniej obrazuje to twoje stwierdzenie "tandetne".
-
... wizerunkami kobiet przedstawiającymi je "tak jak się powinno" czyli płaskie jak decha, z nadwagą w luźnym stroju zasłoniętym od kostek po szyję.
Co za bzdury! Podajesz jakieś skrajne przykłady, to jeszcze proszę powiedz w których współczesnych komiksach znajdę takie superbohaterki.
Patrzę na moją półkę, WW Chianga choć też ubogo odziana, jakoś nie wygląda jak tania dziwka. Kate Bishop płaska z nadwagą? W moich egzemplarzach jakoś nie... Thorzyca nie świecąca dupa, obdarta z kobiecości?
-
Co za bzdury! Podajesz jakieś skrajne przykłady, to jeszcze proszę powiedz w których współczesnych komiksach znajdę takie superbohaterki.
Faith z Valianta. Świetna seria. Polecam sprawdzić.
-
Ale czy ten jeden przykład, to dowód na to, że właśnie takie superbohaterki mamy w współczesnych komiksach? ::)
-
Ale czy ten jeden przykład, to dowód na to, że właśnie takie superbohaterki mamy w współczesnych komiksach? ::)
Serio nie znasz innych takich bohaterek?
Big Bertha z Marvela z West Coast Avengers?
Amanda Waller z DC z Suicide Squad?
-
Czy ty w ogóle zrozumiałeś kontekst rozmowy? Już pomijając to, że wymienisz bohaterki, które powstały w latach 80/90-ych. Czy twoim zdaniem, te niszowe postacie, świadczą o tym, że dziś właśnie tak pokazuje się superbohaterki w komiksach?
-
Amanda Waller z DC z Suicide Squad?
Amandę Waller chyba właśnie z kobitki przy kości w old DC (i animacjach) zmieniono w zgrabną dziunię w N52. I dopiero w rebirth wróciła do swojej wcześniejszej wagi. Wiec trudno ją brać za przykład czasów.
-
I dopiero w rebirth wróciła do swojej wcześniejszej wagi.
To się nazywa efekt jojo!
-
Jestem gdzieś w 2/3. Bardzo przyjemna, niewymagająca i lekka lektura. Lepsza niż większość tego co wyszło u nas w Marvel Now. Rysunki idealnie do niej pasują.
-
Również uważam, że przyjemne czytadło z fajnymi rysunkami.