Proste. Sam się tego nie spodziewałem, ale to seria z 2020, przy której czytaniu miałem największą frajdę. Pewnie pomógł tutaj fakt, że komiksów w ubiegłym roku przeczytałem sporo, ale tych wydanych w 2020 już niewiele (np nie czytałem jeszcze wydanych w 2020 Corto i Donżona)
Seria jest o trójce dzieciaków z ulicy, którzy robią fuchy dla Sherlocka Holmesa, który jest główną postacią drugoplanową. Fuchy to głównie śledzenie podejrzanych typów i można się domyślać, że dzieciaki w każdym tomie wpadają w mniejsze lub większe kłopoty. Dwa pierwsze tomy są średnie, od trzeciego akcja leci na złamanie karku, historia idzie poziom wyżej i staje się bardziej ciągła - wydarzenia z 3 tomu mają wpływ na czwarty itd. Ja osobiście nie mogłem sie oderwać i przeczytałem wszystko za jednym zamachem. Dzieciaków nie da się nie polubić, są świetni. Jestem też dośc bardziej stanowczy niż Kadet - historia wybitnie nie jest dla dzieci, na moje to tak 15+. W komiksie mamy np wspomniane przez Kadeta sutenerstwo z wykorzystaniem nieletnich (swoją drogą Kadet trochę spoiler sprzedałeś
), wykonywanie wyroków, czyli kulka w łeb, wybuchy i strzelaniny, w których giną też dzieci, czy dość ostra jak dla mnie scena w szpitalu psychiatrycznym.
Jedyne do czego troszkę mogę się doczepić to fakt, że brakuje mi trochę klasycznych szerlokowskich zagadek i dedukcji. Komiks to jednak głównie akcja.
Inna sprawa to rysunki, gdzie doczepić się już nie mam do czego - są wyśmienite. Uwielbiam ciasne kadrowanie (jest tego bardzo dużo) oraz "kamerę" ustawioną w różnych nietypowych miejscach (np częste są kadry z punktu widzenia kotka).
Mnóstwo rzeczy dzieje się w tle - tutaj przykładowy kadr z pierwszej losowo otwartej strony: Sherlock gada, a obok: Billy biorąc czapkę wywrócił pionki szachów i to przeżywa, kotek drapie w drzwi, a Czarny Tom dobiera się do ciastek.
Inny kadr z widokiem na Londyn - dla mnie czyste złoto:
Tytuł przeszedł niestety bez echa, a dla mnie to jest top nowszych frankofonów i wyjątkowo mi podpasował. Polecam