Autor Wątek: Batman  (Przeczytany 563929 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Juby

  • Gość
Odp: Batman
« Odpowiedź #1395 dnia: Wt, 28 Kwiecień 2020, 19:39:17 »
Aż wstyd się przyznać, ale Azyl Arkham dopiero zamówiłem teraz, 5 lat po polskiej premierze. Z kolekcji WKKDC mam zaledwie kilka komiksów, z tego stricte z Batmanem to Hush, Pod Kapturem, Śmierć w rodzinie, Zjawy z przeszłości.

Ja do tej pory nie mam Azylu Arkham (nigdy mnie do niego nie ciągnęło, wciąż liczę, że kiedyś dostanę go w prezencie i nie będę musiał kupować, bo planuję skompletować większość DC Deluxe z Batmanem), a z WKKDC mam tylko jeden tom, który znalazłem pod choinką (Śmierć w rodzinie). ;)

Ale ja w ogóle mało mam / czytałem, bo dopiero od początku tego roku wziąłem się ponownie na serio za komiksy, więc w 2020 planuję nadrobić ich jak najwięcej. ;)

A że Batmana nigdy za wiele, nie musicie mnie przekonywać. Od ponad 20-tu lat jestem jego fanbojem i jeszcze mi nie przeszło... Pewnie nie przejdzie mi już nigdy.
« Ostatnia zmiana: Wt, 28 Kwiecień 2020, 19:47:18 wysłana przez Juby »

Offline xanar

Odp: Batman
« Odpowiedź #1396 dnia: Wt, 28 Kwiecień 2020, 19:50:35 »
No ale co w tym dziwnego. Głównym powodem, o którym się słyszy, że ludzie mają problem z wejściem w komiksy, zwłaszcza superhero, jest ogrom tytułów obecnych na rynku i niepewność po jakie tytuły trzeba sięgnąć, żeby się odnaleźć w tym bałaganie, a przy okazji wyłowić coś dobrego.
Kolega kupuje tylko Batmany, także mniej więcej wie o co biega. No tak lepiej było jak nic nie było :).
Można sobie pomóc i użyć internetu jak się za bardzo nie ogania  :)
Twój komiks jest lepszy niż mój

Offline adamarluk

Odp: Batman
« Odpowiedź #1397 dnia: Wt, 28 Kwiecień 2020, 22:12:41 »
Co powiecie na Wieczny Batman oraz Wieczni Batman i Robin?
Warto się w to zagłębiać? Wiem, że pierwsze tomy są trudno dostępne, ale może warto zapolować na allegro.

Offline xanar

Odp: Batman
« Odpowiedź #1398 dnia: Wt, 28 Kwiecień 2020, 22:14:39 »
Jedno i drugie ok, z tym, że w Wieczni Batman i Robin końcówka to już mocno przesadzona  :)
Twój komiks jest lepszy niż mój

Offline michał81

Odp: Batman
« Odpowiedź #1399 dnia: Wt, 28 Kwiecień 2020, 22:24:20 »
Co powiecie na Wieczny Batman oraz Wieczni Batman i Robin?
Warto się w to zagłębiać? Wiem, że pierwsze tomy są trudno dostępne, ale może warto zapolować na allegro.
No właśnie ten pierwszy tom Wiecznego Batmana jest najlepszy. Zamysł intrygi całkiem niezły, ale później historia strasznie się rozwleka i zaczyna powoli siadać. I aby zrozumieć zakończenie (kim jest główny zły) trzeba znać początek runu Snydera. Czytają miałem wrażenie, że Snyder wzorował się na historii Hush oraz Knightfall, bo Batman mierzy się tu z naprawdę dużą ilością swoich przeciwników.

Natomiast co do Wiecznego Batman i Robina to jest tylko OK. Przy czym, trzeba znać zmiany jakie zaszły w tamtym czasie w Uniwersum DC (jest wstęp w pierwszym tomie, ale może to być mało), aby nie mieć WTF?. Sama historia też lekko za długa. Jeśli ktoś lubi Robinów, to tu dostanie ich całą gromadę współpracujących razem plus kilku nowych i powracających bohaterów ze świata DC.
« Ostatnia zmiana: Wt, 28 Kwiecień 2020, 22:26:03 wysłana przez michał81 »

Offline Koalar

Odp: Batman
« Odpowiedź #1400 dnia: Wt, 28 Kwiecień 2020, 22:56:13 »
Wieczny Batman - taka naparzanka (typu zapomnijmy, że superbohaterowie potrzebują odpoczynku). Wieczny Batman i Robin - też naparzanka, ale głównie Robinów + bardzo głupia rzecz z Gackiem, o której nie wiem, jak napisać, żeby nie było spojlera. Komiksy nieobowiązkowe.
Ogólnie nagromadzenie Robinów i pomocników Batmana wygląda słabo - co za dużo, to niezdrowo (kiedyś raczej jeden znikał i dopiero pojawiał się nowy). Poza tym obecnie nie kupuję tego, że Batman naraża dzieci (czy nastolatków) na walkę z psychopatami, którzy mogą ich zabić (to założenie nie pasuje do współczesnego Batmana).
pehowo.blogspot.com - blog z moimi komiksami: Buzz, Fungi, PEH.

