0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Ciekawa teoria. Dlaczego akurat fakt, że kogoś razi takie tandetne przedstawianie płci pięknej, jest przejawem kompleksów, a krytykowanie jak robi się to współcześnie i jaranie się tym, jak to robiono w latach 90-ych, już nie? Rozumiem, że to drugie jest przejawem zdrowego podejścia?
... wizerunkami kobiet przedstawiającymi je "tak jak się powinno" czyli płaskie jak decha, z nadwagą w luźnym stroju zasłoniętym od kostek po szyję.
Co za bzdury! Podajesz jakieś skrajne przykłady, to jeszcze proszę powiedz w których współczesnych komiksach znajdę takie superbohaterki.
Ale czy ten jeden przykład, to dowód na to, że właśnie takie superbohaterki mamy w współczesnych komiksach?
Amanda Waller z DC z Suicide Squad?
I dopiero w rebirth wróciła do swojej wcześniejszej wagi.