Autor Wątek: Alan Moore  (Przeczytany 101439 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline misiokles

Odp: Alan Moore
« Odpowiedź #195 dnia: Cz, 30 Styczeń 2020, 10:33:20 »
Ballada się niemrawo rozkręca, ale po lekturze jest uczucie że szkoda że to już koniec...

Offline Gazza

Odp: Alan Moore
« Odpowiedź #196 dnia: Cz, 30 Styczeń 2020, 11:03:22 »
(...)I nie wiem czy to, że to wczesny Moore, to źle? Skoro ten sam wczesny Moore pisał Sage o Potworze z bagien i V jak Vendetta? ;)
Ja tylko pytam i faktycznie pierwszy rozdział dopiero ruszyłem. No to mnie uspokoiliście i liczę, że będzie dobrze.
Z drugiej strony - każdy niemal prędzej czy później chałturzy więc pomyślałem, że to może taki moorowy skok na kasę tylko będzie...

ramirez82

  • Gość
Odp: Alan Moore
« Odpowiedź #197 dnia: Cz, 30 Styczeń 2020, 11:11:05 »
Z drugiej strony - każdy niemal prędzej czy później chałturzy więc pomyślałem, że to może taki moorowy skok na kasę tylko będzie...

Oczywiście. Moore ten etap chyba przechodził w połowie lat 90-ych, jak pisał dla Image?

Ja ostatnio się zdziwiłem, jak dobrze mi weszły Skizz i Kompletne świry D.R. & Quinch. Proste, banalne komiksy. Podobnie jak przy Balladzie, można odnieść wrażenie, że napisał je na długo przed swoimi najważniejszymi dziełami.

Offline pawlis

Odp: Alan Moore
« Odpowiedź #198 dnia: Cz, 30 Styczeń 2020, 11:45:40 »
Ja tylko pytam i faktycznie pierwszy rozdział dopiero ruszyłem.

Ja pierwszy rozdział traktowałem jako typowy 2000AD z tych lat, czyli epizodyczność i satyryczny ton jak w Szokach przyszłości. W końcu cała historia się sprowadza do tego, że psiapsióły wychodzą na zakupy, bo to robią dziewczyny ::).

Zresztą pierwsza Halo Jones i D.R. & Quinch to początkujący Moore jeszcze siedzący w UK i dopiero rozwijający swój talent, zanim tworzył chociaż V jak Vendettę.

Widać też po Halo Jones, bo późniejsze rozdziały są bardziej rozbudowane i poważne i mają między sobą powiązane elementy.

Offline OokamiG

Odp: Alan Moore
« Odpowiedź #199 dnia: Cz, 30 Styczeń 2020, 12:11:00 »
Pierwszy rozdział Ballady o Halo Jones przytłacza trochę ilością elementów składających się na świat. Dlatego tez historia jest trochę szarpana, a poszczególne wydarzenia wydają się być nie powiązane. Jednak wszystko pięknie spaja się w kolejnych rozdziałach, a końcówka pozostawia przysłowiową „gule” w gardle.

Offline Kalander

Odp: Alan Moore
« Odpowiedź #200 dnia: Cz, 30 Styczeń 2020, 17:08:50 »
Według mnie druga i trzecia część "Ballady" momentami jest bardziej poruszająca i porusza jeszcze ciekawsze tematy niż "Wieczna Wojna", którą też uważam za arcydzieło.

Offline laf

Odp: Alan Moore
« Odpowiedź #201 dnia: Cz, 14 Maj 2020, 14:46:44 »
Ze świecą w ręku szukać można komiksów Alana Moore'a w wydaniach kolekcyjnych i w sumie słusznie, bo jakoś dzieła wielkiego mistrza nie pasują mi do tej masówki. Osobiście kojarzę cztery tomy: Kapitan Brytania w WKKM oraz Potwór z Bagien (2 tomy) i Superman w WKKDC. Jestem właśnie po lekturze tego ostatniego komiksu.

