Jak na początku Odrodzenia ściśnięto całą sagę o śmierci Supermana do 6 zeszytów, tak na koniec Batmana King miksuje Knightfall i No Man Lands w jedno. Chyba, bo dopiero chwyciłem w ręce "Miasto Bane'a" i przeczytałem 1 zeszyt. Ale na razie jest to o wiele lepsze niż ta nieszczęsna "Mitologia", czy też DC #1000 które nie wiem po co kupowałem. Chyba na razie to odstawię i dokupię sobie ten "Upadek", bo mnie ten wątek zaciekawił. Chyba naprawdę lubię tylko te komiksy które znam. Ale co zrobię, skoro każdy nowy scenariusz w Rebirth który czytałem to albo autoplagiat DC, albo szmira totalna. W N52 było podobnie - choćby niesławna Gothtopia, o której do dziś myślę z niesmakiem.
Batman vs Deathstroke był niezły. Inny scenarzysta i od razu lepiej to się czytało, chociaż głupotki też były. No i bardzo dobre rysunki.