Offline adamarluk

Odp: Batman
« Odpowiedź #1401 dnia: Wt, 28 Kwiecień 2020, 23:57:59 »
Dzięki, czyli do ewentualnego rozważenia, nic pilnego.

Offline Odyn

Odp: Batman
« Odpowiedź #1402 dnia: Śr, 29 Kwiecień 2020, 06:36:31 »
Mnie akurat przypadły do gustu obie serie. Z tymże faktycznie warto znać run Snydera w Batmanie, by obraz był czytelniejszy. Tom 3 Wiecznego Batmana ma niestety słabsze momenty, ale zakończenie (u mnie przynajmniej) zrobiło mindfuck. Czytałem już 3razy te trzy tomy i za każdym razem bawiłem się przednio. Ten trzeci raz, jak już zgromadziłem cały run Snydera.

Wieczni Batman i Robin to dobry wstęp do Detective Comics Tyniona IV. Mnie zainteresowały te dwa tomy, polubiłem kilkoro postaci i dlatego z chęcią sięgnąłem po Detective - dla Bat-rodziny.

Co kto lubi - ja polecam :)
"Więcej Życie nie pozwoli rozdzielić, niż Śmierć połączyć może" P. B. Shelley

Offline R~Q

Odp: Batman
« Odpowiedź #1403 dnia: Śr, 29 Kwiecień 2020, 07:09:29 »
Wieczny Batman długo męczyłem, ogólnie nawalanka superhero na niskim poziomie wywołująca często poczucie żenady (ang. cringe).

WBiR już trochę lepsze.

Offline laf

Odp: Batman
« Odpowiedź #1404 dnia: Śr, 29 Kwiecień 2020, 08:46:51 »
Żałuję, że Egmont nigdy nie wyda runu Priesta w Deathstroke'u,
Po jego wyczynach w Kontrakcie Judasza i Kryzysie tożsamości również mam głód na Deathstroke'a. Ten wycinek wydany właśnie przez Egmont olałem; zdecydowanie wolałbym całość, ale niestety Egmont poszedł po najmniejsze linii oporu. Szkoda  :(

Co powiecie na Wieczny Batman oraz Wieczni Batman i Robin?
Ja z kolei polecę Wiecznego Batmana. Owszem naparzanki jest dużo, a nagromadzenie postaci i wątków (z których kilka jest faktycznie niepotrzebnych) sięga poziom Kryzysów, ale wszystko podane w lekkostrawnym sosie dzięki czemu całość czyta się rewelacyjnie. Lektura nie jest oczywiście wymagająca, a dodatkowo wszystko czyta się naprawdę szybko, ale jednak radość z lektury jest więcej niż zadowalająca. Jednak, tak jak napisał @Odyn, zdecydowanie lepiej jest mieć podbudowę w postaci Batmana Snydera.

WBiR, a także Wojna Robinów  to już dla mnie była zupełnie inna bajka. Nagromadzenie głupotek było zupełnie niestrawne i strasznie męczyłem się z tymi komiksami. Nazbyt infantylne i w ogóle nie w moim guście. Pozbyłem się tego zaraz po przeczytaniu.
« Ostatnia zmiana: Śr, 29 Kwiecień 2020, 09:04:14 wysłana przez laf »

Offline zerodwatrzy

Odp: Batman
« Odpowiedź #1405 dnia: Śr, 29 Kwiecień 2020, 09:34:32 »
A ja mam odmienne zdanie. Wiecznego Batmana obok sagi o Sowach uważam za najmocniejsza pozycje z Batmanem w N52. Cała historia opowiedziana w jednej serii, dużo wątków, wśród których żaden nie przynudzał, parę fajnych plot twistow. Tak, jest to w dużej mierze akcyjniak, ale to nie powód by go skreślać, bo to bardzo dobry akcyjniak jest.

Offline laf

Odp: Batman
« Odpowiedź #1406 dnia: Śr, 29 Kwiecień 2020, 09:43:12 »
Ja z kolei polecę Wiecznego Batmana.

A ja mam odmienne zdanie. Wiecznego Batmana obok sagi o Sowach uważam za najmocniejsza pozycje z Batmanem w N52.

Jak możesz mieć odmienne zdanie, skoro mamy takie samo zdanie  ;)

Offline zerodwatrzy

Odp: Batman
« Odpowiedź #1407 dnia: Śr, 29 Kwiecień 2020, 09:47:08 »
@laf zacząłem pisać posta zanim twój się pojawił, odszedłem sobie na chwilkę i dokończyłem go potem, a tu proszę bardzo, już ktoś myśli podobnie :D

Offline LordDisneyland

Odp: Batman
« Odpowiedź #1408 dnia: Śr, 29 Kwiecień 2020, 11:50:16 »
@laf zacząłem pisać posta zanim twój się pojawił, odszedłem sobie na chwilkę i dokończyłem go potem, a tu proszę bardzo, już ktoś myśli podobnie :D

No patrz, też pomyślałem, że oni podobnie myślą :)
,, - Eeeeech.''

