To są dokładnie te same komiksy, tylko pozbawione kolorów innych niż czerń

Nie jestem przeciwnikiem takiego wydawania, w czasach TM-Semic dzięki zabiegowi usunięcia kolorów udało się zmieścić 2-3 razy więcej materiału w jednakowej cenie co zwykłe zeszyty (mam tu na myśli czarno-białe Punishery). W czasach Mandragory w cenie nieco zaporowej, ale niekoniecznie względem ilości materiału, wydawane były Essentiale, gdzie inne wydania w twardej okładce z tamtych czasów to np. Kingdom Come, materiału 2-3 razy mniej a cena wyższa... Więc tak, jestem za tym, aby było wydawane jak najwięcej, może być na gorszym papierze, nawet brak koloru bym przeżył (w przypadku starych Marveli nawet tego nie odczuwam, gorzej z nowymi komiksami by było...), o ile w jednakowej cenie mógłbym kupić ogólnie więcej. I zgadzam się z ewentualnym posądzeniem o uogólnianie - każdy przypadek jest inny, powyższe to tylko moja opinia oparta na przykładach. A co do Batmana Noir - już nieraz pisałem, że fajna sprawa, ale nie na tyle, żeby mogła mnie interesować, może w okazyjnej cenie jako ciekawostka.
Przy okazji - każdy z nas może zrobić sobie wersję Noir każdego komiksu (tuszowanego), i nie mam tu na myśli cz-b wydruku

Jest to robota na kilka sekund w PS (odsyłam do terminu "progowanie").