2010 książki nie czytałem. Z serii czytałem jeszcze 3001, które było raczej kuriozalne. Clarke za daleko się wypuścił w czasie i nie potrafił wymyślić bardziej barwnej wizji ludzkości w 31 wieku, przekroczyło to ramy jego wyobraźni. Może takie dalekie wypady w przyszłość należy ujmować symbolicznie, niczym w finale pierwszego filmu.
"Przedwieczni" to było ciekawe doświadczenie. Ramota, ale z ambicjami. Co by nie mówić o Eternals znać warto. Taka "Ekspedycja" po amerykańsku. 2001 to jeden z najważniejszych tytułów w historii s-f więc powinno się doczekać wydania. Skoro już są u nas Star Treki, komiksowa Diuna, a jeszcze później Blade Runner się doczeka wersji graficznej, zostanie tylko to z najistotniejszych science-fiction filmowych i książkowych.