Moore jest znany m.in. z tego, że w na pozór zwykłej przygodzie superhero opowiada tak naprawdę o ludzkich przyjaźniach i przywarach, dzięki czemu jego dzieła tchną prawdziwymi emocjami. W jego komiksach to nie akcja czy wykreowany świat są najważniejsze, ale właśnie wspólne relacje bohaterów i targające nimi uczucia. Doświadczyliśmy tego chociażby w Strażnikach, Zabójczym żarcie czy Top 10. Nie inaczej jest w przypadku zbioru trzech krótkich historii zatytułowanych "Superman: Co się stało z Człowiekiem Jutra?" (WKKDC t. 63).

Pierwsza, tytułowa historia opowiada o ostatnich dniach Supermana. Moore stworzył prawdziwie epicką opowieść z mnóstwem drugoplanowych postaci, pojawiających się od lat na kartach supermanowych komiksów (zarówno tych dobrych, jak i złych), którzy uczestniczą w wielkiej finałowej bitwie. Na pierwszy plan wysuwa się rozdarcie Supermana, który cierpi z powodu nieuchronnej śmierci nie tylko swojej, ale przede wszystkim swoich przyjaciół. Jak na standardy DC i ówczesnych czasów (1985 r.) jest naprawdę mrocznie, a trup ściele się gęsto. Bohaterowie nie mają żadnego czasu na odpoczynek, bo przez cały czas atakowani są przez nowe zastępy superłotrów. Cała historia kończy się twistem fabularnym, który jest wprawdzie przewidywalny, ale na swój sposób uroczy. Pożegnanie naprawdę godne kilkuletniej historii największego (poza)ziemskiego bohatera.

Druga historia przynosi kolejne zagrożenie dla życia Supermana, tym razem związane z niewielkim pozaziemskim grzybem, który trafił na naszą planetę. Superman traci moce, a z opresji stara się go uratować nie kto inny, jak Potwór z Bagien, a więc bohater, dzięki któremu Moore wypłynął na szerokie wody (Bagniak od Egmontu dopiero przede mną  :)). Ciekawy sposób narracji oraz realistycznie przedstawiony motyw utraty mocy sprawiają, że całość czyta się sprawnie, niemniej jednak ta opowieść była najsłabsza z całości.

Ostatnia historia opowiada o nietypowych urodzinach Supermana, w które wmieszał się łotr imieniem Mogul. Kolejne zagrożenie dla naszego bohatera i kolejna nieodzowna pomoc z rąk przyjaciół (tym razem są to Wonder Woman, Batman i Robin). Moore serwuje nam naprawdę fajne rozwiązania fabularne: tajemnicza roślina wizualizująca największe pragnienia, alternatywna wizja życia Kal-Ela na Kryptonie, końcowe rozwiązanie konfliktu. A w tle ponownie prawdziwe emocje: przyjaźń, miłość do bliźnich, rozpad więzi rodzinnych, w końcu niepohamowana złość. Jak dla mnie największa petarda tego tomu; super się to czytało, a stopniowe odkrywanie zawiłości politycznych i technologicznych Kryptona stanowiło dla mnie prawdziwą przyjemność.

Jak dla mnie to jeden z najlepszych tomów wydanych w tej kolekcji, a trzeba przyznać, że WKKDC zaserwowała nam wiele ciekawych i ważnych komiksów, zatem takie stwierdzenie ma dodatkową wagę  :)

Offline R~Q

Odp: Alan Moore
« Odpowiedź #202 dnia: Cz, 14 Maj 2020, 16:01:59 »
Potwierdzam i polecam

Online Leyek

Odp: Alan Moore
« Odpowiedź #203 dnia: So, 10 Październik 2020, 00:57:25 »
The Show - pierwszy pełnometrażowy film Alana:


Alan Moore’s movie The Show says he still hates superheroes and loves being the weirdest man in the room
It’s a detective neo-noir fantasy where everyone is maybe dead?
(Polygon): https://www.polygon.com/2020/10/8/21508074/the-show-review-alan-moore-movie-sitges-2020

"The Show offers a supremely intoxicating adventure, ripe with imagination, rank with decadence, and rabid with more, more Moore" (IGN 9/10): https://www.ign.com/articles/the-show-review-alan-moore

Brzmi to i wygląda po trailerze bardzo zachęcająco :)





Trochę o pierwowzorze (antologia Show Pieces): https://www.antyradio.pl/Filmy-i-seriale/Filmy/Alan-Moore-mierzy-w-dziwactwa-Twin-Peaks-w-filmowej-antologii-Show-Pieces-15926

Nesumi

  • Gość
Odp: Alan Moore
« Odpowiedź #204 dnia: Cz, 05 Listopad 2020, 21:13:44 »
Remember, remember the fifth of November...

