Na Małopolskim Festiwalu Komiksu byłem tylko wczoraj, ale miło spędziłem czas. Znów wybrałem się z dziećmi, bo w Artetece w zeszłym roku czuły się wyjątkowo dobrze, a przestrzeń sprzyja temu, żeby się nie nudziły. Wzięły udział w warsztatach malowania tuszem i rysowania postaci mangowej. Tak je to wciągnęło, że popołudnie spędziły na obecnych w bibliotece tabletach graficznych, a wieczorem wzięły udział w Bitwie Komiksowej, przez co prawie spóźniliśmy się na powrotny pociąg. Młodsza córka uzbrojona w blok przywiozła do domu kilka świetnych rysunków.
Na początek nie rozumiejąc do końca idei listy kolejkowego, wstydziła się iść przed wszystkimi do Kariego Korhonena, ale w koniec końców się odważyła i dostała taki rysunek:
Starsza córka w komiksie o Wściekłych Ptakach dostała taki wrys:
Ja swoje mIejsce w kolejce zwolniłem, bo za nami stał jeszcze tłum i nie chciałem, żeby ktoś wrócił do domu bez rysunku
Stolik obok autografy dawał Jacek Świdziński, do którego kolejka była bardzo krótka, więc podeszliśmy chwilę porozmawiać przy wrysie. Przez to, że na spotkaniu Jacek porównywał design swoich postaci do komiksowych Muminków córka poprosiła go o taki rysunek:
Ja natomiast przyszedłem z komiksem i dostałem rysunek, w którym zostało wyrażone zdziwienie, że Fin rysuje komiksy o Kaczorze Donaldzie:
Jacek był już głodny, więc nie mógł doczekać się obiadu, więc kiedy kolejka się skończyła zostawił po sobie taki ślad:
Potem przyszedł czas na Śledzia. Przez to, że zaczytujemy się ostatnio Dragon Ballem, córka poprosiła o rysunek Boskiego Miszcza:
Myślałem, że mam już zarysowane wszystkie komiksy Śledzia, ale znalazłem jeszcze dwa, więc poprosiłem o wrys "dresa" w Centrum:
Niedługo potem zjawił się KRL, więc po prawie dekadzie w końcu zdobyłem wrys w Łaumie:
Po spotkaniu Karol miał miał się wrysowywać, ale... chyba pojawiliśmy się tylko my, więc oprócz wrysu w Kościsku, Zosia dostała też rysunek na kartce:
Zosia zakupiła jeszcze najnowszego Liska i Berenika namalowała jej taki obrazek:
W moim szkicowniku pojawiły się też dwa rysunki - od Jacka Skrzydlewskiego i Karola Patoły:
Od Karola kupiłem też kilka zinków i rysunek, ale może wrzucę go już w swoim temacie.
Wróciłem też z planszami od Gosi Wowczak, ale to już w innym temacie. Brakujące zinki od Gosi Wawczyk niestety gdzieś zgubiłem, więc gdyby ktoś znalazł to proszę o kontakt
Impreza mimo, że skromniejsza niż w zeszłym roku, to sprawiła mi sporo frajdy, a dzieci nie mogą się doczekać kolejnej edycji. Miałem czas na porozmawianie z każdym, a kolejki w większości były niedługie. Żałuję, że nie mogłem być na afterku, ale nie można mieć wszystkiego