Autor Wątek: Alan Moore  (Przeczytany 102688 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Odp: Alan Moore
« Odpowiedź #375 dnia: Wt, 30 Sierpień 2022, 17:33:23 »
Czy jakaś dobra duszyczka mogłaby zaprezentować chronologię czytania Ligi Niezwykłych Dżentelmenów? Kojarzę, że niedawno było o tym pisane, ale niestety nie mogę odnaleźć, w którym wątku.

  Jedyna właściwa to tak jak zostało to wydane, reszta to czysty absurd. Tam są zresztą opowiadania w różne tomy powkładane, które również się dzieją w różnych czasach.

Offline laf

Odp: Alan Moore
« Odpowiedź #376 dnia: Pt, 07 Październik 2022, 12:41:16 »
Czas na aktualizację  :). Tym razem Top 10.



Moje trzecie już podejście do tego komiksu okazało się równie owocne jak dwa poprzednie :D. Ogólnie pomysł na fabułę to spełnienie mokrych marzeń każdego fana komiksu superbohaterskiego: w jednym wielopoziomowym mieście skumulowano wszystkie osoby z najprzeróżniejszymi mocami, których populacja od czasów drugiej Wojny Światowej zaczęła gwałtownie wzrastać. Nad utrzymaniem porządku w tym wielokulturowym tyglu czuwają funkcjonariusze z tytułowego komisariatu Top 10.

Każdy z policjantów jest wyrazistą postacią, posiada swoją osobowość i charakter dzięki czemu lektura komiksu idzie płynnie, a wątek obyczajowy jest rozpisany na najlepszym poziomie spośród dzieł Moore'a. Zresztą po lekturze tego komiksu naszła mnie taka refleksja, że Moore jest wspaniałym obserwatorem i każda z postaci, którą wymyślił na przestrzeni dekad jest tak od siebie odmienna jak wzory na płatkach śniegu - jest ich całe mnóstwo, a każdy oddzielny. Rozpisanie interakcji pomiędzy bohaterami to również swoisty majstersztyk, na komisariacie jak w pigułce panuje mikst zawodowych i osobistych relacji między współpracownikami. Mamy nie tylko przyjacielską atmosferę, ale również otwartość, chęć pomocy i bezinteresowność z jednej strony oraz złość, żal czy próby przypodobania się z drugiej osobie z drugiej. Takie relacje są dostrzegalne w każdym miejscu pracy, a Moore w niezwykle sugestywny i obrazowy sposób je ukazuje.

Fabułę naprzód pchają jednak sprawy kryminalne i sytuacje z jakimi na co dzień w pracy spotykają się nasi niezłomni funkcjonariusze. Jako że miejsce akcji jest wyjątkowe, takowe są również zdarzenia, z którymi mierzą się bohaterowie. Na pierwszy plan wysuwa się śmierć młodego chłopaka, która ewidentnie jest powiązana z handlem nielegalnymi specyfikami (czyt. „narkotykami”). Ale ta sprawa, jak to u Moore’a, ma swoje drugie dno. Policjanci mierzą się również z wrogością wobec ich profesji ze strony Świętego Mikołaja, igraszkami nordyckich bogów, czy awarią transświatowego systemu teleportacyjnego, a jeden z nich uczestniczy nawet w zawodach gladiatorskich na śmierć i życie (wiem jak to wszystko brzmi, ale Moore ma naprawdę nieograniczony umysł).

Żeby nie było tak cukierkowo dorzucę trochę dziegciu. Praca policjanta wcale nie wygląda tak, jak opisał to Moore. Oczywiście mam świadomość, że to wszystko to totalna fikcja, dlatego też nie przykładam większej wagi do braku zachowania realizmu w tym aspekcie. Niemniej jednak czułem zgrzyt widząc policjantów wchodzących do akcji bez wcześniejszej penetracji terenu i beż żadnego wsparcia, czy pozwalających na udział w akcji zwykłych cywilów. Ale jak wspomniałem to naprawdę drobnostka.

Nie można również przejść bez słowa komentarza nad cudowną oprawą graficzną tego albumu, za którą w odpowiada niezmordowany Gene Ha wspomagany przez Zandera Cannona. Świat wykreowany przez Moore’a jest zawsze wymagający dla rysownika, a kiedy rzecz dzieje się w wielokulturowym mieście przyszłości zadanie jest tym bardziej skomplikowane. Ha w pełni wywiązał się z powierzonego mu zadania i stworzył kadry, w które wpatrywałem się najdłużej z przeczytanych przeze mnie komiksów. Nie tylko dlatego, że są one niezwykle szczegółowe, ale przede wszystkim dla przewijających się co jakiś czas easter eggów. Ha ukrywa na poszczególnych planszach całe mnóstwo nawiązań do (w większości komiksowej) popkultury: Polecam wszystkim bardzo dokładne studiowanie każdej strony  :).

