MFKiG 2025 - 36. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi

[michał81]

[Pestak]

@szekak
Nie mają promować cokolwiek tylko swoją twórczość w naszym kraju. Oczywiście wiem że mają to w dupie. Większość z tych gości zza oceanu pewnie nawet do czasu przylotu nie wiedziała gdzie leży Polska. Ale taka powinna być zasada.

Rozumiem prawa rynku. Skoro jest popyt u frajerow to czemu z tego nie skorzystać? Ale nie musi mi się to podobać i ja spasuje, tym bardziej że nigdy specjalnie mi nie zależało na wrysach czy autografach. Jeśli małym nakładem wysiłku (i za darmo) uda się zdobyć to okej, jeśli nie to leje na to ciepłym moczem.

[misiokles]

Skoro jest popyt u frajerow to czemu z tego nie skorzystać? Ale nie musi mi się to podobać i ja spasuje, tym bardziej że nigdy specjalnie mi nie zależało na wrysach czy autografach. Jeśli małym nakładem wysiłku (i za darmo) uda się zdobyć to okej, jeśli nie to leje na to ciepłym moczem.

To co napisałeś to truizmy. 90% festiwalowiczów od lat tak funkcjonuje.

[Yorik]

I jak tam panowie zabawa na festiwalu? Ostatni raz gdy byłem na emefce, to jeszcze w Atlas Arenie była.

[nocny]

Caly czas jest w Atlas Arenie 😃

[death_bird]

No ja głupi myślałem że konwenty komiksowe są po to żeby promować swoje komiksy i ogólnie sztukę komiksową a nie po to żeby kroić fanów.

W sensie, że gość nazwiskiem Bill Sienkiewicz ma przylecieć na drugi koniec świata na zlot fanów komiksu żeby pomiędzy (powtórzmy) fanami komiksu promować swoje i nazwisko i prace? Hm...
Może jestem niepotrzebnie cyniczny, ale to już nie jest sytuacja rodem z jakiegoś niszowego konwentu fantasy z lat osiemdziesiątych gdzie panuje kumpelska atmosfera i wszyscy są jedną rodziną. Chłop przylatuje do pracy a nie na pogaduchy przy piwie.

[Yorik]

Caly czas jest w Atlas Arenie 😃

To dobrze, nie lubię zmian

[JanJ]

Sporo o przyjeździe Sienkiewicza i ogólnie gości festiwalowych, jest w ostatnim wywiadzie TK.

[Pestak]

W sensie, że gość nazwiskiem Bill Sienkiewicz ma przylecieć na drugi koniec świata na zlot fanów komiksu żeby pomiędzy (powtórzmy) fanami komiksu promować swoje i nazwisko i prace? Hm...
Może jestem niepotrzebnie cyniczny, ale to już nie jest sytuacja rodem z jakiegoś niszowego konwentu fantasy z lat osiemdziesiątych gdzie panuje kumpelska atmosfera i wszyscy są jedną rodziną. Chłop przylatuje do pracy a nie na pogaduchy przy piwie.

Jak ta jego praca ma się sprowadzać do skrobnięcia kilku podpisów i wrysow to po cholerę sprowadzać tu dziadka i narażać go na tak długą podróż? Równie dobrze mógłby przysłać tu Fedexem karton swoich wrysow i chętni by sobie to kupowali na jakimś stoisku. I o ile nie wątpię że on na tym etapie kariery ma gdzieś promocje to już wydawcy jego komiksów raczej inaczej do tego podchodzą (przynajmniej powinni). Jak już uczepiliśmy się tego Sienkiewicza to ja na przykład nie jestem jego jakimś wielkim fanem. Najlepsze co wyszło spod jego ręki to jedna z okładek Transformersow a taka już Elektra w jego wykonaniu to jakiś koszmar (z powodu tych bazgralow nawet nie doczytałem do końca), więc może warto jednak wykorzystywać te konwenty do przekonywania do swojej twórczości i promowania (co przełoży się w przyszłości na dodatkową kasę) bo nie każdy uważa go za bożka i kupuje wszystko sygnowane jego nazwiskiem jak leci (w moim przypadku jego nazwisko od czasu zakupu elektry działa raczej jak czerwona lampka i odstraszacz).
Ps. Nazwisko ma jednak naprawdę wielkie - nie przeczę.

[Fernando Po]

Jak ta jego praca ma się sprowadzać do skrobnięcia kilku podpisów i wrysow to po cholerę sprowadzać tu dziadka i narażać go na tak długą podróż?

A gdyby goście uczestniczyli tylko w spotkaniach autorskich, prelekcjach, panelach? To będzie za mało? Wrysy i autografy są niezbędne dla sensowności tych wizyt?

[Teli]

Tak sobie czytam te popisy jadu i prymitywnej zawiści, które wylewają się z co poniektórych kolegów tu na forum czy szerzej w internetach na temat złych, chciwych artystów… I aż ciśnie się parafraza:

„Dobrze, że te autografy takie drogie - chłopstwo nie rozkradnie”.

Dodam, że jako jeden z naczelnych „frajerów” tego forum czuję się wręcz zaszczycony taką nobilitacją. Z całego serca dziękuję tym wszystkim, którzy zagotowani we własnej żółci, ominą stoiska artystów szerokim łukiem.

Atmosfera będzie dzięki temu o wiele czystsza. 😊

[white_pawn]

„Dobrze, że te autografy takie drogie - chłopstwo nie rozkradnie”.

o to, to! polać mu! 🍻

[Leyek]

Tak sobie czytam te popisy jadu i prymitywnej zawiści, które wylewają się z co poniektórych kolegów tu na forum czy szerzej w internetach na temat złych, chciwych artystów… I aż ciśnie się parafraza:

„Dobrze, że te autografy takie drogie - chłopstwo nie rozkradnie”.

Dodam, że jako jeden z naczelnych „frajerów” tego forum czuję się wręcz zaszczycony taką nobilitacją. Z całego serca dziękuję tym wszystkim, którzy zagotowani we własnej żółci, ominą stoiska artystów szerokim łukiem.

Atmosfera będzie dzięki temu o wiele czystsza. 😊

Zabrakło jeszcze na końcu: "Jeb** biedę" Panie wielki mecenasie sztuki komiksowej.
Ale faktycznie jadu to w Twoim poście nie zabrakło, aż się wylewa. Brawo.

[michał81]

Zabrakło jeszcze na końcu: "Jeb** biedę" Panie wielki mecenasie sztuki komiksowej.

Ale takie podejście "Jeb** biedę" mogą mięć twórcy komiksów. Nie bierzesz tego pod uwagę? Po prostu chcą móc zarobić na swojej pracy.

[Leyek]

Ale takie podejście "Jeb** biedę" mogą mięć twórcy komiksów. Nie bierzesz tego pod uwagę? Po prostu chcą móc zarobić na swojej pracy.

Ok, niech mają ich prawo i jestem w stanie taką ich postawę zrozumieć. Ale ja tylko komentowałem postawę pokazaną przez forumowego kolegę w jego wypowiedzi.
Nie mam żadnego problemu z płaceniem twórcom za ich pracę, ale takiego postu jak powyżej, atakującego innych komiksiarzy, a wywyższającego swoją osobę, nigdy bym nie wysmażył.