Batmany Schumachera to po prostu koszmarny spadek jakości po tych Burtnowskich. Burton stworzył filmy nie wstydzące się bycia superhero i nie tłumaczące wszystkiego na upartego realizmem jak u Nolana
Były to też jednak produkcje, które mógł oglądać również straszy odbiorca, bo ten dostawał gotyckie miasto, klimat rodem z niemieckiego ekspresjonizmu i demonicznych złoczyńców. Schumacher zrobił z całego inwentarza superhero komedie, pajacowatych złoczyńców, którzy zachowują się w tak cholernie przerysowany sposób, że potwierdzają najgorsze stereotypy o trykociarskim gatunku i zbiór przygłupich sucharów. Mr. Freeze wali tak koszmarnie słabe żarty, że nawet co głupsze żarty w MCU nie mają takiej skali rażenia i chyba tylko tańczący Ronan jest na tym samym poziomie odmóżdzenia. No i nie zapominajmy o bat-sutkach i tym co zrobiono postaci Bane'a.
Jasne można mówić o hołdzie do lat 60, które są niejako kawałkiem historii komiksów, Batmana i popkultury, ale jednak wypadło to koszmarnie. Ba sami twórcy tych dramatów przepraszali publicznie.
Dlatego uważam, ze skoro nikt ze strony twórców nie bawi się w tłumaczenia, że te filmy to jakieś ukryte perły kinematografii to nie ma co się obruszać, ze słabo to wyszło. Zresztą takie tłumaczenie w przypadku filmów, które były tak kontrowersyjne scenariuszowo, dialogowo jak choćby np. podejście Lucasa do prequeli star was zawsze lekko pachnie pudrowaniem wizerunku i pójściem w zaparte.
Osobiście uważam, ze "Batman Forever" i "Batman i Robin" to takie zabawne potworki do odmóżdżenia, które dają tam jakaś rozrywkę, ale bardziej na zasadzie guilty pleasure niż czegoś autentycznie dobrego.
Żeby nie było totalnie niekomiksowo to wyszła taka grafika w ramach promowania komiksowej kontynuacji Burtonverse
Czyli mamy bezpośrednio odcięcie się od świata Schumachera i nietraktowanie go jako jako autentycznej kontynuacji wizji Burtona
Więcej okładek i grafik
https://paradoks.net.pl/read/42037-batman-89-na-przykladowych-planszach