Moja ocena: 8/10.

Offline Castiglione

Odp: Alan Moore
« Odpowiedź #377 dnia: Pt, 07 Październik 2022, 14:26:04 »
To nie wiesz, że
jaranie się czy idąc dalej recenzowanie komiksu, który miał premierę dwa lata temu (lub więcej) jest właśnie godne wyśmiania.
;)

Offline wojtpil

Odp: Alan Moore
« Odpowiedź #378 dnia: Pn, 10 Październik 2022, 12:23:45 »
Smutne patrzeć co się z chłopem dzieje :( Kompletnie sfiksował.

Wg tego Pana: superbohaterowie mogą być wstępem do faszyzmu

Alan Moore wrócił na nagłówki. Twórca komiksów, które posłużyły za pierwowzory takich filmów, jak m.in. "Watchmen. Strażnicy", "V jak Vendetta" i "Liga niezwykłych dżentelmenów", wyraził swoje obawy związane z popularnością filmów superbohaterskich. Moore powiedział, że to rozrywka, która może być "wstępem do faszyzmu".

To nie pierwszy raz, kiedy Alan Moore wyraził się w podobnie krytycznym tonie o komiksach superbohaterskich, amerykańskim przemyśle komiksowym oraz filmowych ekranizacjach komiksów. Twórca podtrzymał swoje stanowisko w nowym wywiadzie dla "Guardiana": Powiedziałem w okolicach 2011 roku, że jeśli miliony dorosłych ustawią się w kolejce na film o Batmanie, może to mieć niepokojące skutki. Tego rodzaju infantylizacja - pęd ku prostszym czasom, prostszym rzeczywistościom - bardzo często może być wstępem do faszyzmu.

Źródło filmweb
https://www.filmweb.pl/news/Alan+Moore%3A+superbohaterowie+mogą+być+wstępem+do+faszyzmu-148004
« Ostatnia zmiana: Pn, 10 Październik 2022, 12:30:43 wysłana przez wojtpil »

ukaszm84

  • Gość
Odp: Alan Moore
« Odpowiedź #379 dnia: Pn, 10 Październik 2022, 12:55:40 »
Mogą, ale nie muszą. Generalnie nic nowego tu nie powiedział, superbohaterowie to bardzo często jest tęsknota za autorytaryzmem, silną, wybitną jednostką, która robi porządek w chaotycznym świecie "szarych żuczków". I w tym kontekście ja go rozumiem. Jednocześnie nie zgadzam się, że en masse to może być przełożone na realne życie. Więc polemizowałbym, ale określenie tego "sfiksowaniem" moim zdaniem oznacza brak zrozumienia.

Offline sad_drone

Odp: Alan Moore
« Odpowiedź #380 dnia: Pn, 10 Październik 2022, 13:37:16 »
Moore od prawie początku kariery miał takie "ambiwalentne" stanowisko odnośnie idei superbohaterów i osób które się nimi ekscytują, jednym z głośniejszych przykładów jest jego nastawienie do fanów rorschacha np :

If I Had More Time, I Would Have Written a Shorter Letter.

ukaszm84

  • Gość
Odp: Alan Moore
« Odpowiedź #381 dnia: Pn, 10 Październik 2022, 13:44:49 »
Zresztą jest coś niepokojącego w dorosłych ludziach, którzy eskapizm posunęli tak daleko, że ekscytują się wymyślonymi historiami o ludziach z supermocami przebranych w durne kostiumy i walczących ze złem. I nie mam na myśli wszystkich, którzy czytają albo oglądają, tylko właśnie tych, którzy się tym ekscytują. Takie zachowania rozumiem u dzieci i młodzieży, dorosłość (jak ja to rozumiem) prowadzi raczej do poszukiwania dobrej historii mówiącej coś o świecie / ludziach / emocjach (i taka historia oczywiście może trafić się również w superhero) i świadome jej analizowanie a nie śledzenie ongoingów i zgodności z kanonem.

