Z okazji ćwiećwiecza tytułu, zasiadlem wczoraj do Knightfall.
Mam w formie zeszytów z TM-Semic, takze odkopalem i zaczalem od wydania specjalnego 1/94 i 2 zeszytow wstepu (6 & 7/95).
Wydania specjalnego nie czytalem wczesniej i OMG zdzwilem sie jakie to jest dobre.
Zwykle nie lubie Batmana - w kosmosie, - w Europie (vide Batman i Syn, gdzie chcialem wydrapac sobie oczy) - nigdzie poza Gotham w sumie
A tu wcale mi to nie przeszkadzalo. Bardzo fajnie uzasadnione, kiedy i dlaczego wkladac kostium a kiedy nie...
Na duzy plus rozbudowana rola Alfreda.
ciekawostki i spostrzeżenia:
- chełm Lehaha wzorowany chyba jest na orkach z Warhamerra i WH4k
- ponury gnom z kłami, nauczyciel Azraela super pasuje do górskiej chaty. Pod szpitalem czy rafinerią swoja aparycja wzbudzalby juz chyba zbyt duzą sensacje. Ludzie pchaliby sie robic fotki i pytali czy jest nowym czlonkiem JLA
- zmeczenie Brucea jak dla mnie troche znikąd. Tu wskakuje na pierwsze pietro bez liny i pokonuje typa przywiazany do slupa a już w zeszycie 6/95 słania sie i omdlewa. To taki maly minusik nie przeslaniajacy plusa. Albo czy miedzy Mieczem Azraela a nr 6/95 misnąłem coś powiazanego?