Avengers: Nie poddamy się, to da mnie słabiutki komiks, głównie przez straszną wtórność fabuły. 2 lata wcześniej były "nowe" Tajne Wojny, a niedługo po nich, jedyne na co stać Marvel Comics, to popłuczyny po Contest of Champions z lat 80-tych. ANAD kończy się bardzo staro i bardzo podobnie. Jedyny plus to powrót Hulka i jego nowa seria Immortal Hulk, którą wreszcie może Egmont Polska też wyda.
Aha - nie wiem co się stało z
FF i jak zginą Red. Kolejna seria której brakowało w polskim Marvel 2.0.
Ale za to mamy serię z Ms Marvel, czy też teraz te komiksy dla młodszych czytelników o Raven czy Catwoman. Super. Najważniejsze są priorytety.