Wprawdzie jakaś tam kupka wstydu z 2024 się ostała, ale chyba nie ma tam już nic takiego, co by miało znacząco wpłynąć na ocenę zeszłego roku. Zobaczmy jak to wygląda. W nawiasie miejsce z rankingu za 2023.
1. LiT (1) - ponownie Lost in Time na szczycie i długo, długo nic. Oferta szeroka i dużym stopniu trafiająca w mój gust. Aż tak dokładnych statystyk nie prowadzę, ale przy nabyciu ok 50% ich oferty wydawniczej to od nich przeczytałem najwięcej w 2024. Trafiały się rzeczy świetne jak Trent, Excalibur, Ernie Pike czy Dieter Lumpen. Warto też wyróżnić Dziewięć, Osiem miliardów dżinów, kolejne odsłony Toppiego czy Tango. Trafiały się też oczywiście słabe pozycje jak Siberia 56. Całościowo to jednak i tak zdecydowany numer jeden w Polsce. Do tego wciąż w miarę sensowne ceny, dobry kontakt i niewielka ilość wpadek. Tak trzymać.
2. Mandioca (4) - Mandioca stabilnie pnie się w rankingu kończąc tamten rok na mocnym miejscu drugim. Jak zawsze bardzo dokładnie przyglądam się if ofercie - wybieram bardzo selektywnie, ale jak już trafię w coś dla mnie to raczej zawodu nie ma. Wysoka pozycja dzięki Drodze, ale nie tylko. Życie wesołe smutnego psa Corneliusa wprawdzie nie weszło do mojego TOP 10, ale to zdecydowanie rzecz warta uwagi. Do tego mocne Ultradźwięki i Niebo w głowie. Dobrze bawiłem się też przy Wilku morskim. Bardzo solidny rok!
3. Kultura gniewu (3) - KG jak zwykle w mojej topce. Duża część oferty nie jest dla mnie, ale podobnie jak wyżej - jak już coś wpadnie wybitnie skierowanego do mnie to jest dobrze. Wysoka pozycja to zasługa trzech świetnych pozycji - Otchłani zapomnienia, Czekania i Bibliomulicy z Kordoby. Warto wyróżnić też W ułamku sekundy Do tego zawsze plusik za sprowadzanie autorów na konwenty jak i promowanie polskiego komiksu.
4. Nagle (2) - tak jak przebojem Nagle weszło na "pudło" tak i przebojowo z niego spada. W ogólę muszę zaznaczyć, że jeśli LiT to bezapelacyjnie numer jeden, a Mandioca i KG są widocznie za nimi, to całą resztę wydawców od tej trójki dzieli spory dystans. Nagle wciąż względnie wysokie miejsce zawdzięcza dokończeniu świetnego Saint-Elme. Fajnie, że dowieźli też Friday, ale akurat trzeci tom nie zwalił z nóg. Reszta oferty zupełnie nie zaciekawiła. Wspomnieć warto jeszcze całkiem niezłym Frontierze i to chyba tyle.
5. Timof (5) - coś tam zawsze sobie u nich dla siebie znajdę, ale w porównaniu do ubiegłych lat to jednak z mniejszym zaciekawieniem przyglądam się ich eksperymentom. Niemniej w ubiegłym roku dali nam perełkę w postacie Świata bez końca czy bardzo dobry Żeń-szeń. Na plus zaskoczył też nowy Kot rabina. No i podobnie jak u KG - plusik za sprowadzanie artystów j promocję polskiego komiksu.
6. Egmont (6) - po okrojeniu oferty frankofonów do praktycznie zera to niewiele się dla mnie ostało w ofercie naszego giganta. W zasadzie w 2024 porwała tylko jedna rzecz - seria Pięć krain. Fajnie, że wyszedł też nowy LEO, ale tu bardziej plus za kontynuowanie serii niż za sam, dość przeciętny komiks. Cały czas kupujemy kilka serii dla dzieciaków co też się ceni.
7. Hanami (10) - jak zwykle zawsze coś sobie u nich znajdę. Mangi i okolice to nie do końca jest mój klimat, ale Old Boy i Billy Bat zdecydowanie podeszły.
8. Kurc (-) - powrót do topki to zasługa kolejnych odsłon Largo Wincha i Rodziny Winczlavów. Warty wspomnienia całkiem spoko Vinci. No i to chyba tyle.
9. NSC (-) - większość oferty to nie moja bajka, ale Nie puszczaj mojej dłoni to całkiem fajna pozycja. Na plus też Cholerna sakura.
10. Scream (9) - jeden komiks, który mogę polecić - The Regiment SAS. Czytałem też kilka komiksów lotniczych i marynistycznych, ale szału nie było. Do tego dość wysokie ceny sprawiają, że coraz mniej kupuję od tego wydawcy. Fajnie, że wychodzą nowe Mroczne miasta - kupuję, ale tu mam spore zaległości czytelnicze. A no i Kasztan roku 2024 wędruje do Screamu za Dziewczynę z powstania warszawskiego - wyjątkowy gniot.
Braki z poprzednich lat:
Mucha (7) - w tym roku zupełnie nic ciekawego u nich nie trafiłem. Czytałem jakiegoś Brubakera nowego, ale nie porwało.
Labrum (
- odpuściłem sobie kolejne numery Metal Hurlant. Szkoda mi trochę kasy, bo jednak większość tych opowieści nie przemawia do mnie. Kupiłem nowy album Starych zgredów, ale po początkowym WOW seria jakby lekko siadła.
Ongrys (-) - zupełnie nic w zeszłym roku. Polska izba pamięci komiksowej w postaci kolejnych Żbików, Tytusów czy Kleksów średnio mnie interesuje. Niemniej z nadzieją patrzę na tegoroczne zapowiedzi, bo może w końcu doczekam się ramotek w postaci Lesnera, Brazila i innych.