Juby

  • Gość
Odp: Batman
« Odpowiedź #1409 dnia: Śr, 29 Kwiecień 2020, 22:43:31 »


Batman kontra Deathstroke. Najlepszy detektyw na świecie kontra najlepszy zabójca. Tytuł brzmiał na tyle zachęcająco, że choć nie lubię dzisiejszych historii z Batmanem, zdecydowałem się kupić tę nowość Egmontu. To była dobra okazja, aby w końcu poczytać coś, w czym Batman mierzy się z kimś innym niż z Jokerem. Czy było warto? I tak i nie, bo jest w tym coś świeżego i miłego dla oka, ale sporo też typowo-komiksowych cudów na kiju.

Komiks miewa ogromne problemy scenariuszowe. Pierwszym z nich jest sposób narracji, która celowo miała być zaburzona, ale nie potrafi się w tym uspokoić. Od startu do mety przeskakuje z "dziś" na "ileś tam wcześniej" i z powrotem, bądź prezentuje wydarzenia toczące się w tym samym czasie, lecz w różnych miejscach. Ta dość prosta historia niepotrzebnie się przez to komplikuje i wypada mało przejrzyście. Kolejnym są dialogi, a właściwie ich nadmiar podczas akcji. Znam i lubię schemat z myślami walczących bohaterów w komiksach / mandze, ale pierwszy raz spotkałem się z komiksem, w którym autentycznie podczas swoich pojedynków postacie tyle gadają. Batman i Deathstroke gaworzą tak gęsto, że zwykłą stronę przedstawiającą akcję czytałem czasami nie szybciej niż stronę skomplikowanej książki. Trzecim i ostatnim problemem są powiązania z innymi seriami, które trzeba wyłapać, aby wszystko dobrze zrozumieć. Jak sam komiks podkreśla, toczy się tuż przed wydarzeniami z Detective Comics, Tom 5 (z DC Rebirth), więc trochę żałuję, że nie znam tej serii... A trochę nie, bo pewnie gdybym wiedział, że lepiej się z nią najpierw zapoznać, wcale nie kupiłbym tego pojedynku. W każdym razie część wątków jest silnie zakorzeniona w obecnym świecie DC, co nie każdemu może się spodobać. Sam wolę bardziej samodzielne historie.

Co jest mocną stroną, dla której mogę polecić zakup tego komiksu (zwłaszcza, że cena bywa bardzo atrakcyjna) to strona wizualna. Nie przepadam za współczesnymi kreskami, a także zabiegami komputerowymi, które zdarzają się i tutaj (nielubiane przeze mnie poprawki, jak efekt blur dla wzmocnienia rozmycia), a jednak artyści pracujący nad tą sześcioczęściową historią spisali się wzorowo. Kreska bardzo mi się podobała, mocny kontrast, super tusz, jest bardzo kolorowo, a na dodatkowy plus zasługują dołączone okładki oraz ich alternatywy. Moje ulubione to oczywiście dwie prace samego Andy'ego Kuberta. Gdy coś wygląda na tyle dobrze, gdy patrzy się na to z taką przyjemnością, nawet przy dużych problemach scenariuszowych, zlatuje dość szybko i bezboleśnie.




Zachęcony recenzją Rado na BatCave, kupiłem również Mrocznego księcia z bajki. Za radą z recenzji nie przeczytałem wcześniej żadnego opisu, nie znałem żadnych spoilerów i... odebrałem go zupełnie inaczej, w złym tego słowa znaczeniu. Kostium Batmana wcale nie przypomina stroju z Batman Begins (bardziej ten z BvS Snydera)! Co mi się aż tak nie podobało? Fabuła! W Batman kontra Deathstroke wszystko rozchodzi się o domniemane ojcostwo dzieciaka związanego z Batmanem. Tutaj TAK SAMO! Nie wierzę, że w DC aż tak brakuje pomysłów, że w tak krótkim czasie wypuścili dwie historie (czy jeszcze więcej?) o tak podobnym wątku głównym. O ile w BvD jeszcze jakoś przełknąłem tę familiadę, bo dotyczyła dzieciaka, którego znałem z innych komiksów, tak tutaj ciężko się zaangażować w intrygę, w którą od samego początku nie wierzę. Nuda. Marini ma fajne wyczucie plastyczne, narysował kilka odważnych kadrów i kilka dobrych stron akcji, humor też się sprawdzał, ale cała reszta spłynęła po mnie jak każda kolejna z tysiąca mniej istotnych historii na linii Batman-Joker. :P

Nie bawię się w handlarza. Choć komiks mi się nie podobał, nie będę go sprzedawał. Będzie stał na półce żeby mi przypominać, aby trochę zwolnić i nie kupować wszystkiego z Batmanem jak leci, bo zawsze mogę trafić na coś niewartego swojej ceny - a w moich oczach ten nie jest wart nawet połowy kwoty z okładki.