Doczytałem w końcu drugi tom "Metalu". Zdaję sobie sprawę, że ta opowieść oceniana jest bardzo różnie, z przewagą opinii raczej umiarkowanych. Mnie jednak ten tytuł wręcz uwiódł. Przede wszystkim rozmachem i odwagą wykazaną przez scenarzystów, ale także wygenerowaniem niepokojącego nastroju, porównywalnego do tego z czym mieliśmy do czynienia w "Trybunale Sów" czy "Ostatecznej rozgrywce". Specyfika "Metalu" i wymienionych opowieści jest co prawda nieco inna, ale mimo wszystko i tak byłem pod wrażeniem tego co się obu scenarzystom w "Mrocznych Rycerzach" się udało. Ponoć zwieńczenie tej opowieści pozostawia nieco do życzenia, ale i tak już nie mogę się doczekać lektury trzeciego zbioru.