Offline sad_drone

Odp: Alan Moore
« Odpowiedź #382 dnia: Pn, 10 Październik 2022, 13:56:33 »
@ukaszm84 Moim zdaniem ekscytowanie też jest okej dopóki człowiek ma w głowie klarowne rozróżnienie na świat superbohaterów i rzeczywistość, i rozumie także że w tej pierwszej skomplikowane problemy są mocno uproszczone. Takiego punishera np ciekawie się czyta jako fantazję na temat wiecznie obiektywnej, nieomylnej ręki sprawiedliwości, ale gdy komuś się zaczyna wydawać że taka postać przydałaby się w prawdziwym życiu, lub że jej "ideały" są warte wprowadzania (jak niedawna afera z policjantami w usa którzy zaczęli się identyfikować z logiem pogromcy) to wtedy mamy rzeczywiście poważny problem.
« Ostatnia zmiana: Pn, 10 Październik 2022, 14:19:27 wysłana przez sad_drone »
If I Had More Time, I Would Have Written a Shorter Letter.

ukaszm84

  • Gość
Odp: Alan Moore
« Odpowiedź #383 dnia: Pn, 10 Październik 2022, 15:18:05 »
Jasne, na pewno nie miałem na myśli, że nagle ci ludzie stracą poczucie rozróżnienia świata rzeczywistego od komiksowego. Ale mimo wszystko, nawiązywanie więzi emocjonalnej z bohaterami komiksowymi (podobnie jak inne grupy społeczne robią z telenowelami) wskazuje na jakieś zaburzenia emocjonalne w rodzaju niedostatku takich więzi w realnym świecie.

Offline grzegorz.cholewa

Odp: Alan Moore
« Odpowiedź #384 dnia: Pn, 10 Październik 2022, 15:42:56 »
Zresztą jest coś niepokojącego w dorosłych ludziach, którzy eskapizm posunęli tak daleko, że ekscytują się wymyślonymi historiami o ludziach z supermocami przebranych w durne kostiumy i walczących ze złem.

To teraz spójrz na tych, którzy ekscytują się Jezusem i żydowską mitologią.  ;)

ukaszm84

  • Gość
Odp: Alan Moore
« Odpowiedź #385 dnia: Pn, 10 Październik 2022, 15:49:47 »
To teraz spójrz na tych, którzy ekscytują się Jezusem i żydowską mitologią.  ;)

Jako ateista uważam, że to porównanie jest absurdalne.

Offline Kvothe

Odp: Alan Moore
« Odpowiedź #386 dnia: Pn, 10 Październik 2022, 15:59:51 »
Równie dobrze możesz napisać, że jakiegoś rodzaju zaburzenia emocjonalne ma 90% ludzi na świecie. Jak nie więcej.

A że Moor nic nowego nie powiedział, wcale nie znaczy że już dawno nie odleciał. Chociaż on zawsze taki był, moim zdaniem.

Offline starcek

Odp: Alan Moore
« Odpowiedź #387 dnia: Pn, 10 Październik 2022, 16:06:20 »
Zanim zaczniecie pisać kolejne bzdety bazując na cytacie z cytatu zaczerpnijcie ze źródła.

Poniżej oryginalny wywiad:

https://www.theguardian.com/books/2022/oct/07/watchmen-author-alan-moore-im-definitely-done-with-comics
Za każdym razem, gdy ktoś napisze: 80-ych, 70-tych, 60.tych, '50tych - pies sra na chodniku w Tychach.

Offline HaVoK

Odp: Alan Moore
« Odpowiedź #388 dnia: Pn, 10 Październik 2022, 16:08:58 »
Ja się z tym poglądem Moore'a zgadzam.

Offline parsom

Odp: Alan Moore
« Odpowiedź #389 dnia: Pn, 10 Październik 2022, 16:23:55 »
Trudno się nie zgodzić, tym bardziej że dotyczy to nie tylko komiksów, ale kultury w ogóle. Zwłaszcza to:

"There were an awful lot of headlines saying ‘Comics Have Grown Up’. I tend to think that, no, comics hadn’t grown up. There were a few titles that were more adult than people were used to. But the majority of comics titles were pretty much the same as they’d ever been. It wasn’t comics growing up. I think it was more comics meeting the emotional age of the audience coming the other way."

Od jakiegoś czasu pielęgnuje się w ludziach (Zachodu) ich emocjonalną/osobowościową/intelektualną niedojrzałość, całe wychowanie nie tylko ją konserwuje, ale wręcz umacnia. W konsekwencji więc kultura równa do tej niedojrzałości.