U mnie problem z topem komiksów jest zazwyczaj taki, że mam te 3-6 totalnych perełek, które będą na szczycie listy, a potem kilkadziesiąt bardzo dobrych, z których wybieram pozostałe kilka miejsc. Różnice już potem nie są aż takie duże, a jeden komiks jest powiedzmy na ósmym, drugi na dwudziestym, a są praktycznie tak samo dobre.
Inna sprawa to zaległości. Czy do grudnia czy do lutego i tak będzie ich sporo. To już nie są czasy, że jak ktoś chciał to w grudniu był na bieżąco. Poczytał do sylwestra ostatnie niedobitki i miał wszystkie najważniejsze lektury już za sobą. Ech, to były czasy.