Nie no, już mnie powoli krew zalewa, co się dzieje z tym Batmanem. Czytam ostatnimi czasy tylko one-shoty od Egmontu i teraz to mi witki opadły po lekturze Grobu Batmana. Dalej jakieś spojlery. No jak Warren Ellis może spłodzić taki bzdet? Nic tam się nie klei. Niby są jakieś śledztwa, ale nieciekawe. Jest jakiś przeciwnik, ale pojawia się z przysłowiowej dupy i takie też są jego motywacje. Podobnie #zdupy jest to, jak zbudował małą armię, która potem nagle znikła. Jest jeszcze Alfred, który czasem rzuca jakieś lewoskrętne uwagi, ale ogólnie jest byłym żołnierzem zabójcą. Nawet jak się pojawia kontrowersyjny motyw alkoholizmu Alfreda, z którym można by fajnie pograć, to zaraz znika. W ogóle dialogi są nieciekawe, postaci nie wiadomo jakie, niedookreślone. Jeszcze parę głupotek by się znalazło, typu Gordon odchodzi, żeby policjanci mogli zamordować jakiegoś oprycha (który wcześniej zabił policjanta). Gordon akceptuje mordowanie, aha, no dobra, taki tu świat. Potem Gordon informuje Batmana, że więzień próbował uciec i odebrać broń policjantowi, więc więźniowi się umarło, na co Barman rzuca "Rozumiem.". No nie, w innym miejscu komiksu Batek ma pretensje do Alfreda, że ma w domu ukrytą broń, a tutaj rzuca "Rozumiem.", co sugeruje, że nie przeszkadza mu, że policjanci zabijają przestępcę. No coś tu, motyla noga, nie gra. Plus jeszcze zakończenia zeszytów są w ogóle słabe, zero jakiegoś cliffhangera czy dobrego momentu. Współczuję tym, którzy czytali te zeszyty na bieżąco, bo ja po dwóch dniach nie wiedziałem, o czym oni gadają, a po miesiącu to już w ogóle załamka. Do tego mnóstwo naparzanek, które są, bo są, takie wypełniacze. Ani ten komiks nie jest fajnym akcyjniakiem, ani komiksem detektywistycznym, ani nie ma żadnego przesłania. Tam jacyś redaktorzy pracują, czy jak jest nazwisko Ellis, to w ciemno z pocałowaniem ręki biorą wszystko jak leci? No kurcze pióro! Rysunki w zdecydowanej większości na wysokim poziomie, ale momentami nie wiedziałem, co się dzieje, a czasami też zdarzały się mocno naciągane anatomicznie ujęcia. A raz nawet kobitka na dwóch kolejnych kadrach wygląda tak bardzo różnie, że to jest aż dziwne.
Rozumiem, że Ellis ma rachunki do płacenia, ale może niech sprzedaje dobre komiksy swojego autorstwa ze swoim autografem, to będzie uczciwsze, niż pisanie takich bzdetów.