A wiecie, że dwie kolejne noce Guya Fawkesa spędziłem w Northampton? Pod samym nosem Alana Moore'a.

Offline marcing

Odp: Alan Moore
« Odpowiedź #205 dnia: Cz, 19 Listopad 2020, 12:14:44 »
Filmik sprzed kilku lat, ale dopiero dzisiaj przypadkiem na to trafiłem - Jeffrey Lewis "The Story of Alan Moore":


Offline srogin

Odp: Alan Moore
« Odpowiedź #206 dnia: Nd, 22 Listopad 2020, 22:44:44 »
Audycja Dominika Szcześniaka (gościem audycji jest Szymon Kaźmierczak). Kaźmierczak opowiada o swojej prywatnej relacji z Alanem Moore'm i ich szczerej rozmowie telefonicznej po publikacji "Strażnicy. Początek" (ok. 7 minuty)


Offline Death

Odp: Alan Moore
« Odpowiedź #207 dnia: So, 05 Grudzień 2020, 17:01:20 »
Też się tak męczyliście z Providence? Przeczytałem jakiś czas temu 5/12 zeszytów i wymiękłem.
Właśnie do niego wróciłem. Przeczytałem przed chwilą szósty zeszyt i jestem dokładnie w połowie całości. Te fragmenty dziennika między planszami komiksu to chyba najgorsza rzecz jaką napisał Moore. Tylko miejscami jestem zainteresowany. W przeważającej części jest to nudne gadanie nudnego nudziarza, który opowiada to co przed chwilą czytałem w rozdziale komiksu. I to opowiada tak naokoło i nudno, że masakra. Jezu, Alan... To naprawdę ty? Za to plansze komiksowe super. Byłem u tej pani, sądzę że, poszedłem tam, wydaje mi się że.... Normalnie masakra. Moore nakreślił postać najnudniejszego człowieka świata, który zamęcza mnie swoim pamiętnikiem. Co gorsza ten pamiętnik czytać warto, bo niektóre zdania ubogacają tę historię. Bardzo dobrą historię - dodam. To jest komiks, który dobrze byłoby czytać po zeszycie dziennie. 15 - 20 minut na te ok 25 plansz komiksu i 40 minut na 12 stron pier******a nudziarza. Świetny komiks, fajny pomysł na dziennik ubogacający rozdziały, ale pisany przez tak nieciekawego człowieka, że podejrzewam, iż jego nudziarstwo to specjalny zabieg Alana Moore'a. Przez plansze komiksowe się płynie, super kolory, ciekawa fabuła, choć to o człowieku, który głównie chodzi i gada z ludźmi. Ale dziennik...

Kapral

  • Gość
Odp: Alan Moore
« Odpowiedź #208 dnia: So, 05 Grudzień 2020, 17:06:13 »
Co gorsza ten pamiętnik czytać warto, bo niektóre zdania ubogacają tę historię.

Przepraszam bardzo, ale "ubogacać" mógł tylko jeden Człowiek na świecie. Był to Człowiek, Który Został...

Offline misiokles

Odp: Alan Moore
« Odpowiedź #209 dnia: So, 05 Grudzień 2020, 17:40:11 »
Tak, pamiętnik to droga przez mękę, szczególnie przez zastosowane pismo ręczne :) Pamiętnik na pewno ubogaca opowieść, ale moim zdaniem można go ominąć - historia za wiele na tym nie straci, a jedynie będzie niepotrzebnie zajmować myśli czy zmarła przyjaciółka głównego bohatera
Spoiler: PokażUkryj
była transwestytą czy nie :)