Tyle że odbywa się w czasie, w którym zwykle był Pyrkon. Wiadomo czemu przenieśli to na czerwiec?
Kolego, Pyrkon to Pyrkon. Jest w czerwcu, bo wtedy organizatorzy maja dostęp do terenu Międzynarodowych Targów Poznańskich. To przeogromne Targi FANTASTYKI, którym rozmachem mogą dorównać co najwyżej targi GIER - PGA. Nie przypadkowo zbaczam z tematu, ponieważ Biblioteka Uniwersytecka w październiku organizowała zawsze event Comics Wars lub 24 H rysowanie komiksów. Często wtedy nachodziły się targi dla mangozjebów - Japanicon i właśnie PGA. Dlatego Biblioteka poszła w innym kierunku. O tym poniżej.
Poznański Festiwal Sztuki Komiksowej powstał na podwalinach imprezy Dzień Darmowego Komiksu. Był to event podobny do tych w Stanach - w pierwszy weekend maja sklepy rozdają tysiące numerów zerowych, bądź innych próbek. Biblioteka zaopatrzona przez sklep Multiversum przez wiele lat z powodzeniem organizowała takowe wydarzenie i jego kameralny wydźwięk razem z pasją komiksową dawały niesamowite rezultaty. Fakt. zawsze przed lub po wydarzeniu pojawiał się ten Pyrkon i trochę mu umniejszał. Lata sukcesów jednak sprawiły, że ludzie z Biblioteki chcieli zrobić coś z prawdziwym rozmachem i na bazie ich poprzednich imprez odbywających się dwa razy w roku, powstał jeden większy festiwal. Letnia data Pyrkonu choć wynikła z wielu przyczyn, to mi bardzo pasuje - warunki pogodowe są stabilne i można do nocy spędzać czas na powietrzu, nie trzęsąc się z zimna.
Wracając do Biblioteki Uniwersyteckiej - to impreza w zamkniętym budynku, lecz starająca się wyjść na miasto, gdzie pojawiają się punkty współpracujące. Jednak serce tkwi w zabytkowym gmachu, który... jest trochę ciasny. I ma to swój urok. Nie jest to wielki festiwal. Wszystkie stoiska są blisko. Sale z panelami są mniejsze, ale zazwyczaj się wszyscy mieszczą. Prelegenci co roku narzekają na słońce zaburzające widzialność obrazu z rzutnika, ale i tak jest fajnie, kameralnie. Historyczny budynek, piękne schody gdzie zazwyczaj stoją cosplayerzy, czy kolejki po darmowe komiksy to cechy, których nie znajdziemy nigdzie indziej.
Wspominałem, że podwalinami był Dzień Darmowego Komiksu i dzięki temu impreza nabrała swojego charakteru - rozdawane są komiksy. Jednak nie tyle co Marvele i DC, a mocniej promuje się polskich twórców, których ziny są odpowiednio dotowane. Tradycją stało się również zbieranie mniejszych historyjek i umieszczaniu i w tzw. Darmozinie. Do tego wydania co roku prowadzona jest rekrutacja i każdy może wysłać swoją krótką historię obrazkową, a potem chwalić się nią wnukom.
Podsumowując - nie ma co się spinać, że Poznań to tylko Pyrkon, bo akurat imprez związanych z fantastyką jest sporo, a oferta Biblioteki, gdzie mieści się słynna Czytelnia Nova, to teraz poważny punkt do zaliczenia na mapie festiwalowej dla każdego komiksiarza. Jak nie teraz to za rok. Kolego Bazyl, może zgłosisz nam swój punkt programu, jakiś panel o niesamowitości kolekcji komiksów?