Mogliby wreszcie dla takich gości wprowadzić obok normalnych również płatne sesje autografów. Wolałbym normalnie zapłacić, niż ew. więcej kasy stracić na leki i nieobecność w robocie po staniu całą noc na koniec września na dworze.
Zagraniczni twórcy, szczególnie z USA do tego przyzwyczajeni pewnie chętnie by na to poszli, ale trzeba im dać do tego warunki (jakieś stałe stoisko itp.).