MFKiG 2025 - 36. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi

[JanJ]

No nawet na kilku spotkaniach padło, że w ŁDK było ciasno i duszno, ale na Arenie nie jest lepiej. Przejścia między stoiskami zdecydowanie za wąskie. Jakaś hala targowa by się przydała. Dawno mnie nie było, ale zaskoczyła mnie liczba małych stoisk z jakimiś anime, przypinkami itp. Sorry za ignorancję, ale to nie mój temat.

[radef]

Problem jest taki, że gdy MFKIG raz przeniósł się do Hali EXPO Łódź, to było jeszcze gorzej. Chyba po prostu w Łodzi nie ma lepszego obiektu niż Atlas Arena ze swoimi wadami i zaletami. Choć fakt faktem, powinno się trochę bardziej przemyśleć układ stoisk, bo są spore puste przestrzenie, a w innych miejscach ogromny tłok.

[kierpic]

Wrzucę kilka zdjęć z festiwalu, na początek z wystaw Przemka Truścińskiego i Roberta Adlera.
Podczas otwarcia, Trust dowiedział się, że został odznaczony Medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis.
Zawsze jakaś pusta wydawała mi się okładka Roberta do W7, teraz wiem dlaczego. Okładki Przemka też jakby lepsze od tej wydrukowanej.

Spoiler: PokażUkryj

[kierpic]

Imprezę uważam za udaną, chociaż ilość stoisk nie związanych z komiksem mnie przeraża.
Pomysł z wcześniejszym zakupem numerków, do wybranych artystów, mógł się podobać tym, którym udało się je kupić, ale branie na scenie dodatkowych pieniędzy za wrys (Marini) nie podobał się chyba nikomu.
Największą moją porażką, mimo tego, że na strefie byłem tylko u dwóch artystów, był brak obecności na spotkaniach autorskich. Największą wygraną, spotkanie z ludźmi z forum w niedzielny wieczór. Śmiechom nie było końca... Znaczy, ja opuściłem lokal chwilę po 22ej, ale słyszę je do dzisiaj.
Pozdrowienia dla wszystkich speców, spotkanych przez cały weekend!
Bill też was pozdrawia 

Spoiler: PokażUkryj

[Saruto]

No nawet na kilku spotkaniach padło, że w ŁDK było ciasno i duszno, ale na Arenie nie jest lepiej. Przejścia między stoiskami zdecydowanie za wąskie. Jakaś hala targowa by się przydała. Dawno mnie nie było, ale zaskoczyła mnie liczba małych stoisk z jakimiś anime, przypinkami itp. Sorry za ignorancję, ale to nie mój temat.

W tamtym roku było takich stoisk więcej. Poza tym na płycie w tym roku było więcej miejsca do przejścia. Najlepiej omijać w godzinach 11-15

[Death]

Za rok trzeba takie coś zorganizować w sobotę

W sobotę też byliśmy. Dlatego pozdrawiam jeszcze Jaxxa i Lyricstofa z rodziną!
Ale ogólnie jest tak, że czwarty raz z rzędu byliśmy w niedzielę wieczorem, to już taka tradycja, że zamykamy festiwal.

[freshmaker]

wzrok mnie mylił czy w tym roku nie było stanowiska mvm / azyl?

[eyesore]

wzrok mnie mylił czy w tym roku nie było stanowiska mvm / azyl?

a oni już kilka lat czasem nie wycofali się z tego festiwalu? bo coś kojarzę ze było im za drogo i przestali się wystawiać

[Kubala77]

Nie wycofali sie, wystawiali sie co roku. W tym roku nie mogli przyjechac z powodow osobistych. Za to wieksze stoisko mial Atom.

[Itachi]

Ja również dziękuję wszystkim za wspólne rozmowy, wspominki, piwka, obiady i wspólnie spędzony czas!

