Dla spragnionych starego, dobrego Batman polecam dwie pozycje które akurat dziś przeczytałem:
Bane Conquest - samego Batmana tu jest mało, ale jakie do jest dobre... Na tym komiksie poczułem jak bardzo brakowało mi klasycznego nietoperza po tych wszystkich dziwactwach z Rebirth i New52. Dixon i Nowlan to klasa sama w sobie, komiks nawiązuję do wszystkiego co najlepsze w Batmanie lat 80-90-tych. Międzynarodowa intryga, bogata galeria postaci, Batman który nie jest sterydowym psychopatą supermanem
. To co też mi się bardzo podoba, to to, że autorzy nie starali się zrobić historii "przełomowej" a postawili na diabelnie solidne rzemiosło i po prostu zrobienie dobrego komiksu. Osobiście stawiam coś takiego w ciemno ponad tym co obecnie wychodzi i jest na siłę przesadzone w każdym możliwym aspekcie. Polecam jako odwyk teraźniejszym nietoperzu.
Batman Year Two - kiedyś dawno temu czytałem zeszyt czy dwa i tak średnio mi podeszło ale uczciwie już dziś nie pamiętam nawet czemu. Nigdy nie polowałem na ten komiks bo w głowie miałem właśnie, że to taki średniak zrobiony tylko na fali Year One, ale była okazja kupić w bardzo dobrej cenie to skorzystałem i nie żałuję. Historia jest dość prosta, ale byłem zaskoczony wręcz jak filmowo poprowadzona, przynajmniej u mnie takie wrażenie wywołała. Narracja, kadry, kolor, wszystko to jakoś tak skojarzyło mi się z dobrym filmem. Jest tu wszystko co najlepsze w klasycznych przygodach nietoperza, mroczne wizja Gotham, Batman który jest przede wszystkim człowiekiem, sporo akcji ale i wątków osobistych przedstawionych postaci.