To ja też skrobnę parę słów o pierwszej edycji Festiwalu ilustracji i Komiksu w Warszawie.
Po pierwsze, lokalizacja - imo bardzo fajna, wokół stoisk wydawców są kawiarenki gdzie można odpocząć i napić się herbatki czy zjeść ciasto, coś czego na innych festiwalach mi brakuje. Sporo nowych twarzy których wcześniej nie widziałem, więc fajnie, że impreza trafiła do osób spoza środowiska. Widzieliście kiedyś Panią na rowerze zachwyconą tym, że może wziąć rysunek na kartce od Skrzydlewskiego?

Druga sprawa, wystawcy. Nie było ich przesadnie wielu, ale też sam festiwal był niewielki. Ciekawą sprawą jest, że wystawcy byli w większości inni niż na pozostałych targach, więc fajnie je uzupełniali. Mi np. wpadły mi w ręcę Bajki Robotów na stoisku Wojtka Cichonia, na podstawie Lema, które już kiedyś miałem kupić, ale wypadły mi z głowy. Oprócz tego nabrałem sporo od Screamu, bo na Targach Książki tydzień temu zaspałem.
Trzecia rzecz, spotkania z autorami itp. były prowadzone w sposób profesjonalny, fajne i ciekawe rozmowy. I choć nie cieszyły się dużym zainteresowaniem, być może dlatego, że typowych komiksiarzy na imprezie wielu nie było, to ich umiejscowienie sprawiło, że można ich wszystkich było słuchać przy okazji i były przyjemnym uzupełnieniem całości.
No i czwarta sprawa, goście... Marek Szyszko, Jacek Skrzydlewski czy Maciej Mazur? Dla mnie goście którzy by mogli robić za gwiazdy na każdym dużym polskim festiwalu, a tu mówimy o kameralnej sprawie, pierwszej edycji. Do tego byli Wyrzykowski, Kur czy Meago. Dla mnie bomba, każdy komu zależało na konkretnym wrysie mógł go bez najmniejszego problemu otrzymać. Rewelacja.
No i na koniec takie małe spostrzeżenie... super organizacja. Mi np. się zawsze w oczy rzuca, że artyści na pozostałych festiwalach często nie mają nawet wody zabezpieczonej, żeby się napić gdy siedzą na strefie dwie godziny, a tutaj bezproblemowy dostęp do napojów, a nawet widziałem, że mogli liczyć na jakiegoś drineczka (tak to wyglądało, zawartości alkoholu nie sprawdzałem). Mała rzecz, ale jak ważna.
Podsumowując, dla mnie bardzo pozytywne zaskoczenie i trzymam kciuki za kolejną edycję za rok.