[Death]

Łódź zawsze będzie Łodzią. Ja dopiero wracam pociągiem, oczywiście aktualne opóźnienie to 35 minut, klasyka. Jak szedłem to pod stacją stał taki mały chudy patusek ważący połowę tego co ja w czapce z daszkiem i mnie zaczepił, ale uratowała go jego dziewczyna.

[Jaxx]

To był mój pierwszy wypad do Łodzi (bo w końcu kiedyś trzeba było ) i wrażenia mam jak najbardziej pozytywne. Sporo się działo, fajne stoiska z komiksami niezależnymi i okołokomiksowymi. Myślę, że będę się pojawiał regularnie - tym bardziej, że rodzina podłapała bakcyla, więc muszę wykuwać nowe pokolenie komiksiarzy Nałapałem trochę wrysów, autografów i szkiców, zakupiłem dużo więcej niż planowałem i boję się zajrzeć na konto, ale cóż - takie prawo festiwali.

Zabrakło mi jedynie trochę więcej spokoju w tym ganianiu od kolejki do wrysu i jakiejś dłuższej pogawędki z forumowiczami na spokojnie - po sobocie miałem niedosyt i żałuję, że nie mogłem być w niedzielę. Za rok jak widać, muszę zaplanować powrót w poniedziałek. Ale też dzięki za fajne wrażenia i pozdrowienia dla wszystkich z forum, z którymi miałem okazję pogadać - kierpica, Deatha, Rodriguesa, Leyka, Lyricstofa z rodziną, muaddiba, BosMana, PabloWu, Magdę, eridravena, ekipy W7 (bo wiem, że czytają) i wszystkich pozostałych, z którymi miałem przyjemność rozmawiać (i zapewne nie miałem świadomości, że są komikspecami )

Następny w kolejce to Sanok, więc do rychłego zobaczenia z tymi, którzy planują być - a z pozostałymi do następnego razu

[Pestak]

A ja z kolei, mimo, że korciło, nie zakupiłem na festiwalu nic (dosłownie 0), tylko wszystko co mnie interesowało dokładnie sobie obejrzałem. Niestety kupowanie, dajmy na to egmontu, na festiwalu to ekstrwawagancja (ktoś mniej kulturalny mógłby to nazwać nawet głupotą). Mieli tylko 25% rabatu, a nawet ich podstawowy rabat w sklepie to 28%. Dzisiaj natomiast kupiłem już wszystko co trzeba w Smaku Liter z rabatem 40-41%. To już mi się chociaż przejazd do Łodzi zwrócił na tych oszczędnościach.

[michał81]

Dobra chyba można wkurzyć forum tym co zrobił Egmont pod koniec imprezy w niedziele.

Jeśli ktoś kupił komiks Murphiego (między innymi nowość jaką był Zorro z rabatem 25%) to chcąc mieć w nim podpis musiał dopłacić jeszcze 20 PLN u artysty.

Miałem się zbierać po 15 poszedłem jeszcze na stoisko Egmontu w niedziele aby przejrzeć sobie Zorro, którego nie miałem planu kupować na festiwalu. Jakże byłem zaskoczony kiedy osoba obsługująca zaproponowała mi album z podpisem artysty. Bo jak się okazało kiedy Murphy się zbierał Egmont poprosil go, aby w ilości około 20 sztuk w albumie Zorro (nie liczyłem dokladnie, ale mniej wiecej tyle bylo na ladzie) złożył podpisy bez żadnej dedykacji. Po czym te komiksy wystawił normalnie na stoisku do sprzedania z rabatem 25%.  Potwierdzam kupiłem, ale jeśli ktoś zrobił to wcześnie i jeszcze musiał dopłacić mam prawo się wkurzyć.

[radef]

Egz. z podpisem były dostępne już co najmniej od ok. 12:30 w niedzielę. Wiem, bo wtedy kupiłem.

A co do całej sytuacji - nie sądzę, żeby był to jakiś większy plan. Pewnie w niedzielę Murphy miał trochę czasu, więc z życzliwości dla swojego wydawcy w Polsce machnął kilkadziesiąt egz. z podpisem.