Nie mogę się z Tobą do końca zgodzić. Oczywiście rozumiem aspekt finansowy i to, że wszystko się musi spinać. Ale przy okazji innych wydarzeń kulturalnych lub sportowych jakoś zainteresowani nie muszą tak głęboko wchodzić w szczegóły i rozmyślać, czy ktoś przyjeżdża na zaproszenie tego lub tamtego. Po prostu idą, bo widza interesujące ich nazwisko.
Tak, nie znam szczegółów zapraszania zagranicznych gości, bo w to nie wnikam. Wspomniałem akurat o takim gościu, który wywarł na mnie duże wrażenie, a cała otoczka mu towarzysząca sprawiała wrażenie, że postarano się o jego przyjazd, a nie że był tylko "przy okazji" i akurat z nudów wpadł na festiwal.
Pamiętam, że miał w swoim tournee kolejne europejskie miasta, ale naprawdę nie wnikałem czy na zaproszenie wydawcy, organizatora czy innego mirka.